Grzesiu, wróbli jest coraz mniej. Ubywa ich głównie z powodu wycinek i karczowania krzaków i ...uporczywego koszenia trawy. Moge ci to potem wyjaśnić, jeśli zechcesz oczywiście.
Jak zaczniesz je regularnie karmić i poić zawsze o tej samej porze (nawet w niedzielę) to już będą zawsze przylatywać i sprawdzać. Ja, lub moja córka, jak idzie do szkoły, to około 7.40 rano sypie im ziarenka pod tym samym krzakiem od 6 lat. No i jak potem przychodzi sobota i niedziela, córka śpi, to one o tej 7.40 siedzą i czekają, i ja muszę specjalnie w tym celu trzy piętra schodzić do nich
. A potem wchodzić! Ale jak im powiem, że jest weekend i mogłyby troche zaczekać?
A balkon mój jest zimą regularnie obs....ny przez różnej maści sikorki. Pozwalam im na to
. Daję im słonecznik i orzeszki na śniadanie to jak ma być inaczej? Wodę mają na moim balkonie cały rok, ale tylko w czasie suszy i o wczesnym poranku przychodzą pić, a jedzenie od X-IV. I same przestają wiosną przychodzić po te ziarenka, co jest dla mnie znakiem, że koniec z darmozjadami w tym sezonie. A one w tym czasie wiją gniazdka (ściśle zajmują dziury i dziuple) i robia jajka
. Ach, wiosna... i ptaki....
Grzesiu, a ten twój sąsiad to miał jaskólki czy jerzyki? Bo jak w bloku mieszka to jerzyki raczej, a jak w domu to jaskólki. Tak statystycznie patrząc.