Żółwie lądowe > Choroby

Odrobaczanie żółwi - celowość, doświadczenia, preparaty [scalony]

<< < (2/7) > >>

nulus:
To szalenie drogo.

Samo badanie na obecność pasożytów to koszt ok. 30 zł. Lek nie musi być drogi, najczęściej stosuje się Pyrantellum na nicienie, koszt w granicach 10 zł, bądź Fenbendazol w granicach chyba 20 zł. Są to chyba najlepsze a na pewno najpopularniejsze leki.

Żółwia możesz odrobaczyć raz na pół roku, taka profilaktyka przed zimowaniem. Choć wydaje mi się ,że żółw nigdy nie będzie w pełni "czysty". Podanie leku powtarzasz po 2 tygodniach.

Jeżeli gadzisko jest bardziej zapaskudzone, to trzeba stosować się do zaleceń weta.

Beata:
Hmm... a ja spotkałam się z opniami że odrobaczania nie powinno się przeproawdzać bez wyraźnej koenieczności - tzn. tylko wtedy gdy z badania wyjdzie że żółw ma pasożyty - ponieważ każde odrobaczanie niszczy naturalną florę lelitową, więc w pewnym stopniu szkodzi. Jak więc to jest bo piszecie o odrobaczaniu "profilaktycznym" ?

michalina:
ja odrobaczam żółwie po sezonie letnim, spędzonym na wybiegu głównie z 2 przyczyn:
- dorosłe żółwie idą do skrzynek i nie chciałabym, żeby podczas snu doszło do namnożenia robali
- małe idą do terrariów i nie chciałabym żeby mi zapaskudziły zbiornik np. owsikami, bo skuteczna walka z pasożytami zakłada wymianę przynajmniej wierzchniej warstwy podłoża

mogę jeszcze w temacie np. owsików dodać, że u mojego ok 6 miesięcznego żółwika namnożyła się niesamowita ilość owsików w czasie gdy zapadł na zapalenie płuc (przynajmniej na to objawy wskazywały), po wyleczeniu z przeziębienia jeszcze przez kilka dobrych tygodni walczyliśmy z owsikami... które potrafią pojawić się nie wiadomo skąd i kiedy w dowolnym momencie i porze roku

chyba jednak jakaś profilaktyka jest w tym temacie, poza niewątpliwą chęcią zarobienia, chyba też z innych powodów wizyta z żółwiem u weta oznacza min. pytanie o odrobaczanie - kiedy było przeprowadzane... i ew. zabieg.

nasze oko nie zobaczy pasożytów w odchodach żółwia - poza owsikami i innymi wielkimi potworami. jaja też raczej nie dostrzeżemy
mój żółw miał w odchodach owsiki, pod mikroskopem wykryto jeszcze dwa gatunki pasożytów, które powoli namnażały się w coraz słabszym organizmie.. ale to jest jeszcze kwestia kiedy dojdzie do takiego namnożenia i całej reszty......

właściwie przed samym podaniem leku możemy poprosić weta o sprawdzenie odchodów żółwia, z kolei wydaje mi się, że nowe leki, taki jak ten przenikający przez skórę nie niszczą tak organów wewnętrznych jak lekarstwa doustne


czyli właściwie jaki jest wniosek?

ja raz w roku odrobaczam moje żółwie
odrobaczam każdego nowego gadziora
kiedy mam chorego żółwia lub kiedy widzę, że np. schudło mu się... badam jego kupę i weterynarz mówi co dalej

Azazella:
Ja robię tak jak michalina.

Rozmawiałam kiedyś z wetem - o konieczności zrobienia badania kału. Wniosek jest taki, że jesli nie ma jakiś specjalnych wskazań, to nie ma sensu tego robić. Podawane leki na odrobaczanie i tak mają bardzo szerokie spektrum działania. Czyli dowiedzenie się jaki to pasożyt daje Ci tylko tą wiedzę (poza wydaniem kasy), bo niezależnie co to jest i tak pewnie będzie zastosowany ten środek, który jest pod ręką (co nie znaczy byle jaki).

A raz do roku warto odrobaczyć żółwia, szczególnie jeśli zimuje. Także jeśli ma się więcej żółwi profilaktyka jest super ważna i bardzo trzeba o nią dbać. Ale nawet jak się ma tylko 1 żółwia, którego się nie zimuje, to i tak warto go raz do roku odrobaczyć. Choć oczywiście każdy może mieć własne zdanie, bo przecież robienie takich badań na pewno nie jest błędem i na pewno warto je zrobić choć raz na kilka lat.

Beata:
Ano faktycznie jak środek jest podwany zewnętrznie to problem "jałowego jelita" odpada  :)

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej