Aktualności: Witamy na forum o żółwiach lądowych! forum.zolw.info

  • 27.04.2024, 15:58:13 pm

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji

Autor Wątek: Kacper rękojad  (Przeczytany 9809 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline malwa

  • Pomocnik adopcyjny
  • Żółw leśny (Geochelone carbonaria)
  • *
  • Wiadomości: 2491
  • Reputacja: 69
Kacper rękojad
« dnia: 06.11.2008, 11:13:26 am »
Super sprawa moje malenstwo bylo bardzo chore juz jak je kupilam ,mial duzy katar, ale nie moglam go zostawic w tym sklepie bo napewno by nie przezyl , dawano mu swierszcze i mady , czasami troche jedzonka dle zolwi wodnych, bo pracownicy sklepu mysleli ze dobze robia, najlepsze to ze wody to nie widzoial jak tylko tam trafil.No ale nic , mam 2 greki oba 2latki, jeden okaz zdrowia , no a Kacper to ten mizerniaczek, z 3 miesiace temu skonczyl kuracje ,no i tu mialam duzy problem bo przyszla pora na zimowanie i przestal mi jesc i tak bylo do wczoraj , kiedy zaczelam go karmic reka i nie ma zadnego problemu zjada 2 duze listki mleczaka , dostal nawet pol plasterka swiezego ogorka i troszke swiezej trawy , wszystko wciagnol tylko niemoglo lezec w jego "misce". Kurcze moze mosze mu zaczac wieszac jedzonko , bo z ziemi nie chce jesc , wiem ze brzmi to smiesznie i wsumie fajna sprawa no ale jsli mosze gdzies isc czy jechac to mam maly problem.Chodze i smieje sie sama do siebie ze mam malego rekojadka w domu bo wsumie jesli wystawiam palec to go gryzie , maly lobuz. Teraz tylko Megi i po jesiennych klopotach .

Offline Agnieszka

  • Żółw leśny (Geochelone carbonaria)
  • *
  • Wiadomości: 2569
  • Reputacja: 19
Odp: Kacper rękojad
« Odpowiedź #1 dnia: 06.11.2008, 11:19:17 am »
Może go tak przyzwyczaiłaś. Mój Tus tez jest rozpieszczony i nie potrafi zrobić sam niektórych rzeczy. Ale myślę, że jak Kacper miałby naprawdę głodować to zjadłby i z ziemi.  ;)
TUPTUŚ

Offline malwa

  • Pomocnik adopcyjny
  • Żółw leśny (Geochelone carbonaria)
  • *
  • Wiadomości: 2491
  • Reputacja: 69
Odp: Kacper rękojad
« Odpowiedź #2 dnia: 06.11.2008, 11:28:08 am »
No wlasnie nie bo juz glodowal dobre pare tygodni nawet kladlam go kolo jedzenia i nic , chociaz moze bardziej jest zainteresowany gryzieniem mojego palca jak pokarmem, no nic ja sie ciesze moim malym progresem a palcy mam 10 tagze dam rade.

Offline Beata

  • Administrator
  • Żółw leśny (Geochelone carbonaria)
  • ***
  • Wiadomości: 2735
  • Reputacja: 82
  • Administrator ogólny
    • Serwis o żółwiach lądowych
Odp: Kacper rękojad
« Odpowiedź #3 dnia: 06.11.2008, 11:58:06 am »
To ciekawa sprawa bo ja zauważyłam że mój żółw w zasadzie nie przyzwyczajony bo jada normalnie, ale też woli jeść z ręki. Czasem jak coś leży to się tym niezbyt interesuje ale jak wezmę do ręki i pomacham, prztrzymam aby mógł łatwiej "trafić" dziobem to zaraz przylatuje, obwącha i na ogół zjada z wielkim smakiem. Rzadko go w ten sposób zachęcam ale zawsze widzę że reaguje znacznie żywiej niż jak to samo leży.
Zastanawiam się nad przyczyną tego zachowania. Do głowy przychodzi mi to, że po prostu żółw znacznie lepiej zauważa obiekt w ruchu i znajdujący się na linii jego wzroku. Owszem jak coś lezy to też to widzi ale być może koncentruje wtedy słabiej swoją uwagę i jak nie jest bardzo głodny to to po prostu przegapia.  :)
Żółwie maja też niekiedy problem z trafieniem dziobem, czasem kilka razy się zamachną bezskutecznie, szczególnie jak coś niezbyt odstaje od podłoża. Jest to prawdopodobnie wynikiem tego że z bliskich odległości nie widzą zbyt dobrze. Możliwe też że dlatego interesują się tak podaniem czegoś z ręki bo im to bardzo ułatwia cały proces jedzenia. Zdarzyło mi się zauważyć jak czasem żółw rezygnował i tracił determinację gdy jakiś listek był ułożony pod nieodpowiednim kątem mu ileś tam razy nie wyszło.  :)
Takie moje luźne przemyślenia.
Jak zamieścić ogłoszenie adopcyjne (czyli oddam/przygarnę żółwia)
-> KLIKNIJ TU

