Hej Fausto,
Myślę, że pojąłeś słuszną decyzję pomimo straty swoich podopiecznych. Gady to niestety jednak temat nie do końca zbadany. Myślę, że doskonale Cię rozumiem. Co prawda przykład dotyczy zupełnie innego gada(brodacza), kiedyś wziąłem takiego malucha, który nie przetrwał kilku tygodni(podobno pasożyty). Przejąłem się na tyle, że już miałem sobie odpuścić(niestety nie wyparowało mi z głowy). Ale po kilkumiesięcznym przygotowaniu, tj. budowa terra(ponad miesiąc), czytaniu róznych publikacji zakupiłem gadziochy. Codzień zdobywam nowe doświadzenia na ich temat i niestety na przykładzie w/w skonstantowałem, że tak naprawdę ze względu na wysokie koszty mamy brak konkretnych badań w temacie.Z medycznego punktu widzenia my hodowcy poruszamy się po omacku. Konkretnych fachowców jest jak na lekarswo,ja osobiśćie rozmawiam tylko z wetami, którzy coś hodują, bo nieskromnie stwierdzę, że wobec powyższego wiedza hodowcy, który kilkanaście lat hoduje gady jest cenniejsza od wiedzy tzw. fleczera po szkole(zresztą kiedyś na tym forum poruszyłem temat pewnego Pana i po wypowiedziach użytkowników raczej przestałem się udzielać). Na chwilę obecną mam(oczywiście poza skorupą;) kilka agam, z których jedna walczy o życie i ze względu na to, o czym piszę nikt nie jest w stanie jej pomóc(no bo może geny, może bakterie, może wina hodowcy, hmm. wg, lekarzy zagadka).Zastanawiam się nawet nad kupnem mikroskopu, bo u nas w regionie masakra(niestety pierwotniaki żyją do 48h, co i tak przy wysyłce, przy panujących obecnie warunkach atmosferycznych jest trudne do utrzymania) Robię to co rozum podpowiada i ufam, że ją z tego wyciągnę, bo niestety nasza diagnostyka pozostawia wiele do życzenia.Jednak pomomo problemów z tym związanych nigdy nie zaprzestanę hodowli tych uroczych stworzeń. Dlatego też cieszę się z decyzji jaką podjąłeś. Z całego serce życzę Ci powodzenia i gdybyś miał kiedykolwiek jakiś problem to w miarę kiepskiej, aczkolwiek posiadanej wiedzy chętnie pomogę. Życzę powodzenia i pewno tak jak reszta forumowiczów poproszę o kilka zdjęć;)
nie edytowano, pomyłka w kliknięciu