Chciałabym stanąć w obronie Miszy, którą bezpodstawnie oskarżacie o kradzież do adopcji najładniejszych żółwi. Byłam w jej mieszkaniu i widziałam na własne oczy wiele żółwi zdeformowanych, z grzybicą i pogniłymi skorupami, opuchniętymi oczami - zapaleniem spojówek i awitaminozą.. Wszystkie te żółwie przygarnęła, by wyleczyć. Ona robi to tylko z własnej woli z miłości do tych zwierząt i nikt jej za to nie płaci. Dzięki temu zdobywa doświadczenie w leczeniu żółwi i może podzielić się z innymi swoimi wnioskami. Przekazuję jej czasem chore żółwie ,które do mnie trafiają, ponieważ nie znam się na leczeniu żółwi, bo moja działalność w sprawie żółwi opiera się na czymś innym .
Jak już wcześniej pisałam uważam Twoje zdanie za cenne w tej sprawie. Skoro widziałaś wiele chorych żółwi które misza leczy i teraz o tym świadczysz to w porządku. Problem dotyczy innej kwestii - adopcji konkretnych dwóch żółwi mauretańskich i ta sprawę chcę wyjaśnić bo pojawiła się różnica zdań między miszą a Basią.
Nawiązując do wypowiedzi malwy również chcę zaznaczyć że zauważyłam w postawie miszy otwartość i doceniam to i to mnie obliguje do tego żeby zbadać tę kwestię. Z resztą inni uczestnicy sporu również udzielają mi wyjaśnień i nikt się nie chowa pod stołem. Tyle że z uwagi na te wszystkie nerwy i emocjonalne wypowiedzi wszyscy czują się pewnie w jakiś sposób urażeni i zniechęceni do wspólnego rozwiązania problemu, ale cieszę się że powoli chyba ta blokada się przełamuje, padają propozycje spotkania się i porozmawiania i to dobrze wróży.
Jednak nie jestem fanem osob spadajacych z nieba , piszacych na innym forum ,a potem wpadajacych trzymac jedna strone prawdy, bo gleboko nabieram wrazenia ze ona lezy gdzies po srodku, osob ktorych nie znam i nie wiem do czego ich przykleic, ktore mnie nie znaja i moja gadke odbieraja atakujaco, po czym tworzy sie kolejny niepotrzebny temat, jaka Malwa jest okropna, zadufana w sobie, przemondrzala, glupiomadra , itd...itd...
Ja uważam że rzeczywiście zareagowałaś zbyt ostro i od tej wypowiedzi rozpętała się zupełnie bezsensowna kłótnia. Ja wyraźnie zapytałam miszy czy zna osoby, które mogą coś w sprawie poświadczyć a że forum jest otwarte dla wszystkich wpaść tutaj może każdy nawet jeśli wcześniej się aktywnie nie udzielał. Najgorszą rzeczą jaką może zrobić administrator jest tzw. zamykanie ludziom gęby.
....jak sie tobie nie podoba to spadaj z kad przyszlas.
Bylam kiedys na forum na ktorym mnie nie rozumiano wiec z miejsca sie z niego wylaczylam,
Ja nigdzie sie z tad nie ruszam wiec sie przyzwyczaj albo zjezdzaj , jesli tak ci tu zle.
To dlatego się teraz wyżywasz na nowych użytkownikach, bo masz uraz z przeszłości? Kto powiedział ,że jest mi źle? Jest mi wspaniale . Mogę się powyżywać na obcych i wyłożyć na łamach forum dawkę całej trucizny jaka we mnie siedzi. Super !
Co do dalszej kłótni to w ogóle obie grubo przesadziłyście i nie życzę sobie tutaj przeklinania nawet z gwiazdkami ani odzywek typu spadaj, zjeżdżaj itp. Wszystko można napisać po ludzku tylko trzeba nieco dobrej woli.
