Jako ciekawostkę, a propos klucia (i nie klucia), podam Wam taką historię: Moja znajoma co roku inkubuje wiele jaj żółwi greckich, i tak jak w przypadku agam malwy, jedne żółwie klują się szybciej, a inne dużo później, co jest oczywiście normalne. W tym roku zauważyła ona jednak, że jedno jajo "inkubuje się" zdecydowanie za długo, dlatego postanowiła sama do niego ostrożnie zajrzeć. Po otwarciu jaja ujrzała małego, całkiem zdrowego żółwika, który jak się niestety okazało nie posiadał jedynie "ząbka" umożliwiającego wydostanie się z jaja. Jajo było w środku już całkiem wyschnięte, a żółtko na plastronie żółwia już totalnie wchłonięte - pomoc jak widać przyszła dla niego w ostatniej chwili... Inaczej żółwik zginąłby zapewne z głodu... No kto by mógł pomyśleć, że zwierzę wykształtuje się bez "ząbka"?!
P.S. Ja cały czas piszę ząbek, choć do końca nie jestem pewien, czy tak on się po polsku nazywa?! Po niemiecku jest to "Eizahn", a po angielsku "Egg tooth", a po polsku wie ktoś może dokładnie?