Kurde i już schody...
To świetny moment by bardzo, ale to bardzo mocno zastanowić się czy chcemy takie gatunki. Mam na myśli osoby, które jeszcze tej decyzji nie podjęły i chcą nabyć coś z geochelone Ciągle okazuje się, że jest coś za małe. Stale jest ciśnienie na większą przestrzeń. Bardzo niewiele czasu minęło odkąd twoje skorupki miały te kilka cm, nie? Jak z bata strzelił i już masz w mieszkaniu 3 wielkie krowy, które jeszcze rosną i będą pochłaniały jeszcze więcej miejsca i żarcia
Niestety, co chwila coś za małe jest. I mam w piwnicy zestawy misek, domków, basenów z których gadziny już wyrosły.
Rosną b. szybko - choć nie wszystkie.
Broszka przed ponad 3 lata tylko 0,5 kg przybyła.
Leoś 6 lat temu miał ok. 100 gram - teraz raptem niecałe 1,5 kg
Natomiast niewiedzieć czemu Mała ze 150 gramowego żółwika w 2009 r. zamieniła się w 5 kg potwora. Semi kiedyś zaczęła podejrzewać, że może ma domieszkę genów pardalis pardali - one większe rosną.
Ale one ładne .Kurcze może i ja mogłabym je zabrać na te dwa tygodnie,ale nie mam pojęcia o lampartach.Musiałybyśmy jakoś wszystko dograć.
One w zasadzie dużo bardziej kłopotliwe niż inne żółwie nie są. Wybieg na trawniku, może być zarośnięty chaszcz - i tak za moment zjedzą wszystko. Jedzą trawę i rośliny polne (w dużych ilościach - obecnie zjadają 2 pojemniki 2,5 litrowe roślin), potrzebują dużego naczynia z wodą bo dużo piją i chętnie wchodzą do wody. Jak jest z choć z 23 stopnie w cieniu i min. 15-16 w nocy to siedzą cały czas na wybiegu. Jedno co to je w nocy zamykam w szklarence, która jest dodatkowo kocem przykryta a w środku jest własnie ten już przymały domek ze styropianu i korka. Najgorzej to jak pogody nie ma i zimno i nie mogą być na wybiegu - bo wtedy syf straszny koło siebie robią.