Cześć,
Postanowiłem podzielić się z Wami moim pomysłem, który stosuję już prawie 20 lat.
Rozwiązuje on w pewnym stopniu problemy z żywieniem żółwi tuż po hibernacji, kiedy to nie ma jeszcze nic zielonego na dworze.
Każdej jesieni wykopuje z ogrodu korzenie różnych "chwastów" (m.in. mniszek), sadzę do doniczek i zanoszę do piwnicy.Tam stoją sobie do końca stycznia.Potem przynoszę to wszystko do domu (razem lub stopniowo), stawiam na parapecie (które i tak są zawalone stertą roślindoniczkowych) i podlewam.Po jakimś czasie mam świeże rośliny dla żółwi.Wówczas wybudzam moich podopiecznych.
Polecam!