Bardzo się cieszę, że natrafiłam na to forum. Od miesiąca jestem posiadaczką słodkiej gadzinki. Trafiła do mnie z przypadku - uratowałam ją od rozjechania przez tira - spacerowała sobie po drodze szybkiego ruchu. Nie wiem jaki był poprzedni właściciel mojego Hranolcia, ale widać po nim, że ma za sobą bardzo traumatyczne przejścia. Wnioskuję to po wyglądzie skorupki - są na niej ślady po kłach jakiejś bestii. Ta lub inna odgryzła mu tez kawałek tylnej nóżki. Do tego obawiam się, że wdała się grzybica. Jestem żółtodziobem w hodowli gadzinek, ale mam nadzieję, że znajdę tu odpowiedzi na szereg pytań, które mnie dręczą. Wkrótce postaram się też o wstawienie zdjęć mojego Hranolcia w galerii. Bardzo proszę o pomoc w identyfikacji gatunku. Na początku myślałam, że to żółwik stepowy, ale ma po 5 pazurków. Oglądałam zdjęcia i podpadał mi pod żółwika mauretańskiego, ale mój ma kolec na ogonku, więc czyżby był to grek? Bardzo boję się o jego stan zdrowia, ale to opiszę na forum dotyczącym chorób. Mam cichą nadzieję, że ktoś zechce mi pomóc. Chociaż jeszcze nie wiele wiem o tych stworkach, to bardzo chce zapewnić mojemu jak najlepsze warunki.