Nulus, ja studiuje fizjoterapie i nie na AWF niestety nie, dużo mniej prestiżowa uczelnia, nie ma co się chwalić.
Co do samej kul;turystyki miałem iść na kurs na instruktora fitness i kulturystyki, ale niestety mój kierunek nie jest kierunkiem sportowym i mimo, że jestem na 2 roku nie mogę podjąć takiego kursu.
Co do siłowni, sam dużo kiedyś ćwiczyłem. Ale nie polecam brania odżywek, przynajmniej ja po pierwszej jaką w ziołem miałem okropne wymioty.
Jeśli jedziesz na sucho czyli bez odzywek i jesteś szczupłej budowy, warto jest częściej regularnie i zdrowe rzeczy, dużo ryb, ja sam lobię tuńczyka z ryżem. Ja nie mam problemu z masą, aczkolwiek wole rzeźbę co trudniej mi osiągnąć [brzuszek]
Teraz nie ćwiczę bo szkoła i gdy ćwiczyłem w liceum nad uzyskaniem masy czy siły miałem przykry wypadek, przy martwym ciągu [100 kg] coś nie wytrzymało w lewej nodze, naciągnąłem mięsień, doszło do wysunięcia dysku, ucisk na nerw kulszowy. Przez miesiąc to miałem takie wrażenie jak bym nogi nie czuł, do tego szły leki przeciwzapalne, powolne rozciąganie i sam sie wyleczyłem, ale teraz bo dźwiganiu czy przemęczeniu boli.
No więc osobiście nie polecam tzw robienia masy bo co z tego, że będziesz wielki i silny. Dla kręgosłupa i stawów zbyt duże obciążenia to śmierć. Wszystkie moje stawy czasami bolały mimo rozgrzewki.
A po paru latach niećwiczenia bo przyjdą takie czasy, wszystko to oklapnie.
Dlatego takie jest teraz moje zdanie, lepiej ćwiczyć wytrzymałość, wyrobić ładna sylwetę, a do tego wszystkiego basen.
trudno jest coś wypracować na siłowni, każdy ma zakodowane ograniczone możliwości i sztuczne rozdymanie mięśni nic nie daje. Mamy od urodzenia określona ilość jednostek motorycznych, owszem można powodować wzrost mięśnia.
Kiedyś byli tacy sławni rosyjscy atleci, pojechali na olimpiadę, a przed nią mieli robiona stymulację prądami [zresztą od nich nazwano to rosyjską stymulacją] napakowani i wyglądali, tylko zapomnieli, że mięsień silny duży, ale ścięgna słabe i pozrywali.
Dużo się na oglądałem na siłowni, panów co ich karetka wywoziła bo pozrywali mięśnie i więzadła.
Dlatego siłownia owszem, ale bez przesady.