Aktualności: Witamy na forum o żółwiach lądowych! forum.zolw.info

  • 29.04.2024, 18:53:58 pm

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji

Autor Wątek: Próba wyjaśnienia kilku spraw [wydzielony]  (Przeczytany 17880 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline malwa

  • Pomocnik adopcyjny
  • Żółw leśny (Geochelone carbonaria)
  • *
  • Wiadomości: 2491
  • Reputacja: 69
Próba wyjaśnienia kilku spraw [wydzielony]
« dnia: 26.09.2010, 10:26:10 am »

Cytuj
I tu się mylisz!
Zamieściłam kiedy tu fotkę na którym było widać greka ze stepem na wybiegu ( zresztą jeszcze wtedy nie dokończonym) i od razu rozpętała się wojna jak to ja źle się opiekuje gadami bo mieszam gatunki.
Zresztą jak tak patrzę na posty większości z Was to często się zdarza, że zanim poznacie człowieka (szczególnie takiego, który co dopiero się zarejestrował na forum) od razu robicie na niego nagonkę, i uważacie go za totalnego debila. Takie fora nie istnieją tylko po to, aby grupka wszech wiedzących popisywała się swoją wiedzą, ale po to aby pomagać innym i w miarę możliwości odpowiadać na ich pytania, ponieważ nie każdy nowy posiada taką wiedzę jak niektórzy z Was

Teraz tylko wychodzi na to jaka zaklamana osoba jestes bo te zolwie siedzialy razem na jednym wybiegu a nie bylo widac tak na zdieciu, dobrze pamietam ten watek. To jest tylko forum ale nie znaczy ze mozna tutaj komus wode lac, zmieniasz decyzje Misza od tego jak wiatr zawieje, na roznych forach masz rozne niki, wybierasz (a nawet kradniesz) sobie do adopcji tylko co ladniejsze zolwie , wiem ze to mocne slowa ale mam do tego podstawy , nie bylo mnie na forum bardzo dlugo i zaluje bo osoba z tego forum zostala przez ciebie w beszczelny sposob oszukana , najgorsze w tym wszystkim ze ucierpial na tym calkowicie zdrowy zolw. I nie obwiniaj w niczym mnie bo powiem tobie szczerze ze wysylajac maile za plecami Beaty twoiego forum nie bylo niczym imponujacym, wiec sorki dziewczyno ale krecisz, nie wiem czy mislisz ze na tych forach tylko sama banda dzieciakow siedzi ktorej mozesz imponowac swoim zielarstwe bo medycyna bym tego nie nazwala .
Najgorsze w tym wszystkim to ze zranilas na tym forum prawdopodobnie jedna z najlepiej dzialajacych forumowiczek , osobe bardzo wrazliwa na kszywdy wyzadzane zwierzaka i niestety za spokojna aby potrafila tobie wygarnac jaka wlasciwie oszustka jestes.
Wiec prosze nie wyslilaj sie za wiele bo mi tu juz zadnym swoim postem nie zaimponujesz....
Co do poznawania czlowieka to troche ciezko skoro nie mozemy stanac sobie twarza w twarz a kazdy jest odpowiedzialny za wlasne posty, jest to forum i ilu na nim forumowiczy tyle opini, nie jestesmy tu zeby pomagac ludzia tylko zolwia, nie mozna zmienic faktow jest wyrazna lista wymogow co zolw potrzebuje , i jesli osoba pisze juz czytalem tyle na forum wiec teraz dajcie mi zolwia , a po najprostrzym pytaniu wali gape , to czyja to wina?, ja swoje lekcje na temat moich zwierzakow odrobilam, jak trzeba nawet sie z Beata posprzeczam by bronic swojej wiedzy ktorej nabywam praktycznie ze wszystkich zrodel.Ale to nie znaczy ze piszac cos ostrzejszego mamy sie zaraz obrazac, w rodzinach ludzie sie latami kluca a co dopiero osoby sobie calkiem obce. Ja jesli sie na czyms znam nie przejmuje sie za wiele , ale nie psze tez ze cos wiem i czytalam jesli tak nie jest bo wlasnie dlatego czlowiek puzniej gapy wali a forumowicze sie wk***ja ...

Offline misza

  • Żółw obrzeżony (Testudo marginata)
  • ***
  • Wiadomości: 121
  • Reputacja: 10
Próba wyjaśnienia kilku spraw [wydzielony]
« Odpowiedź #1 dnia: 26.09.2010, 10:46:02 am »
Przestań mnie obrażać, za godzinkę napiszę troszkę więcej i się okaże, kto jest zakłamaną osobą

Offline malwa

  • Pomocnik adopcyjny
  • Żółw leśny (Geochelone carbonaria)
  • *
  • Wiadomości: 2491
  • Reputacja: 69
Próba wyjaśnienia kilku spraw [wydzielony]
« Odpowiedź #2 dnia: 26.09.2010, 10:55:16 am »
Nie obrazam tylko stwierdzam fakty ...

TomaszW

  • Gość
Próba wyjaśnienia kilku spraw [wydzielony]
« Odpowiedź #3 dnia: 26.09.2010, 11:19:43 am »
Jeżeli mogę wtrącić kilka słów.

Misza napisała:"Zresztą jak tak patrzę na posty większości z Was to często się zdarza, że zanim poznacie człowieka (szczególnie takiego, który co dopiero się zarejestrował na forum) od razu robicie na niego nagonkę, i uważacie go za totalnego debila."

Jestem na tym forum od niedawna i nie odniosłem wrażenia, aby była robiona jakaś nagonka na mnie.Owszem na początku była może jakaś nieufność, co jest w pełni zrozumiałe, ale szybko to się zmieniło.Znalazłem tu wiele cennych rad, za które jestem bardzo wdzięczny Wam wszystkim.

Przyznam, że ostatnio Adamowi84 dostało się "po nosie", ale należało mu się po tym, co tu wypisywał i w związku z jego stosunkiem do innych osób z forum.

Offline magata

  • Żółw stepowy (Testudo horsfieldi)
  • *
  • Wiadomości: 41
  • Reputacja: 0
Próba wyjaśnienia kilku spraw [wydzielony]
« Odpowiedź #4 dnia: 26.09.2010, 13:34:05 pm »
Myślę, że i chomikiem i świnką morską i psem jakiegokolwiek małego dziecka zajmują się przede wszystkie rodzice, a dziecko bierze w tym udział bardziej lub mniej czynnie....
Przecież ja nie napisałam, że 6-ciolatek będzie sam zajmował się zwierzakiem. Będzie brał w tym aktywny udział. Nie powierzyłabym żadnego zwierzaka małemu dziecku, więc decydując się na KAŻDE zwierzę, rodzic musi zdać sobie sprawę, że to zwierze będzie jego obowiązkiem.
Jeśli kupiłabym dziecku świnkę morską i tak nie pozwoliłabym mu cały czas się nią bawić, bo to nadal tylko zwierzak. Tak samo lekcja botaniki. Żółwie są dużo bardziej wymagające pod względem diety niż jakikolwiek gryzoń.

