A więc samica natrafiła się dosyć okazyjnie. Jeszcze w lutym napisał do mnie jeden pajęczarz z terrarystyka.pl
W sumie dogadaliśmy się gładko, ale jeszcze musiałem poczekać na wybudzenie samicy z hibernacji, bo u poprzedniego właściciela zimowała. Podobno miała jeszcze koleżankę i kolegę, u mnie jest tak samo
Na początku była płochliwa, teraz już jest wporzo. Aktywniejsza, przebadana u dr. Piaseckiego, dzióbek ma sam się zetrzeć na zielsku, weterynarz nie widział potrzeby piłowania u niego.
Fredzia ma się dobrze, tylko podobno w kale znaleziono parę nicieni, choć podobno nie ma potrzeby odrobaczania. Nie wiem, muszę to skonsultować jeszcze z doktorem, na razie czekam na mejla.