Zanim zapadła decyzja o budowie nowego terrarium przejrzałam mnóstwo różnych wersji, starając się określić, jaki wygląd byłby najlepszy.
Jako, że w lecie żółw siedzi na wybiegu, terrarium domowe służy tylko w chwilach niepogody, chłodu, a także gdy z jakiejś przyczyny żółw nie zimuje.
Po zmierzeniu miejsca w pokoju decyzja została podjęta – stanęło na otwartej skrzyni o wielkości 100 cm na 80 cm, z dobudowanym pięterkiem, oczywiście odpowiednio zabezpieczonym.
Dzień pierwszyNa pierwszych terrariowych zakupach trochę było biegania, z przycinaniem desek, bo to zapłacić najpierw, później wrócić, trochę to trwało. Prezentuję jednak listę zakupów:
5 x deska sosnowa 0,3m x 2m
1 x płyta sklejkowa 1m x 0,8m
1 x piła
3 x pół-wałek drewniany
2 x listwa prostokątna 1m
10 x listwa kwadratowa 2,5cm x 2,5 cm na 1m
1 x lakier do mebli
1 x klej do drewna
1 x pędzel
woreczek wkrętów
woreczek gwoździ
2 x piwo
Po kilku godzinach w sklepie, w końcu wszystkie te materiały dotarły bezpiecznie na miejsce montażu, czyli do mojego domu.
Najpierw do sklejki, która ma być dnem skrzyni przyklejone i przywiercone zostały listewki, których zadaniem jest wzmocnienie konstrukcji:
![](http://horsfieldi.files.wordpress.com/2012/02/20120206_181401.jpg?w=300&h=225)
Następny etap to ściany i listewki pionowe – jak stabilnie to w każdą stronę:
![](http://horsfieldi.files.wordpress.com/2012/02/20120206_191743.jpg?w=300&h=225)
Następnym etapem było dorobienie ścian na krótszych bokach – nie udokumentowałam jeszcze tego etapu zdjęciami. Najprawdopodobniej pojawi się to w kolejnym wpisie.
Co zostało jeszcze zrobione: ze ścinek desek powstała rampa, po której żółw będzie się wspinał na piętro, powstały też ścianki potrzebne do stworzenia piętra.
Zauważenia:
Cięcie desek w markecie, w którym się je kupiło niejednokrotnie bywa dość… hm, krzywe. Skutkuje to potrzebą zakupienia kitu do drewna oraz narożników – ściany nie przylegają do siebie idealnie.
Kolejny etap, planowany na dzisiejszy wieczór: dokończenie konstrukcji, wyklejenie dna folią lub innym wodoodpornym materiałem, być może pomalowanie drewna lakierem. No i kolejne zakupy.
Dzień drugiNajpierw skrzynia powoli zaczęła obrastać w drugie piętro ścian:
![](http://horsfieldi.files.wordpress.com/2012/02/20120207_151327.jpg?w=300&h=225)
Poza tym w środku pojawiły się dodatkowe trzy paliki – będą one podtrzymywać półkę. Będzie to widać na kolejnych zdjęciach.
Później zapadła decyzja o kolejnej wizycie w sklepie, lista zakupów niżej:
2 x kątownik drewniany
2 x masa szpachlowa do drewna (sosna i dąb)
3 x gąbka ścierna
2 x papier ścierny na płótnie
1 x listewka drewniana
1 x zawias
folia budowalna, najgrubsza jaką mieli w obi
1 x dwustronna taśma klejąca
2 x szpachelki do zabawy mazią z drewna
Z rzeczy dodatkowych kupiłam dwie lampki na klipsy – nieopatrznie na złe żarówki, więc i tak muszę kupić kolejne, i dodatkowo doniczkę do terrarium.
Żeby zakryć nierówności w łączeniu ścianek użyliśmy kątowników i dziwnej drewnianej mazi:
![](http://horsfieldi.files.wordpress.com/2012/02/20120207_194300.jpg?w=300&h=225)
Później, zmontowaliśmy podest po którym żółw będzie się wspinał na piętro, na razie bez barierek oczywiście. Rzut oka jak będzie to wyglądać w całości:
![](http://horsfieldi.files.wordpress.com/2012/02/20120207_204117.jpg?w=300&h=225)
Następnym krokiem było wyszlifowanie desek papierem ściernym i polakierowanie całości, nie wspominając o czekaniu na wyschnięcie skrzyni, aż do dnia kolejnego.
Dzień trzeci na placu boju – powoli zbliżamy się do końca.
Poprzedni dzień skończył się na odstawieniu pomalowanej lakierem skrzyni na bok – nie ruszać dopóki nie wyschnie.
Dziś prace zaczęły się od wyszlifowania chropowatości powstałych po wciągnięciu przez drewno lakieru, pod papier ścierny trafiła też półka i podest.
Etapem budowy, którego można się trochę obawiać (ze względu na trudności manualne) jest z pewnością oklejenie dna skrzyni folią.
Uzyskany efekt nie jest jednak taki zły:
![](http://horsfieldi.files.wordpress.com/2012/02/20120208_153526.jpg?w=225&h=300)
Grunt to zakleić dokładnie i szczelnie wszystkie ubytki w folii, tak aby w miarę możliwości wilgoć z ziemi się nie przedostała do deski…
Następnie trochę prostsza część pracy: połączenie półki z podestem, przy użyciu zawiasu:
![](http://horsfieldi.files.wordpress.com/2012/02/20120208_154048.jpg?w=300&h=225)
Nie można było zapomnieć o dorobieniu barierek, mających zapobiegać niekontrolowanym skokom żółwia. Dwie listewki połączone w jedną przy użyciu kawałków innej listewki:
![](http://horsfieldi.files.wordpress.com/2012/02/20120208_165639.jpg?w=300&h=225)
Wszystko zostało przykręcone, gdyby barierka okazała się za niska możemy z łatwością odkręcić ją i wstawić kolejny poziom z listewki, lub też kawałek pleksi.
Na koniec jeszcze tylko druga rundka z pędzelkiem i lakierem dookoła skrzyni, uzyskany efekt i dalsze przygotowania (wniesienie do pokoju, przemeblowanie, udekorowanie) jutro lub w dniach następnych.
Wszytko jest też ładnie opisywane na moim nowym
blogu (założonym przez przypadek, tylko żeby sprawdzić jak działa wordpress
![Grin ;D](/Smileys/akyhne/grin.gif)
).