Offline misza

  • Żółw obrzeżony (Testudo marginata)
  • ***
  • Wiadomości: 121
  • Reputacja: 10
Próba wyjaśnienia kilku spraw [wydzielony]
« Odpowiedź #5 dnia: 26.09.2010, 13:34:13 pm »
Cytuj
Teraz tylko wychodzi na to jaka zaklamana osoba jestes bo te zolwie siedzialy razem na jednym wybiegu a nie bylo widac tak na zdieciu, dobrze pamietam ten watek.

Tak siedziały przez jakiś czas razem na wybiegu, ponieważ byłam w trakcie powiększania wybiegu.Niestety nie mam domu z ogrodem, a swój wybieg zrobiłam w ogródku pod balkonem. Aby go powiększyć musiałam pisać prośbę do spółdzielni mieszkaniowej, a to niestety trochę trwa. Taki wybieg to nie jest szczyt moich marzeń, ale cieszę się, że chociaż taki mogłam zrobić, a moje gady nie siedzą cały czas w terrarium. I naprawdę nie obchodzi mnie to czy mi wierzysz czy nie.

Cytuj
. To jest tylko forum ale nie znaczy ze mozna tutaj komus wode lac, zmieniasz decyzje Misza od tego jak wiatr zawieje, na roznych forach masz rozne niki, wybierasz (a nawet kradniesz) sobie do adopcji tylko co ladniejsze zolwie

Czy posiadane różnych nicków jest takie bardzo złe?
A teraz foty tych ładniejszych żółwi, które ukradłam do adopcji


Parka greków
Mimo młodego wieku, poprzerastane, z piramidami, chore, które u poprzedniego właściciela były żywione bioreptem, serem, jajkami, słodyczami. Nigdy nie widział słońca, ani żarówki grzejnej. Czy tak wygląda ładny 5 i 6 letni żółw, którego ukradłam?


Stepka od Azazeli, biedna chora, płaska, która nie chodzi na tylne nogi. Następny ładny okaz, który ukradłam


Kolejny ukradziony przeze mnie ładny żółw. Dorosła stepka, odebrana właścicielowi z tragicznych warunków, pokrzywiona, płaska i pogryziona przez psa czego skutkiem jet tylko kawałek ogona


Kolejne dwa piękne żółwie, które ukradłam


A tutaj istny okaz zdrowia, którego tez ukradłam. 9- miesięczna, niedowidząca agama, którą do takiego stanu doprowadził krakowski wet z zoo, który zna się oczywiście na gadach.

Ale będziecie mi zazdrościć tych pięknych ukradzionych okazów, prawda?

Cytuj
nie bylo mnie na forum bardzo dlugo i zaluje bo osoba z tego forum zostala przez ciebie w beszczelny sposob oszukana , najgorsze w tym wszystkim ze ucierpial na tym calkowicie zdrowy zolw.

O którym zdrowym żółwiu piszesz?

Cytuj
wiec sorki dziewczyno ale krecisz, nie wiem czy mislisz ze na tych forach tylko sama banda dzieciakow siedzi ktorej mozesz imponowac swoim zielarstwe bo medycyna bym tego nie nazwala .

Czyżby zazdrość, że potrafię gada wyleczyć?

Cytuj
Wiec prosze nie wyslilaj sie za wiele bo mi tu juz zadnym swoim postem nie zaimponujesz..

Wcale nie chcę nikomu imponować, a już szczególnie Tobie. Jak dla mnie jesteś strasznie zarozumiała. To, że posiadasz wiedzę na temat żółwi nie oznacza, że jesteś kimś wyjątkowym.

Cytuj
Najgorsze w tym wszystkim to ze zranilas na tym forum prawdopodobnie jedna z najlepiej dzialajacych forumowiczek , osobe bardzo wrazliwa na kszywdy wyzadzane zwierzaka i niestety za spokojna aby potrafila tobie wygarnac jaka wlasciwie oszustka jestes.

No szkoda, że nie wiecie jaka naprawdę jest Basia, ale do rzeczy.
Widzę ze ta najlepiej działająca forumowiczka zdążyła się już pożalić co poniektórym osobom, bo przecież groziła mi w mailu, że tak postąpi. Na pewno napisała jaką to jestem okropną i złą osobą bo ukradłam jej żółwie.

1. To Basia pierwsza napisała do mnie i poprosiła abym przygarnęła żółwie Michaliny. Zgodziłam się, ponieważ miałam jedno wolne terrarium. Zanim przywiózł je do mnie mąż Basi, Michalina zadzwoniła do mnie i powiedziała wyraźnie, że żółwie mają zostać u mnie, a jeśli zdarzyła by się taka sytuacja, że nie mogła bym się nimi dalej opiekować to mam nikomu żółwi nie oddawać tylko zadzwonić do niej i ona znajdzie im inny dom. Basia o tym doskonale wiedziała, a mimo to twierdziła, że żółwie są jej.

2. Żółwie nie były do końca zdrowe, ponieważ cierpiały na RNS. Samiczka od początku była mniej aktywna, mniej jadła i choć była większa od samca była dużo od niego lżejsza, mogę śmiało powiedzieć, że była wychudzona. Na początku myślałam, że ta jej mniejsza aktywność jest spowodowana okresem zimowym, Jednak nagle oprócz obfitego kataru pojawiły sie duszności. Żółw miał pobrana krew i zrobione prześwietlenie. Wyniki nie były dobre, ponieważ w obrazie morfologicznym krwi wyszedł stan zapalny, a na zdjęciu rentgenowskim dziwne zaciemnienia. Pomimo natychmiastowego leczenia, samica padła. Michalina wiedziała o całym przebiegu choroby, ponieważ codziennie w tym okresie o wszystkim ją informowałam. Żółw został poddany sekcji, na której się okazało, że miała sporego guza na prawym płucu z przerzutami na lewe ( cierpiała na nowotwór) i to było przyczyną jej śmierci.









Offline Azazella

  • Żółw obrzeżony (Testudo marginata)
  • ***
  • Wiadomości: 194
  • Reputacja: 17
Próba wyjaśnienia kilku spraw [wydzielony]
« Odpowiedź #6 dnia: 26.09.2010, 13:45:02 pm »
Właśnie chciałam napisać Misza, żebyś zamieściła zdjęcia tej stepówki ode mnie. Jest to jeden z brzydszych żółwi jakie kiedykolwiek widziałam, chodzi mi o deformacje itd, bo ogólnie jest strasznie sympatyczna. A zawsze tak jest, że jak przygraniasz dużo zwierzaków, to zawsze się znajdzie ktoś niezadowolony, sama też to miałam.

Nie rozumiem też co w tym dziwnego, że się wybiera zwierzęta, które się chce adoptować. Czasem nie ma się już funduszy na te bardziej schorowane, więc wybiera się te zdrowsze, którym wystarczą dobre warunki i cierpliwość. Nie chcę tu bronić Miszy, nie znam jej osobiście, ale uważam, że odwala dobrą robotę. Czasem dla żółwi, które mieszkały na podłodze, były pogryzione przez psa, potrącone przez samochód, wyrzucone, katowane na sałacie i terra gdzie nie mogły się obrócić - wspólny wybieg dla gatunków tak do siebie podobnych nie jest naprawdę największym złem. Oczywiście zawsze należy dążyć do oddzielnych wybiegów, terrari i to jak najszybciej, ale jako przejściowe rozwiązanie, nie jest to aż tak karygodne. Zwłaszcza, gdy wybieg jest przestronny.

