Aktualności: Witamy na forum o żółwiach lądowych! forum.zolw.info

  • 04.07.2025, 09:43:41 am

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji

Autor Wątek: Forumowe zimowanie...  (Przeczytany 91357 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline nulus

  • Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
  • ***
  • Wiadomości: 1218
  • Reputacja: 24
Odp: Forumowe zimowanie...
« Odpowiedź #45 dnia: 07.12.2009, 00:12:20 am »
spokojnie, wstrząsu nie dostały. Moim zdaniem takie kilku(nasto) godzinne wahania temperatury nie są w stanie wyrządzić zahibernowanemu żółwiowi szkód. Co oczywiście nie jest żadną wskazówką do odbywania zamierzonych huśtawek termicznych. Nigdy jednak nie pozwólmy na długotrwałe temperatury poniżej 0...

Moje skorupki grzecznie się sprawują, nic a nic się tym nie przejmuję, nie zaglądam notorycznie -chyba się Nulusek postarzał... ;D
Postaram się prowadzić dzienniczek spaku wagi - o ile taki nastąpi.
Pozdrawiam, Nulus!

Offline żółw-czesiek

  • Żółw egipski (Testudo kleinmanni)
  • *
  • Wiadomości: 264
  • Reputacja: 9
Odp: Forumowe zimowanie...
« Odpowiedź #46 dnia: 07.12.2009, 00:20:17 am »
ok faktycznie nie są to duże wahania. mam nadzieje że uda mi się to ustawić. jeśli chodzi o brak prądu to może być problem. jeżeli u Ciebie Ines zdarza to się w miarę często, to rozwiązaniem może być zasilanie awaryjne. np taki zasilacz awaryjny do komputerów UPS, który na kilka godzin spokojnie zapewni dopływ prądu do lodówki. no ale to niestety byłby kolejny wydatek.  
dzieki za info o termometrach

Offline malwa

  • Pomocnik adopcyjny
  • Żółw leśny (Geochelone carbonaria)
  • *
  • Wiadomości: 2491
  • Reputacja: 69
Odp: Forumowe zimowanie...
« Odpowiedź #47 dnia: 07.12.2009, 10:42:09 am »
W piatek jechalismy na koncert, wiec dla pewnosci przekrecilam w lodowce galeczke na 6 bo zazwyczaj mam na 3-4 ale jesli nie otwiera sie lodowki z 2 dni to temp. spada nawet do 1 .
Jak przyjechalam to prawie nogi mi sie ugiely , temp. 0 szybko zolwie wyjelam do pokoju gdzie jest 10 i do dzis walczylam z ustawieniem od nowa temp. w lodowce, jak narazie wlozylam tam stepki bo one sa duzo bardziej wytrzymale, i przy 10 stopniach zaczely sie wybudzac , gdzie mauretany dalej sobie spia, mam pomysl zeby je w tym pokoju zostawic. Co o tym sadzicie? Z tego co mi wiadomo mauretany zimuja w lekko wyzszych temp. po za tym chce je zimowac w tym roku tylko 6 tygodni a stepki z dobre 2 miesiace.
Zimowanie w lodowce zaczelam 8.11.09 z tym ze te 2 dni troche popsuly sprawe ale postanowilam nie przerywac i dalej je zimowac, w kancu w naturze zolwie tez mosza byc przygotowane na drastyczne spatki temperatur jak i niespodziewane ocieplenia.

Offline Basia

  • Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
  • ***
  • Wiadomości: 1991
  • Reputacja: 37
Odp: Forumowe zimowanie...
« Odpowiedź #48 dnia: 07.12.2009, 11:11:39 am »
rany boskie, kiedy będzie wiosna?!

ja nadal zimuję w trzech miejscach swoje żółwie, a z tego najlepiej się czują na balkonie, i żałuję, że nadają zimę, bo bym je tak trzymała jeszcze z 3 miesiące na tym balkonie. Ale może przy zainstalowaniu kabla grzewczego pod ziemią to jeszzce posiedzą w czasie tej lekkiej zimy?...Zobaczę za kilka dni i napiszę czy zadziałało. Ja, oczywiście, każdej podejrzanej nocy wstaję sprawdzać temperaturę na balkonie gdzie dotad wszystko gra, a żółwie pozasypiały tam same jesienią. Żal mi będzie przekładać je do lodówki w razie mrozów na dalszą cześć zimy. NIe zalecam jednak nikomu zimowania na balkonie, bo wymaga to dużego poświęcenia i już nieco doświadczenia, a temperatura na dworze czasem w jedną godzinę spada w zależności od pełni księżyca, mgły, chmur i wysokości balkonu nad ziemią. I ja już obserwowałam kilka razy takie duże wahania temperatur na dworze w ciągu jednej godziny.

Lodówki to dziadostwo, i tylko nerwy zjadają. A jednak moja żółwica C już tam miesiąc śpi i nie chudnie. Znalazła się tam z powodu obudzenia się po miesiącu spania na dworze, kiedy to to tak przygrzało, że było aż 17 stopni. Była bardzo zadziwiona, że aż to w jej oczkach widziałam. No i długo myślała, co ma robić. Pozwoliłam jej na to myślenie przez 2 doby. I potem gdy zaczęła z głodu żreć suche liście, to już dałam ją do lodówki, gdzie zapadła w wielki sen i tak śpi miesiąc.
A lodówka to jednak jest maszyna i może się popsuć. Bo kiedy tak ze 3 tygodnie temu moja lodówka zaczęła wariować z dwoma żółwiami w środku, to ja musiałam śpiącego żółwia I zabrać z wyższej półki niż żółw C, i wynieść do innych na dwór, bo mógłby zamarznąć. A on się tylko ucieszył i zanurkował w glebę.
I ja teraz nie mogę się nigdzi ruszyć, nawet na weekend.

Bo jak się ma zimujące żółwie to zabawy z wyjazdami nie ma aż do wiosny.

Offline witia

  • Moderator
  • Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
  • *
  • Wiadomości: 1552
  • Reputacja: 69
  • Posiadany gatunek: 2 x Testudo hermanni hermanni
    • Strona poświęcona hodowli żółwi greckich
Odp: Forumowe zimowanie...
« Odpowiedź #49 dnia: 07.12.2009, 14:15:04 pm »
Lodówki to dziadostwo, i tylko nerwy zjadają...... A lodówka to jednak jest maszyna i może się popsuć.

Niby Basiu masz rację, ale ja i tak uważam, że zimowanie w lodówce jest najbezpieczniejsze i na pewno nie zjada tyle nerwów jak zimowanie gdzieś na dworze lub w jakimś garażu (co przy naszych polskich srogich zimach jest zbyt ryzykowne). Pomimo iż również w lodówkach często dochodzi do wahań temperatur (powyższy przykład malwy) to i tak uważam, że są w miarę bezpieczne. Akurat przykład malwy pokazuje coś innego, ale w lodówce mimo wszystko sami możemy regulować temperaturę - trzeba tylko częściej tam zaglądać.

W piatek jechalismy na koncert, wiec dla pewnosci przekrecilam w lodowce galeczke na 6 bo zazwyczaj mam na 3-4 ale jesli nie otwiera sie lodowki z 2 dni to temp. spada nawet do 1 . Jak przyjechalam to prawie nogi mi sie ugiely , temp. 0....

Wahań temperatur raczej nie da się uniknąć. Można je jedynie zminimalizować. Nie wiem czy o tym słyszałaś, ale do tego celu wkłada się do lodówki - w której zimowane są żółwie - butelki plastikowe wypełnione wodą. Pomagają one w stabilizacji temperatury ;)
« Ostatnia zmiana: 07.12.2009, 14:21:06 pm wysłana przez witia »
Pozdrowienia, Wojtek
www.testudo-hermanni.prv.pl

Offline malwa

  • Pomocnik adopcyjny
  • Żółw leśny (Geochelone carbonaria)
  • *
  • Wiadomości: 2491
  • Reputacja: 69
Odp: Forumowe zimowanie...
« Odpowiedź #50 dnia: 07.12.2009, 14:28:07 pm »
Hej Witia , o tych butelkach pierwsze co slysze , wiesz u mnie byl by z tym problem bo 8 zolwi to spora gromadka a i jedzenie dla nas tez mosi sie tam zmiescic  :( . To juz ostatni rok w tej okropnej lodowie zimuje moje zlwie w przyszlym roku jesli miala bym nawet z jakis wakacji zrezygnowac to i tak lodowke mosze kupic bo dojda mi jeszcze 4 zolwie.

Offline witia

  • Moderator
  • Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
  • *
  • Wiadomości: 1552
  • Reputacja: 69
  • Posiadany gatunek: 2 x Testudo hermanni hermanni
    • Strona poświęcona hodowli żółwi greckich
Odp: Forumowe zimowanie...
« Odpowiedź #51 dnia: 07.12.2009, 14:55:42 pm »
Hej Witia , o tych butelkach pierwsze co slysze...

Na prawdę?! To jest w sumie jeden z bardziej znanych sposobów. Jeśli się nie mylę to i Beata, też tak robi (widziałem gdzieś na jakimś zdjęciu). W każdym razie do lodówki, w której zimowane są żółwie wkładasz klika butelek wypełnionych zwykłą wodą - w zależności od tego ile masz miejsca.
Pozdrowienia, Wojtek
www.testudo-hermanni.prv.pl

Offline Basia

  • Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
  • ***
  • Wiadomości: 1991
  • Reputacja: 37
Odp: Forumowe zimowanie...
« Odpowiedź #52 dnia: 08.12.2009, 08:45:56 am »
Ja też mam tak z butelkami w środku, ale mleko i sok też może być.

Offline Ines

  • Żółw egipski (Testudo kleinmanni)
  • *
  • Wiadomości: 366
  • Reputacja: 2
Odp: Forumowe zimowanie...
« Odpowiedź #53 dnia: 08.12.2009, 22:15:00 pm »
Dzisiaj rano przeżyłam chwile grozy, bo mi lodówka przestała działać. A więc najpierw temp. wzrosła o 1 stopień, ale nic to, jakoś to się nie kłóciło z moim wyobrażeniem standardowej pracy lodówki. Ale przed porannym wyjściem z domu na sekundkę się po coś tam wróciłam i w pokoju, w którym stoi lodówka uderzyła mnie po uszach niespotykana cisza. No to zostałam, czekałam 15 minut - temperatura zaczęła powolutku rosnąć a ona tak nic. Dalej cisza. No to sprawdziłam prognozę pogody i wyniosłam towarzystwo na taras. W międzyczasie zadzwoniłam do lodówkowego sprzedawcy i umówiłam co do zawozu do serwisu. Ale byłam zła. Wrrrrr ..... No i teraz, po przyjściu do domu załączyłam guzik w listwie przepięciowej i lodówka jak gdyby nigdy nic zaczęła działać. Zaraz wsadzę tam żółwie z powrotem, niech się tylko jeszcze trochę ochłodzi. Ktoś mi powiedział, że być może akurat spadło napięcie elektryczne czy coś w tym stylu, na tyle że świeciła się żarówka i radyjkobudzik ale dla lodówki jednak prądu było za mało. Mam nadzieję, że tak właśnie było, bo naprawa w serwisie trwa około tygodnia a na sobotę zapowiadają już podobno ochłodzenie.

Offline witia

  • Moderator
  • Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
  • *
  • Wiadomości: 1552
  • Reputacja: 69
  • Posiadany gatunek: 2 x Testudo hermanni hermanni
    • Strona poświęcona hodowli żółwi greckich
Odp: Forumowe zimowanie...
« Odpowiedź #54 dnia: 08.12.2009, 22:36:23 pm »
No to Ci szczerze współczuje. W sumie ja sam byłbym zły gdyby mi lodówka lub dostawcy prądu takie numery wywijali, bo nie można wtedy w spokoju zimować żółwi, no i człowiek też w kółko myśli czy wszystko jest ok, gdzie się tylko nie ruszy. Ja w tym roku będę zimował swoje żółwie w normalnej (średniej wielkości) lodówce spożywczej (mam teraz dwie: jedna dla mnie na jedzenie, a druga dla żółwi) i mam nadzieję, że nie będę miał większych problemów. Przerw w dostawie prądu nie ma u mnie prawie nigdy, także o to się nie martwię. Lodóweczka jest co prawda już trochę sędziwa, ale też powinna działać bez zarzutu. W każdym razie w tym tygodniu mam zamiar ją podłączyć i wtedy sprawdzę, czy wszystko nadal z nią ok.
Pozdrowienia, Wojtek
www.testudo-hermanni.prv.pl

Offline Basia

  • Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
  • ***
  • Wiadomości: 1991
  • Reputacja: 37
Odp: Forumowe zimowanie...
« Odpowiedź #55 dnia: 09.12.2009, 08:36:45 am »
Ines, to jak to sie znowu powtórzy to im ją oddaj, bo po co ci taki bubel.
Ochłodzenie od soboty ma byc nietrwałe, a potem znowu plusowa temperatura, to się nie martw w razie następnej awarii.

Witia, ja wrócę na chwilkę do tego co przedtem tu powiedziałeś, że lodówka jest lepsza niż inne pomieszczenia na zimowanie żółwi, bo chcę powiedzieć, że z perspektywy żółwi to kazde chłodne pomieszczenie jest lepsze, niz najlepsza lodówka.
Ja mam doświadczenia w lodówce, w garażu i na balkonie, (a kiedyś z chłodnym pomieszczeniem) i z mego doświadczenia z kilkoma żółwiami wynika, że najlepiej czują sie na balkonie, a potem w garażu, a na końcu w lodówce. W lodówce są drgania (które żółw jako ziemne zwierzę doskonale wyczuwa) i nie ma tam wahań ciśnienia, ani wilgotności w taki sposób jak na balkonie, gdzie żólw potrafi dostosywać się do zmiany pogody na kilka godzin naprzód, co ja słyszę :). W lodówce nie podlega on żadnym zmianom, co jest dalekie od realu. A więc dla żółwia najlepszy jest balkon lub zimny garaż, a dla człowieka, jako właściciela żółwia, lodówka.
Ale, oczywiście, zimujemy tu w lodówkach, i o tym tu gadamy, bo balkon jest dla bardzo doświadczonych i poświęcających się ludzi. Taka prawda - ja ostatnio każdej nocy sprawdzam, około 3 godz.  :o A ile tam kołderek i kocyków leży w pogotowiu!  :)
A i miejsca w lodowce są już przygotowane na ewentualny atak zimy.

I jak o tym wszystkim myślę, to zawsze mówię, że żółwie to zaraza.

« Ostatnia zmiana: 09.12.2009, 08:39:42 am wysłana przez Basia »

Offline witia

  • Moderator
  • Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
  • *
  • Wiadomości: 1552
  • Reputacja: 69
  • Posiadany gatunek: 2 x Testudo hermanni hermanni
    • Strona poświęcona hodowli żółwi greckich
Odp: Forumowe zimowanie...
« Odpowiedź #56 dnia: 09.12.2009, 10:57:03 am »
A więc dla żółwia najlepszy jest balkon lub zimny garaż, a dla człowieka, jako właściciela żółwia, lodówka.

No właśnie o to mi Basiu między innymi chodziło, że zimowanie w lodówce jest o tyle łatwiejszą metodą, że masz na nią i temperaturę w niej panującą większy wpływ. Zimowanie na świeżym powietrzu (balkon) lub gdzieś w garażu jest o tyle ryzykowne, że żółwie narażone są na częstsze i wyższe skoki temperatur, przez co zawsze trzeba śledzić pogodę i w razie czego dogrzewać skrzynki z żółwiami lub chłodzić, gdy temperatura jest już za wysoka. W lodówce mam na ogół prawie zawsze te 3-6 stopni, a na zewnątrz jak wiadomo różnie to bywa: jednego dnia może być 8 stopni (co jak wiadomo jest już dla zimowania za dużo), a drugiego już np. -3 i wtedy trzeba przenosić żółwie do cieplejszego miejsca lub je czymś przykrywać, żeby nie zamarzyły - a to dla mnie jest już za dużo stresu. Z resztą sama słusznie zauważyłaś, że zimowanie na zewnątrz wymaga z reguły doświadczenia i większego poświęcenia. Zimując żółwie na dworze musisz praktycznie codziennie śledzić pogodę i nie masz za bardzo szans na jakiś wyjazd, bo zawsze musisz być w pogotowiu ;)

Ale jeśli chodzi o inne aspekty, takie jak wilgotność powietrza to oczywiście zimowanie na zewnątrz jest lepsze, no i w sumie bardziej naturalne  :)  
Pozdrowienia, Wojtek
www.testudo-hermanni.prv.pl

Offline Basia

  • Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
  • ***
  • Wiadomości: 1991
  • Reputacja: 37
Odp: Forumowe zimowanie...
« Odpowiedź #57 dnia: 09.12.2009, 19:36:06 pm »
Witek, chciałabym Ci powiedzieć, że jestem upewniona przez dwu i pół miesięczną obserwację kilku śpiących na dworze żółwi, że temperatura 10 st. C a nawet 12 st. C nie ma wpływu na ich sen, ponieważ nadal śpią bardzo głęboko, nie przemieszczają się i nie ruszają. Ostatnie tygodnie takie właśnie były, że w dzień było 10/12 a w nocy około 5, i nic u nich się nie zmieniało. Zmienia się tylko jak w nocy ma być zimniej niż ostatnio, i one sie wtedy głebiej zakopują. Ale też nie każdy tak robi, bo stepowe tak a greckie nie. Wcale też nie pochudły. Jeden tylko stracił 4 gramy w ciągu 2 miesięcy snu, a reszta nic. I nawet sama się dziwię wynikowi. A pomiary robiłam dokładnie i dwa razy w odstępach  3 tygodni.
W tej chwili, gdy piszę,  jest 6 st. i bardzo chciałabym, aby tak było w nocy  :). Oj, jakie to jest nerwowe, ale czuję, że dobrze robię i że im to się bardzo przyda. W razie czego (czyli ataku zimy) to reszta czasu hibernacji bedzie przebiegać w lodówce.
A do wiosny to daleko jak stąd do nieba. Ja chyba tego końca zimowania nie doczekam spokojnie. :) I zaraz idę znowu do termometru.
No i czy żółwie to nie jest zmora zimą?

Offline witia

  • Moderator
  • Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
  • *
  • Wiadomości: 1552
  • Reputacja: 69
  • Posiadany gatunek: 2 x Testudo hermanni hermanni
    • Strona poświęcona hodowli żółwi greckich
Odp: Forumowe zimowanie...
« Odpowiedź #58 dnia: 09.12.2009, 21:07:53 pm »
ale czuję, że dobrze robię i że im to się bardzo przyda. W razie czego (czyli ataku zimy) to reszta czasu hibernacji bedzie przebiegać w lodówce.

Basiu jestem pewien, że Twoje żółwie są u Ciebie w najlepszych rękach :)

No i czy żółwie to nie jest zmora zimą?
...oj są ;)
Pozdrowienia, Wojtek
www.testudo-hermanni.prv.pl

Offline Ines

  • Żółw egipski (Testudo kleinmanni)
  • *
  • Wiadomości: 366
  • Reputacja: 2
Odp: Forumowe zimowanie...
« Odpowiedź #59 dnia: 09.12.2009, 22:40:47 pm »
Są. I co one, kurcze, w sobie takiego magicznego mają, że człowiek nie tylko, że to wszystko grzecznie znosi ale i jeszcze zadowolenie z tego ma :) Ja to Ciebie Basia podziwiam z jednej strony a z drugiej współczuję, bo wiem jak to jest, w ubiegłym roku byłam pogodozależna, jak były te ogromne mrozy to nastawiałam sobie budzik na co półtoraj godziny, horror. Długo bym tak nie pociągnęła fizycznie, zwłaszcza, że o 5 budzę się żeby się wyrobić do pracy.

A lodówki oddać nie mogę, bo za dużo czasu minęło, za połowę ceny też jej nie chciał wziąć z powrotem, choć kusiłam. Jak na razie, (tfu, tfu) chłodzi tak jak ją sobie ustawiłam.