Dziękuję Wam wszystkim gorąco. Chyba problem przestał istnieć, bo Emilka na wybiegu nie czeka na żadne pomidory, tylko wcina aż miło wszystko, co tam rośnie. Poza tym odstaje przynoszone ze spaceru mniszki, wiesiołki, wyki, koniczyny, więc wybór ma naprawdę duży. Liczę na to, że po prostu zapomni.
Na wybiegu rosną też dwie spore kępy stokrotek, widziałam, jak zjada ze smakiem ich kwiatki. Mam nadzieję, że wie, co robi, bo trochę szkoda mi te kwiatki usuwać. Co radzicie?