Offline malwa

  • Pomocnik adopcyjny
  • Żółw leśny (Geochelone carbonaria)
  • *
  • Wiadomości: 2491
  • Reputacja: 69
Próba wyjaśnienia kilku spraw [wydzielony]
« Odpowiedź #7 dnia: 27.09.2010, 00:12:19 am »

Cytuj
Teraz tylko wychodzi na to jaka zaklamana osoba jestes bo te zolwie siedzialy razem na jednym wybiegu a nie bylo widac tak na zdieciu, dobrze pamietam ten watek.

Tak siedziały przez jakiś czas razem na wybiegu, ponieważ byłam w trakcie powiększania wybiegu.Niestety nie mam domu z ogrodem, a swój wybieg zrobiłam w ogródku pod balkonem. Aby go powiększyć musiałam pisać prośbę do spółdzielni mieszkaniowej, a to niestety trochę trwa. Taki wybieg to nie jest szczyt moich marzeń, ale cieszę się, że chociaż taki mogłam zrobić, a moje gady nie siedzą cały czas w terrarium. I naprawdę nie obchodzi mnie to czy mi wierzysz czy nie.



Widzisz jak sama gubisz sie w swoich wypowiedziach, przeciez na poczatku naszej rozmowy napisalas ze to tylko ze zdiec tak wychodzilo, a teraz sama przyznajesz ze zolwiki siedzilay razem.

6 dzieci! W blokach! wybieg pod balkonem! i co jeszcze moze dwa pokoje z kuchnia?! I ty to chcez nazwac opieka nad zwierzetami , to raczej kolekcjonerstwo! ("stokerka" z ciebie) Nie wiem czy w tym calym rozbiegu i nabywaniu informacji nie przegapilas paru stron o wlasciwiej hodowli zolwi , a mianowice tego ze te zwierzeta potrzebuja miejsca a jesli go nie maz to ich nie hoduj, albo trzymaj tylko tyle na ile masz miejsce. To gdzie ty trzymasz to wszystko w piwnicy? Jesli tak to zeczywiscie slonca tam maja od chol**y.

Fajnie ze zaskoczylas tak szybko o co mi chodzi i o kogo. Co tylko pokazuje ze wiez dokladnie jak jej przykro bylo ze tak postapilas, mialas jej tylko pomoc w zimowaniu a ty nie dosc ze jednego wykonczylas na tzw. guza  :laugh:  :laugh: :laugh: to jeszcze nie chcialas jej ich wzrocic, a to juz swinstwo. Bo jesli Michalina chciala by je oddac tobie to by to zrobila od samego poczatku, niestety nie udalo sie tobie jej oszukac wiec w beszczelny sposob podeszlas Basie, a tak sie zdaje ze mialam szanse ja poznac osobiscie i nie wierze w nic co tu napisalas, po za tym nie ja jedna.




 

Dodano 27.09.2010, 00:28:18 am
A... zapomnialam dodac , wiesz ze w wiekszosci przypadkach ostre RNS jest spowodowane trzymaniem roznych gatunkow razem co chyba Tobie juz kiedys tez pisalam. Nawet przewoz dwoch roznych gatunkow w jednym pojemniku moze skonczyc sie zle.

 
Opisuj nam Misza wiecej to moze dojde do tego jak temu biednemu zolwiowi tak naprawde sie zmarlo bo z tym nowotworem w swojej "bajce dla dzieci" to chyba troche przesadzilas , nie wiem jak teraz jest w Polsce ale nowotwory ciezko wykryc u ludzi, na dodatek to zazwyczaj przezuty ktore prowadza do naglej smierci , wiem cos o tym bo od mamy strony 7 zmarlo, wiec troszke jest mi temat znany, nie piszac juz o kosztach takiego badania czy leczenia....
« Ostatnia zmiana: 27.09.2010, 00:28:18 am wysłana przez malwa »

Offline misza

  • Żółw obrzeżony (Testudo marginata)
  • ***
  • Wiadomości: 121
  • Reputacja: 10
Próba wyjaśnienia kilku spraw [wydzielony]
« Odpowiedź #8 dnia: 27.09.2010, 07:12:49 am »
Nie chodziło mi o to ,że żółwie nie siedziały razem tylko o to, że jak zobaczyliście foty z wybiegu na którym są dwa gatunki razem to wojna się rozpętała. Więc mi tu nie opowiadaj, że kręcę bo w tamtym starym wątku wyraźnie napisałam, że gady są razem. I nie napisałam, że to tak wyglądało tylko

Cytuj
Zamieściłam kiedy tu fotkę na którym było widać greka ze stepem na wybiegu ( zresztą jeszcze wtedy nie dokończonym) i od razu rozpętała się wojna jak to ja źle się opiekuje gadami bo mieszam gatunki.
To może naucz się czytać, co?

Cytuj
6 dzieci! W blokach! wybieg pod balkonem! i co jeszcze moze dwa pokoje z kuchnia?! I ty to chcez nazwac opieka nad zwierzetami , to raczej kolekcjonerstwo! ("stokerka" z ciebie) Nie wiem czy w tym calym rozbiegu i nabywaniu informacji nie przegapilas paru stron o wlasciwiej hodowli zolwi , a mianowice tego ze te zwierzeta potrzebuja miejsca a jesli go nie maz to ich nie hoduj, albo trzymaj tylko tyle na ile masz miejsce. To gdzie ty trzymasz to wszystko w piwnicy? Jesli tak to zeczywiscie slonca tam maja od chol**y.

A co ty myślisz, że ja mam 50 żółwi albo więcej? Bo ty masz swój dom i dużo miejsca wokół niego, wiec możesz zrobić przestronne wybiegi, a jak ktoś nie ma takich warunków jak ty to jet gorszy tak? Zastanów się co piszesz. To może ogłoście na tym forum, że żółwie może hodować tylko osoba z prywatnym domem i 5-hektarami wokół niego.
Nie będę ci się tłumaczyć jaki mam wybieg bo już wcześniej o tym napisałam. Nie znasz mnie i nie życzę sobie abyś wyjeżdżała do mnie z bezpodstawnymi oskarżeniami. A jeśli chodzi o kolekcjonerstwo to może popatrz na siebie, ciągle wstawiasz foty nowych zwierząt. Ja przynajmniej staram sie uratować każdą gadzinę, a później znaleźć jej dobry dom, no ale widzę, że to was kole w oczy i bardzo wam to przeszkadza. Nie będę się więcej rozpisywać, bo choć co bym napisała to i tak to wszystko przekręcicie na swoją korzyść. Bo wy wiecie najlepiej, bo wy posiadacie największą wiedzę itp
Cytuj
Fajnie ze zaskoczylas tak szybko o co mi chodzi i o kogo. Co tylko pokazuje ze wiez dokladnie jak jej przykro bylo ze tak postapilas, mialas jej tylko pomoc w zimowaniu a ty nie dosc ze jednego wykonczylas na tzw. guza  laugh  laugh laugh  to jeszcze nie chcialas jej ich wzrocic, a to juz swinstwo. Bo jesli Michalina chciala by je oddac tobie to by to zrobila od samego poczatku, niestety nie udalo sie tobie jej oszukac wiec w beszczelny sposob podeszlas Basie, a tak sie zdaje ze mialam szanse ja poznac osobiscie i nie wierze w nic co tu napisalas, po za tym nie ja jedna.

