Malwa, to pieknie, że chcesz oczko dla wodniaków, ale wcale nie musisz go kopać ani filtrów kupować. Najtaniej jest tak: bierzesz wannę ze śmietnika lub od znajomych, co remont łazienki robią i wkopujesz w ziemię. Na dno krągły żwir tak z 30 cm. Na 1/3 długości tej wanny robisz wyspę z kamienia lub bala drzewa i masz już basenik dla wodniaczków. Tam przy tej wyspie umieszczasz dla dekoracji trzciny wodne całoroczne lub małą wierzbę na boku. Dla cienia. I to jest basen dla żółwi.
Druga sprawa, to aby nie kupować filtra, bo jest drogi, to karmisz żółwie na brzegu, potem spzrzątasz resztki. Jeśli np. gdzieś na weekend wyjedziesz to po powrocie dajesz wodnym pokarm do wody, one tam zaszaleją, a ponieważ będą głodne, to nic nie zostawią.
Tylko ich kupy będą brudzic wodę, nie resztki pokarmu. Wyławia się to dużą siatką raz na miesiac.
Natomiast jeśli chcesz mieć czyściutką wodę to jest wtedy wydatek na filtr.
Czasem któryś pójdzie sobie z tej wody na spacer pooglądać twój dom, to albo masz ogrodzenie całości, albo grodzisz tylko ich basen czyli oczko.
Zolwie, które przygarniesz, bedą bardzo szczęśliwe, bo u nikogo w domu dotąd nie miały takich warunków, czyli głębokiej wody, wyspy na drzemkę i słońca. Na ogól cierpią na zanik mięśni z braku pływania i na brak słońca.
Hibernować będą same u ciebie, możesz zapomnieć już jesienią o karmieniu.
W chłodne dni lata też nie ma potrzeby karmic.