Przyznam, że od kilku lat zastanawiam się, czy nie byłoby najlepiej, gdyby żółwie zaczynały hibernację na początku listopada, a kończyły w kwietniu....
Budzenie ich wcześniej jest trochę robieniem czegoś na siłę.No chyba, że obudziły się same i już chodzą.Może warto by było prześledzić zachowanie naszych rodzimych gadów - w tym żółwia błotnego.Prawdopodobnie ich sen zimowy trwa około 5 miesięcy.Być może też jest przerywany przez chwilowe ocieplenie - tak jak w zeszłym tygodniu, gdy na dworze było 16 stopni ciepła.
Przypomniało mi się coś.Czytałem gdzieś o zasięgu geograficznym żółwia greckiego.Jeżeli chodzi o Polskę to przeszkodą nie jest długa i mroźna zima, ale krótkie lato przez co złożone przez żółwie jaja nie maja szansy na rozwój.Żółwie greckie - żyjące w Polsce na wolności (a załóżmy, że takie są) zimują znacznie dłużej niż ich koledzy z Grecji, Hiszpanii, czy Italii.Zresztą to dotyczy też innych naszych rodzimych gadów (i płazów).
Mój kolega od lat zimuje żółwia stepowego od końca października do końca marca.
Sądzę, że długość okresu zimowania żółwi jest na tyle ciekawym tematem, że zasługuje na osobny wątek.