O żadnym zimowaniu nie było mowy bo to gatunek nie hibernujacy. Z Basią tez poznałam się osobiście i nie raz czy dwa rozmawiałyśmy telefonicznie, więc wiem jaka jest osobą.
Naprawdę mam to gdzieś czy mi wierzysz czy nie, ale jak Basia jest taka super to niech ci powie co mi napisała w pierwszym mailu o żółwiach Michaliny.
Zapytała czy mogła bym perzechować gady Michalinie do wiosny, ponieważ ona ma teraz problemy z włascicielką mieszkania które wynajmuje i ona nie zgadza sie na więcej trerrariów. To są słowa Baśki. Później napisała do mnie Michalina i poprosiła o kontakt telefoniczny. W rozmowie wyszło, ze nie chodzi o przetrzymanie żółwi tylko oddanie ich na stałe. Resztę napisałam w poprzednim poście. Co do Basi może odkąd przeprowadziła sie na wieś to ma dobre warunki dla gadów, ale dlaczego nie przyznała się jakie warunki gady miały u niej gdy przez kilka lat mieszkała w wynajmowanym mieszkaniu? Może ją o to zapytacie?. Jeśli jest taka prawdomówna to powinna odpowiedzieć na tak proste pytanie. Ciekawi mnie też dlaczego tak bardzo się broniła i nie pozwoliła aby ktokolwiek przyjechał do niej i pooglądał jej żółwie? Nawet jak przycinałam dzioba jej stepce to robiłam to na stacji benzynowej, siedząc po turecku na chodniku, rozłożona z całym sprzętem. Ja przynajmniej jestem szczera i choć przez jakiś czas rzeczywiście trzymałam greka i stepa na wybiegu razem to się do tego przyznałam i pokazałam foty

Cytuj
A... zapomnialam dodac , wiesz ze w wiekszosci przypadkach ostre RNS jest spowodowane trzymaniem roznych gatunkow razem co chyba Tobie juz kiedys tez pisalam. Nawet przewoz dwoch roznych gatunkow w jednym pojemniku moze skonczyc sie zle.

Wiesz te żółwie cierpiały na RNS juz od dawna o czym zostałam poinformowana przez Michalinę. Ona leczyła je już ponad dwa lata, i Baśka też o tym wiedziała

Cytuj
Opisuj nam Misza wiecej to moze dojde do tego jak temu biednemu zolwiowi tak naprawde sie zmarlo bo z tym nowotworem w swojej "bajce dla dzieci" to chyba troche przesadzilas , nie wiem jak teraz jest w Polsce ale nowotwory ciezko wykryc u ludzi, na dodatek to zazwyczaj przezuty ktore prowadza do naglej smierci , wiem cos o tym bo od mamy strony 7 zmarlo, wiec troszke jest mi temat znany, nie piszac juz o kosztach takiego badania czy leczenia..

To teraz już widać jak bardzo się znasz. Nowotwór ciężko wykryć u ludzi :laugh: :laugh: :laugh: Średniowiecze już dawno sie skończyło kiedy to ludzie nie mieli pojęcia co to rak
Czy ty w ogóle wiesz co to jest nowotwór. Bo z tego co piszesz to odnoszę wrażenie,że nie masz pojęcia. To tak dla twojej wiadomości
Nowotwór to guz, który może pojawić się praktycznie wszędzie, a pojawiające się przerzuty mają postać takiej charakterystycznej pajęczynki. Widziałam to już nie raz na sekcji zwierząt, więc głupot mi tu nie opowiadaj.

I jeszcze jedno zastanów się nad sobą i naucz się czytać ze zrozumieniem bo jak na razie przekręcasz wszystko co napiszę. Choć z drugiej strony wiem, że robisz to złośliwie ponieważ zawsze musi wyjść na twoje. No bo jak mogło by być inaczej prawda?
 

Dodano 27.09.2010, 07:31:09 am
Cytuj
i nie wierze w nic co tu napisalas, po za tym nie ja jedna.

Może wysilisz się na odrobinę szczerości i napiszesz kto oprócz ciebie mnie tak nienawidzi i jest przeciwko mnie
Ty na pewno, Basia, prawdopodobnie Beata, Wojtek (serpentin) kto jeszcze?
Jak już zaczęliśmy to należy to skończyć bo w przeciwieństwie do co poniektórych osób na tym forum ja nie mam nic do ukrycia
« Ostatnia zmiana: 27.09.2010, 07:31:09 am wysłana przez misza »

Offline malwa

  • Pomocnik adopcyjny
  • Żółw leśny (Geochelone carbonaria)
  • *
  • Wiadomości: 2491
  • Reputacja: 69
Próba wyjaśnienia kilku spraw [wydzielony]
« Odpowiedź #9 dnia: 27.09.2010, 09:10:27 am »
Ja tych żólwi od Michaliny nigdy nie chciałam na zawsze, bo to nie są zimujące tylko afrykańskie, a ja nie chcę na razie i nie mam warunków w domu na trzymanie żólwi ciepłolubnych przez lata w mieszkaniu, może kiedyś, ale na pewno nie teraz. Chciałam tylko pomóc Michalinie na okres kilku miesięcy, bo miała kłopoty. I dlatego zadzwoniłam do Miszy spytać czy zna kogoś u kogo takie żółwie spędzą zimę,  a przez lato to mogą być u mnie na balkonie, byleby zimę gdzieś spędziły. A po lecie to myślałam, że u Michaliny się sytuacja poprawi i te żółwie do niej powrócą. Chodziło tylko o pomoc dla Michaliny. Bo ja mam żółwie zimujące, stepowe i greckie, i mam już zgodnie z tym zaplanowane warunki w domu i wybieg na balkonie. I wystarczają mi takie żółwie całkowicie. A gdybym chciała inne to bym sobie kupiła, tylko że ja mieszkam w mieszkaniu i mam ograniczoną liczbę miejsca. A właśnie na zimę kupiłam specjalną lodówkę dla żólwi, a więc skupiłam się na jednym rodzaju żółwi czyli na zimujących.

