To właśnie jest główny problem. One u mnie głodują na pełnych obrotach.
Zastanawiam, się czy mogę im zmniejszyć czas głodowania do 2 tyg ( czyli jeszcze ponad tydzień). Co o tym sądzicie? Jeśli żółw pędzi na pełnych obrotach 2 tyg i głoduje, to biorąc pod uwagę temp i jego zmiennocieplność- pewnie wydalanie zachodzi znacznie szybciej, niż u Twojej kubusi, Semi ( która jest w chłodniejszej temp). Zmiana planów?
Może faktycznie głodować będą w temp pokojowej jeszcze do następnej niedzieli, a potem tydzień w chłodnej temp i do lodówki. Nie wiem czy damy radę 2 tyg w kiblu. Tydzień spokojnie, ale 2 tyg? Boję się o rosliny, meble itd. Pomysł skracania głodówki, myśle, że nie jest najgorszy. Boję się, że w miesiąc mogłyby stracić na wadzę zbyt wiele.