Tofik dostał Baycox który mam mu podawać w trzech dawkach po 0,01 ml przez 3 dni.
Co do samego weta u którego byłem z nim, miałbym pewne wątpliwości czy to jest właściwa osoba do leczenia żółwi.
Pewne rzeczy mi sie nie podobały tzn. ważenie żółwia na wadze dla psów której podziałka elektroniczna wskazywała dokładność do 1/10 kg.
Dostałem trzy strzykawki z dzienna dawka leku ..najmniejsza podziałka tej strzykawki to włąśnie 0,01 ml. Mam podawać mu to z jedzeniem.
Co do tej wagi i strzykawki zrodziło mi sie od razu pytanie które zadałem młodej i bardzo ładnej weciarce ( w sumie mogła by mnie leczyć:)): Jeżeli pacjentem byłby żółw ważacy np. 50 gramów jak waga dokładna byłaby ustalona..i jak podany byłby lek ( czym byłby odmierzony?) ?- uzyskałem odpowiedż " że byłby problem!"
Za tydzień z badaniem kału mam się pojawić.
Nie wpływałem na decyzje lekarki co do preparatu, w 100 % zastosowałem się do tego co nakazała.
Podpisałem jeszcze dokument iż zgadzam się na użycie Baycoxu u żółwia ( preparat ten nie jest dla żółwi) dobrze jednak zwalcza Kokcydioze.
Mam obserwować gada..po pierwszym podaniu rano Tofik jest nad wyraz żywy