Żólw w wybiegu..może wieczorem wkleję fotki..Był tak zestresowany podróżą i potem wybiegiem,aż wydawało mi ,ze czuję iż mu serduszko bije..lata jak dziki z jednego kąta po drugi..zdeptał długą trawę..od kamienia do pnia..zobaczył mlecza i wydawało mi sie,ze chce go skubnąć ale zaniechał..teraz poszedł do kryjówki z doniczki plastikowej..a ja sie stresuje bo drapie jak opętany..nie zedrze sobie pazurów?? ogólnie chce w rogach drapać..siedzę przy tym wybiegu cały czas bo się boję..w sumie nie wiem czego,bo wydaje sie zabezpieczone..
Wieczorem jeszcze przeniesienie do terrarium..chyba melise łyknę:(
Proszę powiedzcie mi,ze mu przejdzie..nawet niezdarnie łapkami chodzi po tym piachu,przedziera się po trawach..że będzie szczęśliwy..bo na razie czuję,ze mu krzywdę robię.