dobra to już wyjaśniam cąłą historię
kupka była badana i gadzina ma robaki, byłem u weterynarza dał tabletkę i przepis jak ja podawać. Ponieważ musiałem wyjechać, nie chciałem zlecać podawania tabletki komuś, więc odłożyłem o parę dni podawanie lekarstwa. A jak już zacząłem podawać to Kuba stwierdził, że jeść nie będzie. No i przesypiał sobie całe dnie, a waga mu leciała.
Dziś skontaktowałem się telefonicznie z weterynarzem, po konsultacji uzgodniliśmy, że wpadnę w odwiedziny z małym. No i cóż .. Ogólna kondycja dobra, mały jest żywotny i zdrowy. Niemniej dostał zastrzyki na wzmocnienie oraz niestety na siłę (ale miałem ubaw jak się siłował z weterynarzem) płyn na odrobaczenie.
Dostałem oczywiście zalecenia jak go traktować, co jeszcze mu podawać do szamanka itp. Jak nie będzie dalej jadł .. widzę się ponownie z lekarzem.
Tak więc jestem trochę spokojniejszy o los pancernego