Pytanie jak w temacie. Czy zimowanie żółwi jest konieczne? Co grozi żółwiowi, jeśli przez kilka lat nie będzie zapadał na sen zimowy?
Jeśli żółw ma przeżyć w zdrowiu wiele lat - TAK.
Zaś co do drugiego pytania znowu się wesprę na wiedzy Grześka. W swoim artykule w magazynie Draco pisze , że niezimowany żółw doświadcza najogólniej rzecz ujmując nadmiaru optymalnych warunków (ciepło, pożywienie), co powoduje że jego organizm jest nieustannie silnie eksploatowany, a nerki i wątroba - zatrute i otłuszczone.
Jednym słowem tego typu cieplarniane warunki źle służą z natury ascetycznej żółwiowej naturze. Przyroda nie rozpieszcza tych gadów i w toku długotrwałej ewolucji wykształciły one mechanizmy pozwalające przetrwać niekorzystne czynniki - te mechanizmy to okresowy zanik aktywności, okres spoczynku dla pracy narządów, oszczędna gospodarka wodno-pokarmowa.
Ale jak żółw jest dostosowany i stworzony do tego by sobie poradzić z taką ascezą - tak "nadmiar szczęścia" jest dla niego szkodliwy. Cały organizm żółwia jest po prostu stworzony do tego by w skali roku występował znaczny okres spoczynku. Wszystko co przeciwne tej naturze jest zgubne. Jest to cena jaką płacą żółwie za to dostosowanie, a płacą wszak tylko w niewoli.
Spotkałam się też z informacjami że hibernacja stabilizuje poziom hormonów i wzmacnia system immunologiczny żółwi.