Wybaczcie, ale ostatnio zaczelam sie zastanawiac. Sporo na tym forum pisze sie o naturalnosci i o stworzeniu warunkow jak najbardziej zblizonych do prawdziwych warunkow zolwia na wolnosci. Ze zolwiowi na wolnosci nikt nie smaruje skorupki, ze na wolnosci tego nie zje, ze na wolnosci czegos takiego nie ma... bez urazy, ale na wolnosci, zolwiowi takze nikt nie podaje sepii. Jak to wiec jest? W takim razie co jest substytutem sepii na wolnosci, ze nie daje sie tamtego tylko to? A jesli nie ma substytutu, to po co dawac mu sepie, jesli wolny zolw jej na oczy nie widzial?