Witajcie , jestem właścicielką niespełna 2-letniego żółwia stepowego, u którego w ciągu ostatniego czasu zdrowotnie dużo złego się zadziało:(
21 maja zauważyłam, że na jednym z oczek pojawiła się trzecia powieka, zaniepokoiło mnie to i następnego dnia poszłam z maluchem do weterynarza. Pani weterynarz po zbadaniu żółwia obstawiła zapalenie spojówek i dała krople Mybracin (antybiotyk ze sterydem) i zleciła badanie kału. Krople przez chwilę przyniosły niewielką poprawę po czym zaczęły się problemy z drugim oczkiem . Badanie kału wykazało obecność jaj owsików i maluch dostał 29 maja jedną dawkę Fenbendazolu. Zrobił się apatyczny i przestał jeść, cały czas spał. Karmiony z ręki czasem coś skubnął, z dnia na dzień coraz mniej
Nasza pani weterynarz przyjmuje gady ale chyba specjalizacji nie ma . Do tego przyjmuje jedynie w piątki i soboty. Jak maluszkowi się pogorszyło (we wtorek a wizytę mieliśmy umówioną na piątek) chciałam go pokazać innemu lekarzowi , który leczy gady, ale na początku rozmowy telefonicznej weterynarz znalazł termin jednak po zrobieniu wywiadu , jak się zorientował , że młody waży tylko 60 g i krwi mu nie pobierze zaczął mi odradzac wizytę...Finalnie do pana weterynarza się nie udałam. Zaczekałam do piątku do wizyty u naszej pani weterynarz. Obejrzała malucha, zważyła ( schudł), podała mu zastrzyk z witaminami na wzmocnienie, zleciła ponowne badanie kału w tym tygodniu. Jutro rano planuję zanieść zbiory;) Młody od kilku dni łobuzuje w terrarium, ale oczka nadal ledwo się otwierają ( nie są mocno opuchnięte, ale trzecia powieka mocno je przesłania). Apetyt zerowy, nic nie rusza , tylko codziennie pije łyczka-dwa wody. Ok. 16-17 zasypia i śpi już do rana . Krótko po przebudzeniu robi kupkę codziennie jak w zegarku. Bardzo się o niego martwię, bo widzę, że chudnie i słabnie i oczka takie biedne
Mieszkam w Poznaniu i wydawać by się mogło , że w dużym mieście z dwoma ogrodami zoologicznymi o specjalistę od gadów nietrudno, ale pani weterynarz uświadomiła mnie , że niestety nie ma tu żadnego specjalisty, który ogarnie takiego małego żółwika:(
Zdecydowałam więc, że umówię małego na wizytę w Wawie do dr Maluty. Jedziemy w czwartek. Ale do wizyty jeszcze chwila a żółw słabnie i tu moje pytanie do Was , czy przy owsikach mogę go wykąpać w Sodiazocie, czy to mu pomoże , wzmocni go, poprawi apetyt? Niestety nasza pani weterynarz zdziwiła się, gdy ją zapytałam i niestety nie udzieliła mi odpowiedzi .
Podpowiedzcie proszę.