I wtedy misza powiedziała, że nie zna nikogo takiego, ale że te żólwie mogą u niej przezimować. I wtedy mój mąż wziął te żółwie od michaliny z warszawy i zawiózł do miszy w Krakowie. A za jakieś 2 lub 3 dni misza powiedziała, że te żólwie są już jej i że nikomu ich nie odda. Mam te maile od niej razem z datami a więc nie powinna się tego wypierać. To wtedy ja jej powiedziałam, że albo odda te żólwie wiosną albo ja publicznie opowiem o tym na forum. Ale nie opowiedziałam, bo nie mogłam zrobić tego ze względu na słabe zdrowie Michaliny. I sprawa ucichła. I do dziś mam wyrzuty sumienia, że przyczyniłam się do tego, że te żólwie znalazły się u Miszy, i że jeden nie żyje, i że Michalinie było bardzo przykro i smutno. Przepraszałam wiele razy Michalinę. I radziłam się też Beaty co można zrobić, bo chciałam porady. I nawet sama Beata nie całkiem wiedziała co zrobić z tą sytuacją. I tak już zostało.
A gdy chciałam pomóc Michalinie to nie tylko Miszy pytałam, ale i Witii, i Beaty, i innych osób spoza forum, ale oni nie chcieli albo nie mogli.

Misza nie powinna mówić nic o Michalinie i o jej niby telefonach, bo Michalina miała wtedy tak duże kłopoty osobiste, że to tylko wykorzystywanie sytaucji biednej dziewczyny. I ja wspominałam Miszy, aby wzięła pod uwagę to, że właścicielka tych afrykańskich żólwi, czyli Michalina, ma spore kłopoty i nie powinna się w takiej sytuacji zajmować niczym stresującym. Ale Misza jednak dzwoniła do niej czyli do Michaliny wielokrotnie.

I stąd ja ciągle odczuwam żal i wstyd, że się w to w ogóle zamieszałam.

tak to wygląda skrócie.

Basia
 

 

Dodano 27.09.2010, 09:15:32 am
Jak juz napisalam nic co tu napiszez Misza nie zmieni zdania ani mojego ani WIELU forumowiczy, zreszta nie tylko na tym forum.  ;)

Sorki Basiu ze uzylam twojego maila ale kto lepiej by to opisal jak ty sama...

« Ostatnia zmiana: 27.09.2010, 09:15:32 am wysłana przez malwa »

Offline Beata

  • Administrator
  • Żółw leśny (Geochelone carbonaria)
  • ***
  • Wiadomości: 2735
  • Reputacja: 82
  • Administrator ogólny
    • Serwis o żółwiach lądowych
Próba wyjaśnienia kilku spraw [wydzielony]
« Odpowiedź #10 dnia: 27.09.2010, 09:47:19 am »
Nie chodziło mi o to ,że żółwie nie siedziały razem tylko o to, że jak zobaczyliście foty z wybiegu na którym są dwa gatunki razem to wojna się rozpętała. Więc mi tu nie opowiadaj, że kręcę bo w tamtym starym wątku wyraźnie napisałam, że gady są razem. I nie napisałam, że to tak wyglądało tylko

Cytuj
Ja przynajmniej jestem szczera i choć przez jakiś czas rzeczywiście trzymałam greka i stepa na wybiegu razem to się do tego przyznałam i pokazałam foty

Zaraz, zaraz... delikatnie mówiąc niezupełnie tak było, a właściwie to było zupełnie inaczej i mam podstawy aby teraz również nazwać Twoją postawę kręceniem. Owszem zamieściłaś fotki kawałka wybiegu na którym siedziały żółwie dwu różnych gatunków i cała "wojna" (choć ja uważam że była to normalna dyskusja) była o to że twierdziłaś że tak jest ok, że to nic złego itp. Ja tłumaczyłam Ci dlaczego się z tym nie zgadzam.
Tylko o to w tym wypadku chodziło. Polecam sobie przypomnieć wątek. http://forum.zolw.info/wybieg/skorupki-na-wybiegu/
 
Cytuj
A co ty myślisz, że ja mam 50 żółwi albo więcej? Bo ty masz swój dom i dużo miejsca wokół niego, wiec możesz zrobić przestronne wybiegi, a jak ktoś nie ma takich warunków jak ty to jet gorszy tak? Zastanów się co piszesz. To może ogłoście na tym forum, że żółwie może hodować tylko osoba z prywatnym domem i 5-hektarami wokół niego.

Ale znów przeinaczasz. Nikt nie twierdzi że osoby mieszkające w bloku są gorsze, czy lepsze, po prostu chodzi o dobro żółwi, które potrzebują sporo przestrzeni i specyficznego mikroklimatu i żadne pudło tego nie zastąpi. Ja więc nie potrafię zrozumieć osoby która mając tak skromne warunki lokalowe przygarnia tyle żółwi. Rozumiem zapewnienie im jakiegoś tymczasowego lokum, szczególnie jak żółwie są znalezione, z interwencji itp. ale przecież w Twoim wypadku było kilka żółwi które przygarnęłaś bądź chciałaś przygarnąć mimo że nie musiałaś. A żółwie to nie tylko wybiegi to również zimowanie - jak je zapewnić w małym mieszkaniu tylu osobnikom?
Zawsze gdy ktoś pyta mnie czy zająć sie hodowlą żółwi pytam czy ma warunki na wybieg i warunki żeby zimować. To w przypadku żółwi ze stref umiarkowanych, bo z afrykanami jest nawet gorzej - duże wiwarium plus drogie lampy przez większą część roku to niestety konieczność, do tego bardzo specyficzne jedzenie. A stepowe uwielbiają łazić, kopać, wspinać się i w naszym klimacie mogą być na zewnątrz długi czas. Ale nie wnikając w szczegóły musze powiedzieć że niestety wiele osób (i z tym przyznam się trochę walczymy na forum) nie widzi problemu i chce na siłę kupować żółwie nie zastanawiając się nawet nad tymi kwestiami.

Cytuj
Widzę ze ta najlepiej działająca forumowiczka zdążyła się już pożalić co poniektórym osobom, bo przecież groziła mi w mailu, że tak postąpi. Na pewno napisała jaką to jestem okropną i złą osobą bo ukradłam jej żółwie.

Dlaczego piszesz od razu z taką ironią? Czy uważasz że ludzie nie mają prawa rozmawiać o tematach, które ich dręczą, czy jak?

Cytuj
Zapytała czy mogła bym perzechować gady Michalinie do wiosny, ponieważ ona ma teraz problemy z włascicielką mieszkania które wynajmuje i ona nie zgadza sie na więcej trerrariów. To są słowa Baśki. Później napisała do mnie Michalina i poprosiła o kontakt telefoniczny. W rozmowie wyszło, ze nie chodzi o przetrzymanie żółwi tylko oddanie ich na stałe.

Sprawę Basi znam oczywiście z zupełnie innej strony. Mogę wierzyć Tobie lub jej. Tak się akurat składa, że na podstawie róznych aspektów Twojego zachowania (m.in. w kontekscie tego co tu teraz napisałam wyżej) nie jawisz mi się jako osoba wiarygodna. Mam prawo do tego żeby kierować się zaufaniem w tym wypadku bo sprawy osobiście nie znam jednakże przy okazji porozmawiam o tym z Michaliną. A tak swoją drogą skąd Michalina wiedziała żeby nagle napisać do Ciebie skoro adopcje od początku załatwiała z Basią?

Cytuj
No szkoda, że nie wiecie jaka naprawdę jest Basia, ale do rzeczy.

