W większości poradników dotyczących zimowania spotyka się stwierdzenie, że optymalna temperatura zimowania to 5 st. Ja się tego staram trzymać i ustawiam lodówkę tak aby docelowo było 4-6 czyli aby średnio wychodziło to 5. U mnie na razie temperatura spada do 5-ciu ale po pewnym czasie wzrasta do 7. Już parę razy podkręcałam delikatnie pokrętło bo docelowo chcę osiągnąć zakres 4-6, ale aby zaobserwować zmiany i ustabilizowanie się pracy lodówki muszę trochę zaczekać, a na razie moje zmiany nie wpłynęły na takie ustawienie się temperatury.
Ja bym 2 st. nie ryzykowała, ale to moje osobiste zdanie, nie poparte doświadczeniem w tym względzie. Nie chcę ryzykować, aby się dowiedzieć czy żółw taką temperaturę zniósłby czy nie bo życie i zdrowie ma jedno i jest ono ważniejsze niż moja wiedza. Na tej samej zasadzie nie daje mu roślin co do których mam podejrzenia że mogą być trujące. Wiem natomiast na pewno to że zeszłoroczne zimowanie przeszedł bez zarzutu, dlatego temperaturę którą wówczas ustawiłam uważam za sprawdzoną. No i trzeba jeszcze pamiętać że urządzenie pomiarowe ma zawsze jakiś tam błąd pomiaru, chyba że masz precyzyjny specjalistyczny termometr za kilkaset zł.
Ale zastanawia mnie jeszcze jedno. Przyjmuje się że optymalna temperatura zimowanie to 5 st. i gdzieś czytałam że żółwie w takiej właśnie temperaturze zimują, dążąc do niej odpowiednio się zagłębiając w ziemi, bo jak wiadomo im wyżej i bliżej powierzchni tym zimniej a im głębiej tym cieplej. Skoro tak, jeśli uznać że ta teoria jest prawdziwa, to temperatury 2 st. po pierwsze nie możnaby uznać za optymalną a za zbyt niską (choć przeżywalność jeszcze pewnie zapewnia), a po drugie mocno zakopane żółwie powinny w tym wypadku próbować zakopać się głębiej aby przed nią uciec w obawie o zamarznięcie, bo w końcu żywy organizm czuje zagrożenie i musi zareagować odpowiednio wcześnie a nie wtedy gdy poczuje już 0 czy mniej. I tu pojawia się podstawowy problem - rozkład temperatury w naszym podłożu czy to w lodówce czy w piwnicy, bynajmniej nie przypomina on tego co jest w naturze, dlatego my i tylko my jesteśmy odpowiedzialni za to jaką temperaturę zaserwujemy żółwiom podczas sztucznej hibernacji.
Żółw śpi bardzo mocno, już od pewnego czasu nie zmienia pozycji (wcześniej się tylko trochę kręcił). Zaglądam do niego mniej więcej raz na 2 dni, głównie po to aby wpuścić do lodówki świeżego powietrza. Zaczynam też siać nasiona w terrarium aby jak się wybudzi miał pełno zieleni i jedzonka zarazem.

Odnośnie reputacji wypowiem się osobno w założonym do tego temacie.