Radzę zmienić nazwę forum z żółw.info na wyżyjsię.pl albo załóż osobne. Odezwałam się w tym temacie bo wk*rwiają mnie takie sytuacje ,że na forach pierze się się brudy, oczernia i atakuje innych i "gościnnie wita" nowych użytkowników. A najbardziej wk*urwiają mnie osoby , które czują władzę poprzez "bycie " na forum dłużej i w ten sposób jeżdżą po innych
Prowadziłaś kiedyś forum? Jeśli tak to chętnie wymienię się doświadczeniami. Jeśli nie to powiem Ci że bardzo przykre są takie słowa od osób które nie mają zielonego pojęcia jak karkołomne jest czasem to zadanie. Muszę z jednej strony zapewnić swobodę wypowiedzi wszystkim i nie mogę komuś zamykać gęby, muszę szanować różne style i mentalności a z drugiej utrzymać ład i poziom dyskusji i niestety te dwie rzeczy są często nie do pogodzenia.
Czuję się osobiście urażona tym co napisałaś bo dyskwalifikujesz całe forum z powodu kłótni z jedną osobą, która owszem moim zdaniem przesadziła, potem obie niestety przesadziłyście jeszcze bardziej. Ja nie lubię kłótni i też mnie to wszytko drażni ale czasem lepiej jest się pokłócić i powiedzieć wszystko raz i dobrze zamiast generować nieporozumienia i jakieś podskórne animozje czy robić zarzuty za plecami.
Ja nie rozumiem osób które dla byle świętego spokoju przełkną wszystko i we wszystko uwierzą albo takich, które nazywają awanturnikami ludzi którzy próbują dowiedzieć się prawdy lub porozmawiać na kontrowersyjny temat. Wolność jest dla mnie bardzo ważna i jestem wyczulona na tym punkcie. Oburzam się zawsze i wszędzie jak widzę że komuś kneblują usta, niezależnie od tego czy się zgadzam z jego poglądem czy nie, bo dzisiaj oni, jutro tamci a pojutrze... może na nas przyjdzie kolej. Totalitaryzm jest zawsze totalitaryzmem niezależnie od tego przeciwko komu się aktualnie zwróci i zawsze jest zły, patologiczny i niebezpieczny.
Jeśli ktoś woli zgniłą atmosferę bo każdy coś na siebie chowa i nie powie drugiemu o co chodzi to jego sprawa, dla mnie to jest dziecinada. W tej chwili żadna z osób które są stronami pierwotnego konfliktu nie widzi problemu we wspólnym wyjaśnianiu zaistniałej sytuacji i nawet jak widzę idzie to w dobrym kierunku ale zdaje się Ty widzisz problem bo nazywasz to oczernianiem i praniem brudów. Misza zaczęła odpowiadać na pytania, Wojtek w końcu też się odezwał i nawet porozmawiali sobie na gg i coś tam wyjaśnili.
Ja Malwę znam osobiście i mimo że obie mamy zupełnie inne natury, nawet bym powiedziała że jesteśmy w pewnym sensie mentalnym przeciwieństwem to bardzo ją lubię i szanuję. Uważam że czasem jest za ostra i zraża ludzi do siebie na pierwszej linii, bo gdy się ją lepiej pozna jest do rany przyłóż i poznałam ją jako osobę otwartą i życzliwą ludziom. Ona nie knuje i nie spiskuje a mówi to co myśli i to jest cenne i rzadkie u ludzi. 90% społeczeństwa to chodzące maski, ludzie którzy udają spokój a wewnątrz kipią aż z emocji, udają że są lepsi, milsi, mądrzejsi, ładniejsi, bogatsi itp. Nie winię ich za to i w pewnym sensie to rozumiem, bo nikt nie lubi czuć się wykluczony i wyobcowany ale to chcę tylko powiedzieć to że to co widzimy na zewnątrz a to co jest naprawdę to czasem dwa różne światy i warto brać na to poprawkę oceniając innych.
Niewykluczone że tą dyskusję dokończymy na gruncie prywatnym jeśli żaden dyskutant nie wyrazi sprzeciwu bo widzę że za dużo tu niepotrzebnych emocji i zamiast rozwiązania jednego problemu powstają kolejne i tracę teraz czas i energię na te bzdety.