A z gliny to będzie dość wytrzymała? I wtedy obłożyć gliną inną doniczkę czy jak?
Glina jest bardzo wytrzymała - nie wiem jak jest u Ciebie z dostępem do pracowni ceramicznej - tam mogłabyś wykonać i wypalić takie naczynko bez problemu. Ogólnie to wytworzony z gliny przedmiot najpierw się suszy, później się go wypala (staje się on wtedy odporny na wilgoć i ogólnie jest trwalszy).
Powiem Ci, że mam w domu malutkie "wygniecione ręcznie" naczynko z gliny (czerwonej tłustej, znalezionej na podmokłych łąkach), które było jedynie wysuszone i stoi na półce do dnia dzisiejszego (zostało wykonane w 1997 roku).
Zawsze możesz np. kupić na allegro plastyczną glinę szarą i wykonać sobie takie naczynko ręcznie, bez użycia koła garncarskiego - będzie mniej równe

ale wykonasz je sama tak jak będziesz chciała. Później wystarczy to wysuszyć - możesz w suszarni (pamiętaj że im grubsze będą ścianki tym wolniej będzie się suszyć).
Co do oblepienia gotowej doniczki z plastiku to nie wiem jak będzie przylegać do niej glina... być może można byłoby najpierw taką doniczkę pokryć jakimś tynkiem strukturalnym lub czymś podobnym żeby glina miała się czego "chwycić".
PS.
Glina szara jest zdecydowanie bardziej plastyczna(niż np. czerwona) jednak nie nadaje się za specjalnie do wypalanie chyba, że doda się do niej tzw. "palonki".