Nie wiem co takiego strasznego i mrocznego jest w Basi a o czym jeszcze nie wiem. Może więc zaczniesz pisać wprost bo takie gadki-szmatki to są warte tyle co nic. I wspomniałaś w swoim poście Wojtka (Serpentina), który też wg Twoich słów Cię nienawidzi, więc pozwolę sobie poruszyć jeszcze jeden temat. Skoro jesteś taka szczera otwarta i nie masz nic do ukrycia to powiedz mi dlaczego wolisz rzucać oskarżeniami (i to nie byle jakimi) za plecami innych osób? Na podobnej zasadzie jak z Basią - wiem ale nie powiem.
Jak masz coś do lub na kogoś to mów prywatnie albo publicznie ale mów prosto w oczy z podaniem źródeł informacji albo zamilknij na wieki.

A propos nowotworu. Pokaż mi jakąś książkę medyczną, czy fachowy artykuł gdzie byłby opisany przypadek nowotwora u żółwia? Nie twierdzę że nowotwory u żółwi się nie zdarzają (czynnikiem może być np. dym tytoniowy) ale z tego co wiem to jest to taka rzadkość że wyciąganie pochopnych wniosków co do tej choroby uważam za przedwczesne. Czy było robione w tym kierunku badanie histopatologiczne? Kto w ogóle robił tą sekcję żółwia? Zmiany widoczne na rtg nie musiały być nowotworem. Zastanawiałam się nad tym przypadkiem i uważam że infekcja i śmierć w wyniku jej powikłań jest bardziej prawdopodobna. O ile pamiętam w owym czasie mieszanie gatunków uważałaś za niegroźne więc może ten delikatny żółw miał kontakt z żółwiem innego gatunku czy niezdezyfekowanym elementem terrarium, czy niewłaściwym podłożem.

Cytuj
Może wysilisz się na odrobinę szczerości i napiszesz kto oprócz ciebie mnie tak nienawidzi i jest przeciwko mnie
Ty na pewno, Basia, prawdopodobnie Beata, Wojtek (serpentin) kto jeszcze?
Jak już zaczęliśmy to należy to skończyć bo w przeciwieństwie do co poniektórych osób na tym forum ja nie mam nic do ukrycia

Bardzo wiele robisz z ukrycia, więc z ta szczerością u Ciebie jest delikatnie mówiąc różnie. W dodatku przekręcasz swoje i nasze wypowiedzi tak jak w przypadku owego wybiegu. Broniłaś poglądu że trzymanie ich razem jest ok, co w prosty sposób zweryfikuje każdy kto zerknie na ten temat. Słowa napisane pozostają, żeby coś wmawiać ludziom trzeba mieć lepszą pamięć i sporo szczęścia żeby trafić na niedoinformowanych.

Jeśli chodzi o mój stosunek do Ciebie to daleka jestem od nienawiści. Czuję raczej pewną konsternację i pewien rodzaj żalu. Żalu że mimo całego dobra jesteś jakaś samotna i nieszczęśliwa w tej swojej walce o lepsze żółwiowe jutro i żalu że nasze relacje są jakie są. Chciałabym wierz mi aby było inaczej ale z uwagi na to wszystko muszę zająć jednoznaczne miejsce, nie mogę być za a nawet przeciw.  Jestem z reguły bierna jeśli idzie o tego typu spory i wygarnianie co myślę, ale jak ktoś mnie pyta o zdanie albo prowokuje zachowaniem otrzyma odpowiedź. Z początku odbierałam Cię jako osobę bardzo pozytywną, bo ratującą żółwie i robiącą dla nich wiele dobrego i w sumie w tym nawet może nie być żadnej sprzeczności że jednocześnie wiele dla nich robisz i jednocześnie im szkodzisz, że pomagasz jednym ludziom i jednocześnie niszczysz innych. Dlatego nie neguję tego co robisz a miałam pewne uwagi co do sposobu hodowli i nie umiem zrozumieć dlaczego adoptujesz wszystkie te żółwie nie mając adekwatnych warunków. Nie podoba mi się też Twoja podjazdowa walka z osobami z którymi jesteś w konflikcie. Nie rozumiałam też dlaczego zamiast napisać na forum że prowadzisz swoją stronę wolałaś wysyłać ludziom masową korespondencję prywatną. Strona de facto nie była właściwie Twoja ale to mało istotny szczegół.
« Ostatnia zmiana: 27.09.2010, 09:56:12 am wysłana przez Beata »
Jak zamieścić ogłoszenie adopcyjne (czyli oddam/przygarnę żółwia)
-> KLIKNIJ TU

Offline misza

  • Żółw obrzeżony (Testudo marginata)
  • ***
  • Wiadomości: 121
  • Reputacja: 10
Próba wyjaśnienia kilku spraw [wydzielony]
« Odpowiedź #11 dnia: 27.09.2010, 11:20:46 am »
Co do maila Basi

To nie do końca jest tak jak napisała, i również tak jak ona mam zachowane maile. Wkurza mnie to co Basia pisze, a szczególnie ten cytat

Cytuj
Misza nie powinna mówić nic o Michalinie i o jej niby telefonach, bo Michalina miała wtedy tak duże kłopoty osobiste, że to tylko wykorzystywanie sytaucji biednej dziewczyny. I ja wspominałam Miszy, aby wzięła pod uwagę to, że właścicielka tych afrykańskich żólwi, czyli Michalina, ma spore kłopoty i nie powinna się w takiej sytuacji zajmować niczym stresującym. Ale Misza jednak dzwoniła do niej czyli do Michaliny wielokrotnie.


Czy ja kiedykolwiek powiedziałam coś złego na temat Michaliny? I dlaczego nie miałam do niej dzwonić skoro Michalina podała mi w mailu swój nr telefonu i sama powiedziała, że gdybym miała jakieś pytania to mogę do niej zadzwonić. A pytań miałam wiele bo skoro przyjęłam jej żółwie to chciałam się coś więcej na ich temat dowiedzieć miedzy innymi o tej przewlekłej chorobie, oraz jakie miały warunki i dietę, aby stworzyć im podobne warunki u siebie. Więc co w tym złego, że do niej dzwoniłam?

Cytuj
Ale znów przeinaczasz. Nikt nie twierdzi że osoby mieszkające w bloku są gorsze, czy lepsze, po prostu chodzi o dobro żółwi, które potrzebują sporo przestrzeni i specyficznego mikroklimatu i żadne pudło tego nie zastąpi. Ja więc nie potrafię zrozumieć osoby która mając tak skromne warunki lokalowe przygarnia tyle żółwi. Rozumiem zapewnienie im jakiegoś tymczasowego lokum, szczególnie jak żółwie są znalezione, z interwencji itp. ale przecież w Twoim wypadku było kilka żółwi które przygarnęłaś bądź chciałaś przygarnąć mimo że nie musiałaś. A żółwie to nie tylko wybiegi to również zimowanie - jak je zapewnić w małym mieszkaniu tylu osobnikom?

