Zima już w sumie na dobre a w terra jakby nadal wiosna panowała.
Ja nie wiem, mi teraz ciągle zimno i się zagrzebuję jak mogę a one jakoś obojętne.
Może samica czasem trochę pokopie norkę, ale generalnie zachowanie skorup bez większych zmian.
Chyba tylko suszki w misce im podpowiadają, że pora się zmienia
Skubane walczą, potrafią kilkanaście razy dziennie podchodzić do miski z nadzieją, że coś się w niej zmieni
W efekcie i tak wszystko znika.
Może one jeszcze żyją wspomnieniami?
Ciągle nie mogę zrozumieć co z tymi moimi gadami jest.
Jak są w terra to spokojniutkie jak staruszki, ja tylko wyjedziemy to wszystko muszą zwiedzić, przejść, przewrócić, rozkopać.
Tutaj maluch zdobywa świat
A tutaj księżniczka w standardowej pozie "życie w terra". Nie ma to jak dobrze wygrzać tyłek
I na koniec walka z pierwszym w życiu dzwonkiem. Myślałam, że biedak pozabija się o ścianki w tym hełmie
Jak widać gady postanowiły trochę odpocząć od weta, pytanie na jak długo?
Choć młody, jak na rasowego żółwia "specjalnej troski", czasem i tak coś wymyśla żeby odwiedzić ulubioną panią doktor
Teraz dla odmiany trzymajcie kciuki za Rudą