dlugo zastanawialam sie czy napisac. I nie wiem jak odbierzecie moja wypowiedz. Nie mam zamiaru ublizyc nikomu, ale mysle, ze jesli spotkalam sie z jakakolwiek watpliwoscia co do lekarza, to powinnam sie z Wami tym podzielic.
No wiec bylam w tejze proponowanej przez nulusa przychodni. Nie wiem czy pamietacie, ale gdy pokazalam Wam zdj Pazurka, zwrociliscie uwage na:
-przerosniety dziob
-podpuchniete oczy
-"otylosc", za duze,"wylewajace sie" faldy skory
No wiec po wizycie w tej przychodni dowiedzialam sie, ze moj zolw to cud miod okaz, oczka piekne, pazurki piekne, dziob pierwsza klasa itd, jedyne co to zaproponowali przebadanie kupki.
Pazurek mial maly wypadek-dzis zawuazylam, ze ma jakby ukruszony kawalek dzioba, nie wiem czy sepie chapnal za mocno, czy kawalek jakiegos drewienka, no ale krzywda sie mu stala. No i ja, pchana jakims dziwnym tropem trafilam do uwaga uwaga, pana ktory uczyl (!) pana Piaseckiego a doktorat robil na temat zolwi:) Jak zobaczyl dziob Pazurka to myslalam, ze mnie wzrokiem zabije-"On o dobre pol cm, jak nie wiecej jest za dlugi!". Zobaczyl oczy i mowi, ze to niekoniecznie brak wit A, powiedzial tez ze ta "otylosc" to moga byc problemy z nerkami(!). Dostalam witaminy, kazal obserwowac mocz, no ale z wywiadu wynikalo, ze raczej wszystko z nerkami ok(w moczu widze mocznik(?), no te biala ciecz i Pazurek sika regularnie).
Tak wiec wszystko na co Wy zwrociliscie uwage bylo niepokojace a w gabinecie pana Paseckiego zostalo to pominiete.
Czulam, ze musze to napisac, bo wydalo mi sie to zbyt duzym uchybieniem, az tylu nieprawidlowosci nie zauwazyc?!
Pozdrawiam i mam nadzieje, ze nikogo nie uraze swoja wypowiedzia