Sprzeczne informacje?

[kasik]

Byłyśmy z naszym rocznym maluszkiem u weterynarza - dr Piasecki (Wrocław) - polecany na tej stronce i znany mi osobiście z czasów wolontariatu w schronisku, naprawdę dobry lekarz. Na moje pytanie odnośnie zimowania, usłyszałam, że jest to istotne, jeśli chcę żółwia rozmnażać. Bo jeśli nie to jego zdaniem przy zimowaniu istnieje możliwość popełnienia tak wielu błędów, które odbiją się na zdrowiu gadziorka, że nie jest to warte tych przykładowych 10 lat ze 100, które żółw może przeżyć. I mam zagwózdkę teraz 

[Tomasz!]

Mam żółwia już 20 lat i tyle samo go zimuję.

[Minka]

tez słyszałam taka opinie chociaz moim zdaniem rola opiekuna żółwia jest sprawić by miał możliwie jak najbardziej podobne warunki do naturalnych.. w naturze zimują co roku, niezaleznie od rozmnażania. żółw odpoczywa, zwalnia jego metabolizm.. Ja jak tylko stan zdrowia mojego malucha pozwoli to mam zamiar go zimować chociaz nie mam zamiaru rozmnażać..

[ןคภ ๒z]

Jeśli dobrze się przygotujemy, to nie ma możliwości popełnienia błędu.

[oliwka660]

Ja jestem tego samego zdania co Minka. Naszym zadaniem jest zapewnić żółwiowi jak najbardziej warunki podobne do naturalnych..

[kasik]

Nie no, ja to oczywiście wszystko rozumiem. I zimowania jako takiego się nie obawiam, tym bardziej, że żółwinka malutka (rok), więc raczej długo hibernować nie będzie. I również uważam, że dobre przygotowanie do akcji o kryptonimie "sen" zapewni sprawne jej przeprowadzenie  . Nie mniej jednak zastanowiły mnie słowa dr Tomka, który bądź co bądź jest dla mnie autorytetem i to dużym  . Czyżby weterynarze nie uważali, że przeciętna osóbka nie podoła zimowaniu, czy też mieli styczność ze zbyt wielką liczbą problemów zdrowotnych skorupek po zimowaniu (lub jeszcze gorzej  )? O co chodzi, wydaje mi się, że jeżeli trafia gad do weta to chyba jego opiekuna należałoby zachęcać do dostosowania się do jego naturalnego rytmu, chyba, że na pierwszy rzut oka widać, że nie podźwignie. O Boże, może ja tak wyglądałam?!? 

[semiramida]

Toruński gadzi specjalista również odradzał zimowanie, jeśli żółw nie będzie rozmnażany.

Wydaje mi się, że takie zalecenia wynikają z prostej kalkulacji: jeśli ktoś się bierze za rozmnażanie żółwi, to musi mieć o ich hodowli szersze pojęcie, więc jest szansa, że gada nie ukatrupi.
Natomiast statystyczny właściciel żółwia w naszym kraju na ogół słabo radzi sobie nawet z dietą i podstawowymi warunkami, dlatego też w takiej sytuacji nakaz hibernacji mógłby się dla gada źle skończyć. Żaden wet chyba nie chce brać za takie zalecenie odpowiedzialności.