Dzieki za info, co prawdy nie jezdze jakos nalogowo na tego typu spotkania ale nie powiem ze jak nadaza sie okazja to czasami zagladam co tam maja. Co do bagazu to mi zaginol jeden w tamtym roku i gdyby nie ubezpieczenie to by nawet nie fatygowali sie go poszukac, moja kumpela nie miala tyle szczescia z tym ze chciala zaoszczedzic 15euro , a ogulnie stracia przez to dosc duzo bo leciala ze swiatecznych zakupow , wiec nowe ubrania, slodycze , alkohol, i jedzonko od mamy diabli wzieli.