Dodam jeszcze coś co może ma jakiś związek chociaż ja nie go nie zauważyłam.
Ten żółw to samiec o bardzo specyficznym charakterze, od samego początku (miał cztery lata jak do mnie trafił, teraz ma 12), wszystko próbował taranować skorupą i gryźć. Kiedy wyrósł i dojrzał, te cechy jeszcze bardziej się u niego wyostrzyły i próbuje kopulować ze wszystkim co ma w zasięgu. Gryzie po palcach, a kiedy jest wypuszczony z terrarium to biega za mną albo za partnerem. Miał duże terrarium 120x120cm, z różnorodnym podłożem, dużymi kamieniami, sztucznymi roślinami etc. i jedyne co w nim robił to spał, jadł i wygrzewał się pod lampką w jednym ulubionym kącie ignorując 90% powierzchni terrarium. Kiedy zaczynał spacerować to tylko po ściankach próbując się z niego wydostać, do tego stopnia, że potrafił sobie zranić skórę przy uszach od ciągłego szurania po niej łapkami. Więc daliśmy za wygraną i wypuszcaliśmy go żeby spacerował po domu przez chwilę (wiem, że to niezdrowe dla żółwii). Wtedy gonił nas usiłując gryźć, podbijając głowę, albo atakował nasze buty. Generalnie da się zauwazyć, że preferuje wszystko co może mieć nasz zapach od przedmiotów na pewno go pozbawionych, które też czasem atakuje.
Tak poza tym żółw żywiej reaguje na widok twarzy (testowałam nawet z wydrukami uproszczonych wzorów). To chyba wynik tego, że od wyklucia miał kontakt z ludźmi(?). Zresztą również reaguje, kiedy się wypowie słowo 'żółwiu' (naprawdę to widać).
Obecnie ma znacznie mniejsze terrarium i wydaje się w nim trochę spokojniejszy co jest zaskakujące. Jednak nawet w nim, spędza czas w jego części z lampkami a na drugą przechodzi tylko w trakcie prób wyrwania się na zewnątrz, kiedy forsuje ścianki.
Jeśli to ma znaczenie, to oba terraria były zbite z drewna i pomalowane specjalnym lakierem do blatów kuchennych, więc bezpiecznym. W części terrarium ma ziemię terrarystyczną, w drugiej ma korę terrarystyczną i trochę świeżego sianka, do tego sporo różnych kamieni i obecnie tylko jedną roślinkę (sztuczną), ponieważ je najszybciej zadeptywał. Miał kryjówki do spania, jednak nie chciał w nich sypiać, wolał się zagrzebywać w korze albo sianku. Najbardziej lubi przesiadywać częściowo zaszyty albo w sianku, albo w liściach sztucznej paprotki (ale paprotki masakrował ekspresowo).
Uszyłam mu szmacianego żółwia podobnych rozmiarów do niego i czasem jest nim zainteresowany i próbuje z nim kopulować, ale zwykle woli podejmować próby wyrwania się z terrarium.
Ten stan trwa już bez przerwy, jedynie z okresami nasilenia w okresie ciepłym, od trzech lat.
Jest taki filmik Kampa Kennana, na którym pokazuje szalonego żólwia greckiego, który próbuje go gryźć mimo, że to samica. Kennan snuje przypuszczenie na tym filmiku, że to chyba wynik problemu z oczami, ale przyglądałam się wielokrotnie zachowaniom mojego żółwia i na pewno z jego oczami jest wszystko w porządku.
Filmik został nagrany przez Kennana w odpowiedzi na pytanie jakiegoś człowieka z Niemiec opisującego niemal dokładnie takie samo zachowanie swojego żółwia, jak to, które obserwuję u mojego.
Jako ciekawostkę dodam, że kiedy się go wypuści z terrarium to ściga nas po całym domu do tego stopnia, że kiedy wyszliśmy do jednego pokoju i zamknęliśmy drzwi to walił w nie skorupą i czekał pod tymi drzwiami aż wyjdziemy.
Przywykłam do tego, że gryzie, próbuje taranować i jest najbardziej pobudzonym żółwiem jakiego na oczy widziałam, ale to co opisałam wyżej - problem z jedzeniem naprawdę mnie martwi.