Offline malwa

  • Pomocnik adopcyjny
  • Żółw leśny (Geochelone carbonaria)
  • *
  • Wiadomości: 2491
  • Reputacja: 69
Odp: Kacper rękojad
« Odpowiedź #4 dnia: 06.11.2008, 12:18:07 pm »
To prawda Kryska tak ma jest duzym niejadkiem co do zieleniny, myszke wciagnie w mik, owoce tez ale zielone ?dwa, trzy ,podejscia i jesli nie trafi odchodzi. Co do Kacpra smieje sie ze to maly pies ogrodnika , sam nie zje a nikomu nie da. Sprubowalam to przed chwila z mala Megi ale ta znowu jest wstydliwa i nie jest tak latwo ja przekonac, chociaz na ogorka sie pokusila ale tygodniowy wydzial wazyw zjadla a mleczaka nie chce.Wiec moze jutro cos wskuram , jak juz cos dziobla to napewno zglodnieje w ciagu kilku dni. Normalnie co za pszeczkole  :-\

Offline Agnieszka

  • Żółw leśny (Geochelone carbonaria)
  • *
  • Wiadomości: 2569
  • Reputacja: 19
Odp: Kacper rękojad
« Odpowiedź #5 dnia: 06.11.2008, 13:59:51 pm »
Żółwie to lenie  ;) i dlatego nie che im się jeść samym, hehehe
TUPTUŚ

Offline Basia

  • Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
  • ***
  • Wiadomości: 1991
  • Reputacja: 37
Odp: Kacper rękojad
« Odpowiedź #6 dnia: 06.11.2008, 22:33:19 pm »
Malwa i Agnieszka- to wszystko jest śmieszne, ale może być tak, że te stwory lepiej widzą przed nosem czyli przed oczami, niż na dole.

Tak czy siak jest to trochę wesołe.

Offline malwa

  • Pomocnik adopcyjny
  • Żółw leśny (Geochelone carbonaria)
  • *
  • Wiadomości: 2491
  • Reputacja: 69
Odp: Kacper rękojad
« Odpowiedź #7 dnia: 06.11.2008, 22:42:13 pm »
No narazie jeszcze jest ale jak podrosna to dopiero bedzie smiesznie jak mi odgryza palce ,kto mnie bedzie wtedy karmil . Wiem ze moge zawiesic zarelko na klipsach przy scianach , mosze nad tym pomyslec , puki co jeszcze daje rade.

Offline Agnieszka

  • Żółw leśny (Geochelone carbonaria)
  • *
  • Wiadomości: 2569
  • Reputacja: 19
Odp: Kacper rękojad
« Odpowiedź #8 dnia: 07.11.2008, 09:41:59 am »
Hmm, nie sądzę, żeby żółwie nie widzialy czegoś co jest na dole, a już napewno nie mój Tuś. To przyzwyczajenie, wygoda i lenistwo. ;) ;)
TUPTUŚ

Offline malwa

  • Pomocnik adopcyjny
  • Żółw leśny (Geochelone carbonaria)
  • *
  • Wiadomości: 2491
  • Reputacja: 69
Odp: Kacper rękojad
« Odpowiedź #9 dnia: 07.11.2008, 09:59:36 am »
Nie zgodze sie z tym zupelnie, przyzwyczajenie? mam go prawie ok8 miesiecy i przad tem wmiare jadl , po chorobie przestal, nie dziwilo mnie to patrzac na rozmiar jego nogi a zastrzykow ktore dostawal,lenistwo?to tak,wygoda ?owszem bo zeczywiscie jest im latwiej jesc jesli jest przytrzymane z gory i z pod dzioba nie odjezdza, dlatego sa nawet w sklepach klipsy ktore mozna przyczepiac do sciany i podawac jedzonko.  ;)

Offline malwa

  • Pomocnik adopcyjny
  • Żółw leśny (Geochelone carbonaria)
  • *
  • Wiadomości: 2491
  • Reputacja: 69
Odp: Kacper rękojad
« Odpowiedź #10 dnia: 07.11.2008, 10:09:53 am »
Chociaz to dziwne ze calareszta nie potrzebuje zadnej pomocy. Napewno od tego odejde jak tylko beda mocniejsze. Co do Tusia napewno wie jak cie podejsc tym sliczniutkim pyszczkiem  :D  ::) , na mnie tez to dziala.

Offline Ines

  • Żółw egipski (Testudo kleinmanni)
  • *
  • Wiadomości: 366
  • Reputacja: 2
Odp: Kacper rękojad
« Odpowiedź #11 dnia: 09.11.2008, 09:44:41 am »
Nie jestem przekonana, czy to kwestia wzroku. Mi się wydaje że to kwestia silniejszego bodźca, lepszego skupienia uwagi. Wypływająca z terraryjnej "nudy" czyli małej ilości stymulujących bodźców ze środowiska.

Czy próbowaliście karmić z ręki na wybiegu? Ja nie mogłam sobie odmówić tej przyjemności jednak zero zainteresowania a próbowałam kilka razy. I to pysznymi rzeczami :) Zygmuś usiłował przepędzać moją rękę a Gruba mnie ignorowała.

Offline filipp_86

  • Żółw obrzeżony (Testudo marginata)
  • ***
  • Wiadomości: 227
  • Reputacja: 0
Odp: Kacper rękojad
« Odpowiedź #12 dnia: 09.11.2008, 10:52:02 am »
Tylko się nie obrażajcie proszę Sz.użytkowniczki i Sz.użytkownicy czytający tego posta. Wydaje mi się lekką bzdurą żeby karmić żółwia na wybiegu z ręki. Przecież po to organizuje się takowe ogrodzenie żeby żółw miał mozliwość mi.in bezpośredniego pobierania pokarmu czyli to co mu się podoba to podejdzie i zje prosto rosnące z ziemi. Dodatkowo się trochę przy tym posiłuje co tez ma ogromny wpływ na jego rozwój a szczególnie na prawidłową budowę listwy rogowej.

Być może to tylko ja (na tym forum) odnoszę takie wrażenie, ale większość z Was bardzo, nawet za bardzo "rozpieszcza" swoje żółwie, a szczególnie stepowe. One naprawdę świetnie sobie radzą bez naszej pomocy*, a mając je w "hodowli" ograniczmy się do zapewnienia im wybiegu (terrarium), miejsca do zimowania, partnera i miejsca do złożenia jaj (jeżeli są to samice)

* oczywiście że w przypadku choroby pomoc jest wskazana jak najbardziej

Pozdrawiam
"nerki nie rosną na drzewach"
Wypełnij Oświadczenie Woli
http://www.poltransplant.org.pl/ow.html

Offline malwa

  • Pomocnik adopcyjny
  • Żółw leśny (Geochelone carbonaria)
  • *
  • Wiadomości: 2491
  • Reputacja: 69
Odp: Kacper rękojad
« Odpowiedź #13 dnia: 09.11.2008, 13:28:32 pm »
Siema Filip , mysle ze poznalam juz twoj punkt widzenia, i w duzej czesci masz racje , jednak moje zdanie jest takie ze kazdy z nas moze nazywac i roapieszczac swoje maluchy jak tylko chce.Pod warunkiem ze ich nie krzywdzi.Wiem ze jestes typem hodowcy ktory podchpodzi do zeczy ze strony naukowej ,ja jednak lubie miec i traktowac moje zwiezeta jako moje pupile bo z drugiej strony to nie widze powodu dlaczego chciala bym je miec.Jesli chciala bym je utrzymywac tylo jak w naturalnym srodowisku to rownie dobze mogla bym je tam zostawic, a co za tym idzie skazac na smierc bo sa to zolwie jak ja to mowie nie do wzrotu naturze.Mosisz byc casami bardziej wyrozumialy ,nie nazucac z gory ludziom ze robia wszystko zle, bo tak naprawde nikt nie jest idealny, ja np. przez moja glupote stracilam malego zolwika obrzezonego zostawiajac go doslownie na 5 minut w ogrodzie , oczywiscie w kojcu ale bez pokrywy, jestem przekonana ze wrony ktore dokarmiam na ogrodzie go porwaly i zjadly.  Hoduje zolwie z czystej milosci i fascynacji do nich ,ciagle sie czegos ucze glownie na wlasnych bledach, jestem duzym przeciwnikiem wypisywania ludziom nie sprawdzonych przez siebie porad ksiazkowych.Pisales kiedys ze nie rozumiesz jak ludzie moga nazywac zolwie imionami ludzi , ja osobiscie nie widze w tym problemu jesli ty nie chcesz to twoja sprawa , ja lubie moje wybrane imiona , nie wiem jak inaczej moglyby sie nazywac, moj chlopak smieje sie ze moze powinnam je poprostu ponumerowac.Uwazam ze masz ogromna wiedze ale czasami przedstawiasz ja w dosc agresywny sposob, czasem poprostu odpusc nie mam tu na mysli dzisiejszego kometarza, mam nadzieje ze w przyszlosci bedziemy potrafili lepiej ze soba rozmawiac bo zaczelismy od zlej strony.A i powracajac do tematu , tez tak jak mowiles , jesli zolwik jest chory tonie widze zadnego problemu z tym moim karmieniem, na zewnatrz czy w wewnatrz tera.

Offline Beata

  • Administrator
  • Żółw leśny (Geochelone carbonaria)
  • ***
  • Wiadomości: 2735
  • Reputacja: 82
  • Administrator ogólny
    • Serwis o żółwiach lądowych
Odp: Kacper rękojad
« Odpowiedź #14 dnia: 09.11.2008, 14:20:11 pm »
Ja z kolei miałam na myśli prztrzymanie w ręce jakiegoś listka czy kwiata w celu zaobserwowania rekcji żółwia. Nie chodziło o rutynowy sposób karmienia, bo faktycznie żółw sobie radzi z tym znakomicie a jeśli nawet coś mu tam nie wychodzi i zostawia - no cóż... widać nie był na tyle głodny.  :)
Jak zamieścić ogłoszenie adopcyjne (czyli oddam/przygarnę żółwia)
-> KLIKNIJ TU