Aktualności: Witamy na forum o żółwiach lądowych! forum.zolw.info

  • 29.04.2024, 16:52:25 pm

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji

Autor Wątek: Pożar w terrarium  (Przeczytany 8159 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Beata

  • Administrator
  • Żółw leśny (Geochelone carbonaria)
  • ***
  • Wiadomości: 2735
  • Reputacja: 82
  • Administrator ogólny
    • Serwis o żółwiach lądowych
Odp: Pożar w terrarium
« Odpowiedź #15 dnia: 25.10.2008, 17:17:59 pm »
Ja myślę że żółwica nie zareagowała bo jeszcze nie doszło do pojawienia się ognia, a jeśli chodzi o listwę to ma ona znaczenie w tym sensie aby sie samo urządzenie (w tym wypadku żarówka) nie przepaliło w razie jakiegoś skoku napięcia w sieci, więc pod katem zabezpieczenia przed pożarem nie ma znaczenia. Pożar może wywołać kontakt czegoś co jest mocno rozgrzane z materiałem łatwopalnym.
Jak zamieścić ogłoszenie adopcyjne (czyli oddam/przygarnę żółwia)
-> KLIKNIJ TU

Offline Agnieszka

  • Żółw leśny (Geochelone carbonaria)
  • *
  • Wiadomości: 2569
  • Reputacja: 19
Odp: Pożar w terrarium
« Odpowiedź #16 dnia: 26.10.2008, 09:42:08 am »
Czyli tak naprawdę niegdy nie ma pewnosci ani 100% bezpieczeństwa. Żarówka może się poluzować, spasć, przesunąć, obsunąć i wiele innych możliwości, a jak spadnie taka gorąca na suchą korę.........
TUPTUŚ

Offline fantek1-Karolina

  • Żółw egipski (Testudo kleinmanni)
  • *
  • Wiadomości: 296
  • Reputacja: 9
Odp: Pożar w terrarium
« Odpowiedź #17 dnia: 27.10.2008, 08:37:20 am »
A widzicie!!! Zostawianie lampek włączonych bez nadzoru jest niebezpieczne. kiedys pisałam o tym na forum i wszyscy mnie przekonywali, ze żadne spięcie ani wypadek jest niemożliwy. A to jest jednak prąd! ja zostawiam tusiowi lampy tylko gdy nie ma mnie góra 3-4 godziny. Jak nie ma mnie w domu cały dzień to przykro mi, ale ma wyłączone. Zapewniam mu wtedy oswietlenie i ciepło "zza okna".

Dużo szczęścia w tym wszystkim, że żółwiowi nic się nie stało i nieswiadomy zagrożenia wygrzewał się w ciepłej korze! no i, że mieszkanie nie poszło z dymem. Bogu dziękować.

Tak zastanawiałam się nad tym co napisałaś Agnieszko..Bo zgadzam się,ze zostawianie lampek bez nadzoru jest niebezpieczne.
Tylko co zrobić jak mnie nie ma od 6:45-17.00 (w takich godzinach idę do pracy i jestem z powrotem w domu) ?? mam mu włączać lampki o 17.00 po południu,kiedy teraz praktycznie ściemnia się o tej porze? Nieopacznie powiedziałam swojemu chłopakowi o pożarze u Ines i trochę go wystraszyłam. Mamy nowe mieszkanie i w razie takiego wypadku ubezpieczenie by tego nie pokryło. Cały czas myślę,jakby podnieść poziom bezpieczeństwa przy naświetlaniu żółwia,nie narażając mieszkania na szkody ..
Ale jaki jest wybór w takim razie?? przecież każdy wychodzi do pracy i nie ma go 9-11 h...
« Ostatnia zmiana: 27.10.2008, 08:46:03 am wysłana przez fantek1-Karolina »

Offline Agnieszka

  • Żółw leśny (Geochelone carbonaria)
  • *
  • Wiadomości: 2569
  • Reputacja: 19
Odp: Pożar w terrarium
« Odpowiedź #18 dnia: 27.10.2008, 10:46:46 am »
Chyba nie ma bezpiecznego rozwiązania. Z jednej strony ciepłe miesiące żółw powinien spędzać na dworze a zimne zimować - więc nie ma problemu, ale są dni tak jak teraz gdy jest jesień, na dworze juz zimno a do zimowania jeszcze czas. Najlepiej gdy ktos ma nad tym nadzór, gdy ktoś cały czas jest w domu, ale wiadmomo, że większość z nas tak nie ma. Ja nie potrafię znaleźć rozwiazania tego problemu tak aby bezpieczeństwo na było 100%.
TUPTUŚ

Offline nulus

  • Moderator
  • Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
  • *
  • Wiadomości: 1218
  • Reputacja: 24
Odp: Pożar w terrarium
« Odpowiedź #19 dnia: 29.10.2008, 21:27:50 pm »
No no no ...nieciekawie to wyglądało. Wyobrażam sobie, co wtedy czułaś, jak zobaczyłaś ten dym, i to wszystko...


Wydaje mi się, że jedyne W MIARĘ BEZPIECZNE rozwiązanie to lampka na klipsie, i do tego na wyjazdy montaż timera.

Ja w swoich dolnych terrariach u samców mam lampkę która wisi na haku, w każdej chwili może spaść na korę, niestety, ale innego wyjścia nie ma, co prawda jest solidnie podklejona mocną taśmą, ale...zawsze może zdarzyć się coś nieprzewidywalnego.


No nie spodziewałem się takiej historii na forum.
Pozdrawiam, Nulus!