Viktoria jestem pod duzym wrazeniem twoich malenstw, sliczne sa. Moj maly piesek juz jest z nami Misia nie chce zbytnio miec z nim nic do czynienia ale nie jest zle, maluszek to mala pieszczota niechce robic nic tylko przesiadywac na kolanach , ale pewnie tez bym taka byla po 7 miesiecznym zamknieciu w szopie siedzac na wlasnych gow....., smieszna zecz on mysli ze chleb to wynagrodzenie . Mam pelne rece roboty , dom , swieta , zwierzaki , ale to kazdy chyba tak ma,czasami mysle czemu nie moge jak inni poprostu odmawiac,nie martwic sie , nie wspulczuc, przejsc obok i nie myslec tyle w domu.Kolezanka ktora mi podarowala pieska ma 18 swoich , osiolki, konie ,kuce, nawet,pawie, kaczki , patyczaki, i pare innych , ale jej kolezanka to juz osoba dla mnie niemozliwa, ma wlasne schronisko za ktore sama placi ok 75 psow, 40 koni, a kotow to juz nie wiem , tak ze mysle ze nie mam sie co martwic.Dobra koniec rozczulania!A oto moj maly chlebojadek: