Przede mną pierwsze zimowanie, strach się bać. Nie wiem, od czego zacząć. Na pewno wybieram się do weta, żeby przed włożeniem gadzinki do lodówki (którą jeszcze muszę kupić) upewnić się, czy nie ma robaków. Przygotowanie pojemnika na spanie też chyba nie jest jakieś wyzywająco trudne...ale zastanawia mnie ochładzanie temperatury i głodówka.
Od tygodnia, zgodnie z zaleceniem pani weterynarz, zaczęłam Tortilli podawać jedzenie co drugi dzień. Efekt - Tortilla co drugi dzień chodzi- delikatnie mówiąc - wkurzona. Gdy nie dostanie śniadania, wyczekuje w pojemniku podążając za mną wzrokiem,a następnie zaczyna szaleć, drapać i za wszelkę cenę próbuje wyjść z terrarium. Myślałam, że zmniejszenie pokarmu ma na celu zmniejszenie aktywności żółwia, ale Tortilla odbiera to inaczej... Gdy drugiego dnia dostaje śniadanie, pochłania je jak odkurzacz. Jakie Wy macie doświadczenia w tej kwestii?
Druga sprawa - temperatura. Jak ją schłodzić w terrarium? Skracam czas naświetlania i otwieram okno, ale przecież od samego wietrzenia nie osiągnę w terra 17 stopni, bo w domu temperatura nie spada tak nisko. Jak sobie z tym radzicie?