I znowu się nie rozumiemy

1.skąd wy u licha wiecie jakie ja mam warunki lokalowe, czy ja to gdzieś napisałam, że warunki są skromne? Czy to są po prostu wasze domysły?
2. Czy ja gdzieś napisałam, że przygarniam masę żółwi?
3. Czy wybieg o wymiarach 8m na 5m to tak mało i moje gady się na nim męczą bo mają złe warunki?
4. Swoich żółwi ma 6 sztuk i mam je gdzie zimować, ponieważ spółdzielnia mieszkaniowa wyraziła zgodę abym wstawiła do nieużywanej wózkowni w piwnicy lodówkę. Lodówka jest duża i mieszczą się tam wszystkie gady
5. Jeśli chodzi o żółwie które nie raz przygarniam to są to żółwie bardzo chore, które leczę, a gdy już są zdrowe to szukam dla nich domu. Wiadomo, że chorego żółwia nie będę zimować, więc mam dla nich piętrowe terraria.
A co do tych gorszych osób mieszkających w bloku to malwa wyraziła już swoje zdanie twierdząc,że zamęczam gady trzymając je w piwnicy. Nie wiem na jakiej podstawie to stwierdziła, ale niej jej będzie. Zresztą jak już napisała, nie obchodzi mnie to co ona o mnie myśli.


Cytuj
Dlaczego piszesz od razu z taką ironią? Czy uważasz że ludzie nie mają prawa rozmawiać o tematach, które ich dręczą, czy jak?


Oczywiście, że maja prawo, ale nie za plecami innej osoby. Dlaczego Basia nie napisała tego jawnie i wprost na forum? To dotyczyło mojej osoby i powinnam o tym wiedzieć.


Cytuj
A tak swoją drogą skąd Michalina wiedziała żeby nagle napisać do Ciebie skoro adopcje od początku załatwiała z Basią?


Już tłumaczyłam. Basia zadzwoniła do mnie i zapytała czy mogła bym przygarnąć żółwie Michaliny. Powiedziałam, że mam wolne duże terrarium, które jest nieużywane i stoi w piwnicy, więc mogę je przynieść, wyczyścić i żółwie będą miały gdzie siedzieć. To Basia skontaktowała mnie z Michaliną.


Cytuj
Nie wiem co takiego strasznego i mrocznego jest w Basi a o czym jeszcze nie wiem. Może więc zaczniesz pisać wprost bo takie gadki-szmatki to są warte tyle co nic. I wspomniałaś w swoim poście Wojtka (Serpentina), który też wg Twoich słów Cię nienawidzi, więc pozwolę sobie poruszyć jeszcze jeden temat. Skoro jesteś taka szczera otwarta i nie masz nic do ukrycia to powiedz mi dlaczego wolisz rzucać oskarżeniami (i to nie byle jakimi) za plecami innych osób? Na podobnej zasadzie jak z Basią - wiem ale nie powiem.
Jak masz coś do lub na kogoś to mów prywatnie albo publicznie ale mów prosto w oczy z podaniem źródeł informacji albo zamilknij na wieki.


Pisać to ja mogę i to dużo, ale przecież jestem nikim i w nic mi nie uwierzycie. Jeśli chodzi o Basię to, to co wiem zostało mi przekazane telefonicznie, gdy jeszcze często ze sobą rozmawiałyśmy. Więc jak nawet napiszę to przecież nie mam dowodów, prawda?
Co do Wojtka to przegiął w pewnej sprawie dotyczącej żółwi, ale to też była rozmowa między nami, więc również nie będę o tym pisać bo oczywiście nikt mi nie uwierzy.


Cytuj
Jeśli chodzi o mój stosunek do Ciebie to daleka jestem od nienawiści. Czuję raczej pewną konsternację i pewien rodzaj żalu. Żalu że mimo całego dobra jesteś jakaś samotna i nieszczęśliwa w tej swojej walce o lepsze żółwiowe jutro i żalu że nasze relacje są jakie są. Chciałabym wierz mi aby było inaczej ale z uwagi na to wszystko muszę zająć jednoznaczne miejsce, nie mogę być za a nawet przeciw.  Jestem z reguły bierna jeśli idzie o tego typu spory i wygarnianie co myślę, ale jak ktoś mnie pyta o zdanie albo prowokuje zachowaniem otrzyma odpowiedź. Z początku odbierałam Cię jako osobę bardzo pozytywną, bo ratującą żółwie i robiącą dla nich wiele dobrego i w sumie w tym nawet może nie być żadnej sprzeczności że jednocześnie wiele dla nich robisz i jednocześnie im szkodzisz, że pomagasz jednym ludziom i jednocześnie niszczysz innych. Dlatego nie neguję tego co robisz a miałam pewne uwagi co do sposobu hodowli i nie umiem zrozumieć dlaczego adoptujesz wszystkie te żółwie nie mając adekwatnych warunków. Nie podoba mi się też Twoja podjazdowa walka z osobami z którymi jesteś w konflikcie. Nie rozumiałam też dlaczego zamiast napisać na forum że prowadzisz swoją stronę wolałaś wysyłać ludziom masową korespondencję prywatną. Strona de facto nie była właściwie Twoja ale to mało istotny szczegół.


Nie jestem samotna i nieszczęśliwa, wręcz przeciwnie. Naprawdę nie potrzebna jest mi wasza akceptacja do tego co robię i będę robić nadal. Jeśli chodzi o tą nieszczęsna adopcję to ma pytanie
Co byś zrobiła gdy wychodząc z domu widzisz na wycieraczce kartonowe pudełko, a w nim żółwia? Wyrzuciła byś na śmietnik, czy wyleczyła i znalazła dom gadzinie?
Niestety, ale takie kartonowe gady pojawiają się u mnie często, chyba dlatego bo ludzie wiedzą, że hoduję żółwie. Nieraz jest tak, że przychodzi ktoś do mnie z żółwiem i prosi abym znalazła mu nowy dom.
Co do sporu w tym temacie to rozwinął się dzięki malwie, która z błahego powodu zaczęła się czepiać nie wiadomo czego i rzucać w moją stronę bezpodstawne oskarżenia

I co w tym złego, że wysłałam ludziom korespondencję, czy jest w tym coś złego? Przecież to było tylko zaproszenie i nic więcej, a jeśli chodzi o stronę to jest moja.

Cytuj
A propos nowotworu. Pokaż mi jakąś książkę medyczną, czy fachowy artykuł gdzie byłby opisany przypadek nowotwora u żółwia? Nie twierdzę że nowotwory u żółwi się nie zdarzają (czynnikiem może być np. dym tytoniowy) ale z tego co wiem to jest to taka rzadkość że wyciąganie pochopnych wniosków co do tej choroby uważam za przedwczesne. Czy było robione w tym kierunku badanie histopatologiczne? Kto w ogóle robił tą sekcję żółwia? Zmiany widoczne na rtg nie musiały być nowotworem. Zastanawiałam się nad tym przypadkiem i uważam że infekcja i śmierć w wyniku jej powikłań jest bardziej prawdopodobna. O ile pamiętam w owym czasie mieszanie gatunków uważałaś za niegroźne więc może ten delikatny żółw miał kontakt z żółwiem innego gatunku czy niezdezyfekowanym elementem terrarium, czy niewłaściwym podłożem.

