Ja zrobiłam tak, że na dno terra wysypałam trochę piachu a na to korę. Zółw nie kopał więc zakładałam że można spróbować.
Wcześniej miałam ten sam problem, już po krótkim czasie kora na dnie zaczynała miejscami gnić, pleśnieć, zaczynało łazić robactwo... sytuacja była trudna do opanowania, bo jak piszesz - na górze wszystko było ok.
Z piachem było trochę lepiej ale w tych miejscach gdzie bywało mokro piasek zaczynał po prostu kamienieć a poprawy wielkiej nie było. Nie przetestowałam tego zbyt długo bo niedługo później żółw poszedł na przedhibernacyjną głodówkę i potem do lodówki, ale zdarzyło się też że raz się zakopał i dotarł do piachu, a lepiej aby nie miał z piachem kontaktu.
Teraz postanowiłam po prostu zaprzestać używania kory i od wiosny zastosować w terrarium podłoże na jakim żyje żółw - naturalną darń.
Dno zamierzam wysypać ziemią (zluźnioną domieszką piasku) a na to ułożyć kawałki darni wprost z jakiegoś fajnego trawnika / łąki
Część darni będzie podlewana tworząc część wilgotniejszą i chłodniejszą (tam będzie kryjówka), a druga strefa będzie sucha (okolice lampy), tam będę tylko lekko zraszać, zresztą w razie potrzeby zobaczę.
Z tego co się zorientowałam także na Zachodzie żółwiarze od jakiegoś czasu z powodzeniem stosują takie właśnie substraty (różne takie "mixy glebowe"), nikt tam nie używa kory.
Tu jest fajny artykuł o zaletach i wadach różnego rodzaju substratów:
http://www.tortoisetrust.org/articles/substrates.htmlNiektórzy zalecają granulat z lucerny, o którym już było na forum, ale widzę że odchodzi się i od tego...
Słowem im bliżej natury tym lepiej