Pokaż swoje pupile [scalony]

[malwa]

Puszek jest dziewczynka, a Williy chlopcem, no Pusio nie lubi jak sie na nia nawet patrzy , a jak sie wklada zarelko to trzeba uwazac , moze ladnie zdzielic ogonem , basenik ma na ziemi, kladka ma 3 osobne drzwiczki ,wiec jest ok. czasami go wypuszczamy ale nie widac zeby to lubil , ma kladke 2 metry na 2, swoje ulubione miejsca i tyle ,jak dorosna to dostana albo pol albo caly pokoj . A jesli mosimy je wyciagnac czy zlapac to uzywamy rekawic, Gary jest w tym lepszy bo ma dobry reflax.

[ankan]

To ładnie się odwdzięcza za jedzonko....łup ogonkiem...
A jest szansa, że jak się weźmie małego to się oswoi i nie będzie agresywny....Czy po prostu to taka loteria...jak dorasta to mu się dopiero charakterek objawia?

[malwa]

Nie maluchy to juz wogule tragedia , maja duzo energi i wszystkiego sie boja , sa to jaszczury roslinozercze wiec inne stworzenia na nie z reguly poluja , wiec naturalnie ze beda zwiewaly i sie bronily. Reguly nie ma, jedni mowia ze z wiekiem robia sie spokojniejsze, inni ze to loteria albo trafiz na lagodnego albo na wariata, a jeszcze inni ze samiczki sa lagodniejsze, ja jestem zdania ze to loteria. Czytalam ksiazke ze ulozenie agresywnego legwana moze zajac nawet do 10 lat i zupelnie sie z tym zgadzam nie jest to latwe zwierze do oswojenia, jesli juz od malego wykazuje agresje.

[ankan]

Hmmm...popatrzeć zatem na nie miło, ale nad zakupem dobrze się zastanowić trzeba.
A Twoje ile mają długości?

[malwa]

Troszke ponad metr, z tym ze Pusio miala zlamany ogon, i jej jeszcze nie odrusl i chyba juz nie odrosnie , nie wiem jak dlugo go tak ma bo do nas trafila juz w takim stanie.

[ankan]

To już wielkoludy...
A Pusia długo u Was jest?

[Beata]

To ładnie się odwdzięcza za jedzonko....łup ogonkiem...

  Pewnie też kąsa albo może dziabnąć pazurem... ja nie miałabym ręki do takich groźnych stworzeń... Kiedyś miałam chorego gołebia (pisałam o tym) i to pewnie nic przy takim legwanie a i tak się trochę bałam tego jego dzioba...

Też sie tak odwdzięczał za jedzonko, opiekę i wzięcie z ulicy...
żartuję oczywiście, to zwierzaki i mają prawo się bronić, bać i być nieufne...

[malwa]

Puchola mamy z 2 lata, ale przedtem mielismy Olke gdzies 2 lata przed zanim dostalismy Pusie. Na poczatku myslelismy ze to chlopak bo taka narvana ale potem wyszlo ze nie jednak dziewczynka.

Wiez Beato , wlasnie to w nich jest wspaniale , ta zimna krew, ten grozny wyglad. Nawet nie wiez jak mi sie maza wielkie szklarnie, wybiegi, ezotyczne roslinki , i moje gadzinki buszujace cale dnie w tych gaszczach.

[Basia]

Malwa, to może jakąś szklarnię zrobisz. Nawet by tam zimować mogły, bo od słońca by się nagrzała.

[malwa]

No tak mysle nad przyszlym rokiem, z tym ze szklarnia mosiala by byc juz taka profesjonalan, bo jak to szklo , moze uprazyc , wiec elektroniczne spryskiwanie, termometry,wylaczniki , itp. wiec duze koszta, zobaczymy rok dwa moze sie uda.

[ankan]

W takich domkach-szklarniach czułyby się prawie zupełnie jak na wolności...albo i lepiej...bo o jedzenie martwić się nie trzeba...
Ola to ten legwan co zachorował na gangrenę? Czy mi się cosik pomyliło?

[malwa]

Tak to ten legwanik , boedna Olusia .

[ankan]

No biedulka, że jej się takie paskudztwo przyplątało...

[Basia]

ja znam takie szklarnie w bardziej starym stylu, czyli z otworami na wietrzenie dołem i od góry, i tam nie ma żadnych automatów do spryskiwania, tylko samo wszystko gra. A automaty to dla leniwych a Malwa nie jest leniwa.

[Jakub]

Malwo ty to prawdziwe zoo masz, zwierzyniec jak się patrzy