Z nowotworem u żółwia spotykam się dopiero drugi raz. Sekcję przeprowadził wet, no przecież nie ja sama. Żałuję, że nie poprosiłam aby zrobił foty, wtedy mielibyście czarno na białym. Mauretany od Michaliny nie miały kontaktu z żadnym innym żółwiem, terrarium było wyczyszczone i zdezynfekowane

Cytuj
Jak juz napisalam nic co tu napiszez Misza nie zmieni zdania ani mojego ani WIELU forumowiczy, zreszta nie tylko na tym forum.  Wink

I jeszcze słówko do malwy
Już napisałam wcześniej,że na prawdę nie interesuje mnie jakie masz o mnie zdanie i czy mi wierzysz czy nie, bo choć co bym napisała to i tak twoje musi być na wierzchu, to ty zawsze musisz mieć rację, bo ty jesteś najmądrzejsza



 

Dodano 27.09.2010, 15:29:48 pm
I z tego wszystkiego zapomniałam malwie odpowiedzieć

Cytuj
6 dzieci! W blokach! wybieg pod balkonem! i co jeszcze moze dwa pokoje z kuchnia?! I ty to chcez nazwac opieka nad zwierzetami , to raczej kolekcjonerstwo! ("stokerka" z ciebie) Nie wiem czy w tym calym rozbiegu i nabywaniu informacji nie przegapilas paru stron o wlasciwiej hodowli zolwi , a mianowice tego ze te zwierzeta potrzebuja miejsca a jesli go nie maz to ich nie hoduj, albo trzymaj tylko tyle na ile masz miejsce.

Mnie nazywasz kolekcjonerem? Raczej to stwierdzenie pasuje do ciebie patrząc na ilość zwierząt jakie posiadasz, a o moją wiedzę na temat chowu żółwi się nie martw. Na prawdę cię nie rozumiem, choć jak bardzo bym chciała. Rozpętałaś wojnę z byle powodu, czepiasz się, obrażasz, krytykujesz. Co chcesz przez to wszystko udowodnić?, komu chcesz zaimponować?

Cytuj
To gdzie ty trzymasz to wszystko w piwnicy? Jesli tak to zeczywiscie slonca tam maja od chol**y.

Na twoje głupie pytanie odpowiadam
Tak trzymam je wszystkie w ciasnej piwnicy,pomieszane gatunki, stłoczone jeden na drugim, a jeśli chodzi o dietę to biorept i sałata


« Ostatnia zmiana: 27.09.2010, 15:29:48 pm wysłana przez misza »

Offline malwa

  • Pomocnik adopcyjny
  • Żółw leśny (Geochelone carbonaria)
  • *
  • Wiadomości: 2491
  • Reputacja: 69
Próba wyjaśnienia kilku spraw [wydzielony]
« Odpowiedź #12 dnia: 27.09.2010, 20:33:21 pm »
Moj powod nie byl blachy, jak widac zarzucasz mi czytanie z brakiem zrozumienia ale u ciebie z tym tez ciezko  ;) . Jak juz pisalam nie bylo mnie na forum zeby pomoc Basi jak to wszystko sie dzialo, wiec wiedzialam ze jak tylko na Ciebie trafie to bedzie jazda, a ze jestem dobra w te klocki to nie moja wina.  Zawsze i to doklanie ZAWSZE pisze co mysle ,dlatego albo mnie tu lubia albo nie , "zycie" nie mozna dogodzic wszystkim .

Dla mnie to ty mozesz mieszkac na strychu czy w kurniku, z tym ze jak juz pisalam na poczatku sa pewne zasady hodowli i tego nawet tobie nie uda sie zmienic, zolw zyje dlugo, je , spi i lazi , a do lazenia potrzebuje duuuuzo miejsca bo w sumie przez swoje 100-letnie zycie to sobie zmaszeruje setki kilometrow , wiec tak 8m na 5m przy 6 sztukach to nie rekord wiec nie wiem czym tak chcez tu zaswiecic. Nie mowie tez ze maja najgozej, ludzie trzymaja zolwie na balkonach ale nie biora co roz jakiegos innego biedaka po to zeby tylko sie pobawic w "matke polke" .

 
I oczywiscie ze jesli  Beata by znalazla zolwia w kartonie na wycieraczce to by go wyniosla na smietnik przeciez to takie oczywiste ....

Offline misza

  • Żółw obrzeżony (Testudo marginata)
  • ***
  • Wiadomości: 121
  • Reputacja: 10
Próba wyjaśnienia kilku spraw [wydzielony]
« Odpowiedź #13 dnia: 28.09.2010, 07:22:01 am »
Cytuj
Jak juz pisalam nie bylo mnie na forum zeby pomoc Basi jak to wszystko sie dzialo, wiec wiedzialam ze jak tylko na Ciebie trafie to bedzie jazda, a ze jestem dobra w te klocki to nie moja wina.  Zawsze i to doklanie ZAWSZE pisze co mysle ,dlatego albo mnie tu lubia albo nie , "zycie" nie mozna dogodzic wszystkim

Ta sprawa z Basią toczyła się w styczniu tego roku, więc rychło w czas się obudziłaś. Przecież od stycznia do kwietnia byłaś jeszcze na forum, a później pojawiłaś się w sierpniu. Ja w tym czasie dość często tu zaglądałam.
W czym jesteś taka dobra? W tym,że potrafisz kogoś nazwać, złodziejem, oszustem, i powiedzieć, że jest zakłamany? No nie rozśmieszaj mnie dziewczyno bo to każdy głupi potrafi.

Cytuj
ale nie biora co roz jakiegos innego biedaka po to zeby tylko sie pobawic w "matke polke" .

I ty mi zarzucasz brak czytania ze zrozumieniem. Już parę razy w tym temacie pisałam, że owszem biorę na jakiś czas jakiegoś biedaka, gdy ktoś mi takiego przyniesie, lub zostawi pod drzwiami. Leczę go, a później szukam dla niego innego domu. Czy do cholery to jest takie złe i godne potępienia? Więc albo nie umiesz dokładnie czytać, albo nie chcesz tego czytać, bo nie dopuszczasz do siebie myśli, że mogą być jeszcze inne osoby oprócz ciebie , które wiedzą coś więcej na temat żółwi i potrafią im pomóc.

I jeszcze na koniec jedna rzecz

Bardzo jestem ciekawa, dlaczego sama pokrzywdzona czyli Basia nie zabierze głosu w tym temacie, czyżby się czegoś obawiała? A może ma świadomość tego, że w większości to co o mnie naopowiadała jest nieprawdą? A może boi się, że opowiem tu wszystko to co ona opowiadała mi w naszych rozmowach telefonicznych? Bo oczywiście najlepiej komuś za plecami tyłek obrobić, a później schować głowę w piasek i wynająć sobie adwokata.

Offline Basia

  • Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
  • ***
  • Wiadomości: 1991
  • Reputacja: 37
Próba wyjaśnienia kilku spraw [wydzielony]
« Odpowiedź #14 dnia: 28.09.2010, 08:30:58 am »
Nie zabieram głosu, bo nie mam ci już nic do powiedzenia. Jeśli sama nie czujesz, że coś jest nie tak, to ja pisaniem na forum tego nie zmienię.



Sorry, this topic is locked. Only admins and moderators can reply.