Przepraszam ze tak późno ale miałam ostatnio mnóstwo zamieszania i nie myślałam za bardzo o żółwiach.
Wizyta kosztuje 20 zł plus wszystko co żółwiowi wstrzykują płatne ekstra (zastrzyki z witaminy A 1 zł), ale pani była bardzo miła i gdy przy drugiej wizycie żółwik czuł się dużo lepiej wzięła tylko pół ceny.
Nie robiłam zdjęć niestety, byłam zbyt przejęta moim pięknym.
A u Szitiego dużo się zmieniło, dostał nowe terrarium, przez które musiałam zrobić przemeblowanie w pokoju żeby je jakoś sensownie umieścić, z którego bardzo się ucieszył i przez trzy godziny chodził w kółko i obwąchiwał wszystko na około.
Ma w nim swój stary domek w którym codziennie chowa się na noc, miskę na jedzenie, duży kamień pod lampami do wygrzewania się, piasek, kamienie i muszelki. Nic innego co mogę teraz zdobyć i mu tam włożyć żeby się bawił nie przychodzi mi do głowy.
Jak dopadnę aparat, to zrobię mu jakieś zdjęcia w nowym domu bo tego terrarium komórką nie ogarnę.