Cześć,
Napiszę kilka zdań jak nam idzie z żółwiem i jak zwykle poproszę o kilka porad
Na wstępie, po tym jak żółwik zakochał się w cykorii i liściach rzodkiewki nic innego nie chce jeść. Dobrze, że wiosna za pasem więc będzie łatwiej z zieleninką.
Teraz mam prośbę, bo zauważyłem kilka rzeczy, które chciałbym wyeliminować póki żólwik młodzituki.
1. Skorupka nie jest płaska, tylko ma takie lekkie piramidki - czytałem, że to temat rzeka (dieta, wilgotność, pokarm). Raczej w cykorii i liściach rzodkiewki chyba nie ma białka. Wiosną zapewnie mu więcej ruchu, żarówki odpowiednie w tera są. Jestem pewny, że powlutku zaczną się chować piramidki.
2. Jak się budzi to ma 1 oczko takie bardziej opuchnietę - przeważnie śpi z głową odwróconąw jedną stronę i to oczko które jest jakby na zewnątrz jest rano opuchniętę. Natomiast po jakiś kilku minutach jak sięobudzi nagrzeje się to wraca to normalności. (za mała wilgotność? drewienka?) Rano i po pracy pryskam wodą w tera po ziemi.
Pozatym jak tylko wyjdzie z nory cała rodzina obserwuje co mały kamyk robi. Niby każdy zajęty swoimi sprawami, a tylko szukamy pretekstu żeby podglądnąć co się dzieje. Ostatnio położył się na kamyku pod lampką i włożyła łapkę do wody i zasneła innym razem poszła spać z tylną łapą wyciągniętą pod kątem 90 stopni. Nie wspomnę o przeciąganiu, myciu i walce z jedzeniem żeby kęs urwać. Najfajniej jest jak siębudzi i taka powolna (jak to żółw) nie wie co ma robić i przejście pod żarówke zajmuje jej wieczność, a jak się nagrzeje to wulkan energii - zastanawiam się gdzie sie jej wtedy bateryjki wyciąga.
Jeśli ktoś by mi przed zakupem powiedział, że obserwacja żółwika może tak bardzo absorbować czas to bym nie uwierzył.
Pozdrawiam serdecznie wszystkich.