Chciałabym prosić o radę, co mogę, i czy w ogóle coś mogę, zrobić w sprawie starego legwaniska.
Sprawa jest stara i dość trudna, a zwierzę sie męczy. W restauracji chińskiej, a raczej wietnamskiej od lat żyje legwan zielony. Ma złe warunki, a raczej w ogóle ich nie ma: na ogół zimno, ale jest jakaś zwykła świetlówka, brak uvb, terra jak dla małej agamy, "wystrój" tylko z plastiku, nigdy nie ma miski z wodą, jest może chory, bo sie nie porusza, nigdy nie widac tam resztek jedzenia, żeby zobaczyć co mu dają. Kelnerki mówią, że mu go żal, ale same nic nie chcą zrobić. Powiedziały, ze pije raz w tygodniu jak go kąpią na zapleczu, a potem wraca na wystrój sali. Dwa razy usiłowałm powiedzieć właścicielowi żeby włączył mu grzanie i dał miskę z wodą, ale on nie chce słuchać. (zachowuje się jak beton). Dzwoniłam do towarzystwa opieki nad zwierzetami, ale to nie ich działka. Sprawa ma kilka lat. Zwierzę jest duże. To jest legwan zielony.
Wiem, że to jest strona o żółwiach, ale tu sie zwracam z prośbą o radę, bo jest tu sporo mądrych ludzi i może coś sie dowiem jak moge poprawic mu los.