No... tylko kurcze dopiero jutro postaram sie mu wszystko uzadzic bo trafil do mnie dosc niespodziewanie, wiec nawet nie mialam czasu sie przygotowac, wiec dzisiaj jeszcze siedzi w kartonie
, ale jutro trzeba bedzie z rana wziasc sie do roboty. Nie moge go wstawic razem z reszta bo jest poprostu za duzy , przynajmniej tak mi sie wydaje , klocek z niego wiec moglby pokaleczyc reszte jak by sie po nich z dwa razy przeszedl , ale zobaczymy, moze ma dobry i spokojny temperment.
Jak jechalam po niego to powiem szczerze ze myslalam ze bedzie mniejszy ale na miejscu milo sie rozczarowalam, nazwalismy go Kraker , jeszcze do mnie nie doszlo ze jestem jego nowa wlascicielka , szczegulnie ze nie planowalam zakupu nowego zolwia , ale ten naprawde potrzebowal nowego domu bo wlasciciel oswiadczyl ze dopiero po zakupie zobaczyl jak pochopnie podjal ta decyzje i ze nie jest w stanie po 6 miesiacach dluzej sie nim opiekowac .
Dodano 25.03.2010, 21:29:13 pm
Zdiecie nie jest najlepsze , ale jak narazie jedyne jakie udalo mi sie dzisiaj zrobic...