Dziękuję za miłe słowa
Wybieg jest jeszcze w trakcie budowy – brakuje bardzo ważnej rzeczy – budy. Póki co, muszę zabierać je na noc (istnieje prawdopodobieństwo, że w nocy może dobrać się do nich szczur). Na razie, jak jeszcze nie jest wszystko pokończone – gromadzę materiał zdjęciowy. Jak tylko będę miała budę – porobię więcej szczegółowych zdjęć całości i zamieszczę na stronie
Mam nawet spiżarenkę na trudne, suche czasy – od kilku lat, z powodzeniem prowadzę hodowlę chwastów
Co do Zygmunta – jest moim zdecydowanym ulubieńcem. Może dlatego, że dwa razy był wyciągnięty śmierci spod łopaty - dużo chłopak przeszedł - zaczopowanie piaskiem, przedawkowanie wit. A, żółtaczkę … Tak naprawdę doszedł do siebie dopiero w zeszłym roku - przez ok. 2,5 roku po przejściu ostrych objawów był dosyć apatyczny
A tu jest zdjęcie Grubej – towarzyszki Zygmunta:
Trafiła do mnie z bardzo dużymi przyrostami, ale ja też nie jestem święta – kilka przyrostów (te moje już są grubości włosa) jest moich. Tak czy siak, mimo że od dwóch lat jest na prawidłowej – wyłącznie łąkowej diecie rośnie za szybko. Dlatego w tym roku zamierzam ją prowadzić zupełnie inaczej – jak tylko skończy się wiosna – ograniczona ilościowo i wysokobłonnikowa dieta. No i zimowanie z prawdziwego zdarzenia też.