Aktualności: Witamy na forum o żółwiach lądowych! forum.zolw.info

  • 28.04.2024, 22:58:26 pm

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji

Autor Wątek: Ręce opadają  (Przeczytany 35581 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline malwa

  • Pomocnik adopcyjny
  • Żółw leśny (Geochelone carbonaria)
  • *
  • Wiadomości: 2491
  • Reputacja: 69
Odp: Ręce opadają
« Odpowiedź #30 dnia: 23.03.2011, 17:41:07 pm »
Ale mialam dzis przygode z moja stronka wszystko mi zniknelo, nie wiem moze zapomnialam zapisac jak pracowalam nad tym nowym watkiem. Napiszcie prosze czy wszystko w miare dobrze wyglada, czy tekst nie jest porozwalany po calosci.

Baba napisala nam smsa czy moge jej napisac jak sie Viktor czuje, i czy przezyje, i ze powinna go jednak do weterynaza zabrac i uspic po tym jak jej na parkingu powiedzialam jaki jest chory , i ze przeprasza mnie ze mosialam az tak daleko jechac po niego, ze ona nie wiedziala ze z nim az tak zle.

Mysle ze zerknela dzisiaj na moja stronke bo powiedzialam wczoraj ze jesli jego zdiecie bedzie w galerii to znaczy ze przezyl, chyba dostala szoku jak zobaczyla ten nowy watek, szczegulnie o tym ze informacje nic nie kosztuja , nie chcielismy byc wredni bo wiadomo potem ludzie beda sie bali do nas dzwonic , a mi bardzo zalezy na tych schorowanych biedakach z tym ze fajnie jak by nam one byly oddawane gdzie jeszcze mozna im pomoc a nie jak ostatnio jeden martwy, drugi na wykaczeniu.

Przypomnialo mi sie jeszcze ze ona sie wczoraj chwalila jaka to ona nie jest milosniczka psow i ze w tej dziedzinie jest dosc dobra gdze o zolwiach nic nie wie. Ponoc znalazla mnie na stronce z ogloszeniami na sprzedaz (bo oglaszamy sie wszedzie) wiec pewnie chodzilo jej po glowie go sprzedac dlatego krowsko tak dlugo wzlekalo.

Offline ankan

  • Pomocnik adopcyjny
  • Żółw pustynny (Geochelone sulcata)
  • ***
  • Wiadomości: 9194
  • Reputacja: 170
  • Posiad. gat: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)x3
Odp: Ręce opadają
« Odpowiedź #31 dnia: 23.03.2011, 18:21:34 pm »
Może myślała o sprzedaży, albo nie myślała po prostu o niczym.
A teraz to jej się chyba głupio zrobiło....szkoda, że po niewczasie..:(

Stronka jak dla mnie OK. Zniknęło tylko zmultiplikowane zdjęcie w passe partout. Wczoraj wydaje mi się, że jeszcze było. W sumie to bez niego i tak lepiej stronka wygląda..:)
CHCESZ ODDAĆ LUB ADOPTOWAĆ ŻÓŁWIA KLIKNIJ TUTAJ

Offline Agnieszka

  • Żółw leśny (Geochelone carbonaria)
  • *
  • Wiadomości: 2569
  • Reputacja: 19
Odp: Ręce opadają
« Odpowiedź #32 dnia: 23.03.2011, 18:52:06 pm »
Ale szkoda gadziorka, trzymam kciuki z całych sił.
TUPTUŚ

Offline malwa

  • Pomocnik adopcyjny
  • Żółw leśny (Geochelone carbonaria)
  • *
  • Wiadomości: 2491
  • Reputacja: 69
Odp: Ręce opadają
« Odpowiedź #33 dnia: 23.03.2011, 18:57:12 pm »
Polowe zdiec mosialam wstawiac na nowo z pamieci, ale chyba w miare to jak narazie wyglada.

Co do kolesiowki to nie wiem czy jej cos napisac czy wogule nic sie nie odzywac...

Zolwik (Victor jak go jedza nazwala), dostal dzisiaj 2 kapiele, 2ml soku z pomidora i pol listka mleczu, wystawilam go na wybieg na godzinke a tak w szklarni sobie siedzial tu pare fotek...

Ciagle nie wiem co on ma z tymi oczkami szczegolnie z tym jednym co biale wystaje..,


 
 

Offline darkalexander

  • Żółw stepowy (Testudo horsfieldi)
  • *
  • Wiadomości: 2
  • Reputacja: 0
Odp: Ręce opadają
« Odpowiedź #34 dnia: 23.03.2011, 19:31:09 pm »
Jak dla mnie to już troszkę lepiej wygląda. Też trzymam kciuki! Uściśnij go ode mnie. ;)

Offline Spocco rocco

  • Żółw obrzeżony (Testudo marginata)
  • ***
  • Wiadomości: 143
  • Reputacja: 0
  • 2x testudo horsfieldi, żółw stepowy
Odp: Ręce opadają
« Odpowiedź #35 dnia: 23.03.2011, 19:42:17 pm »
Z tymi oczkami to już trzeba będzie do weterynarza. Czy on ma jeszcze jakieś schorzenia? Z twoich opisów wynika, że chyba, na szczęście, w tym garażu przeziębienia nie dostał. To białe to nie powiedziałbym, że to gałka oczna, bo z wierzchu widać, że żółwie mają czarne oczka no i sądzę, że gdyby to mu tak wystawało to by było raczej jakieś przekrwione. A co do samych oczu to nie słyszałem jeszcze o chorobie powodującej zanik oczu, podczas spalania z głodu własnej tkanki oczu chyba sobie tez nie strawił, więc pozostaje jeszcze wydłubanie albo jakieś świństwo, które powoduje, że ma oczka zamknięte. A ta pani jest dosyć odważna, skoro każe ci go uśpić bez wstydu za swoje czyny. No i ja bym jej powiedział, że to jest makabrycznie nieodpowiedzialna i że może kiedyś przez to właśnie sama sobie coś złego zrobi.
Pozdrawiam razem z moimi dwoma żółwikami stepowymi, Zuzią i Kapslem!

Offline inett1

  • Żółw stepowy (Testudo horsfieldi)
  • *
  • Wiadomości: 20
  • Reputacja: 0
Odp: Ręce opadają
« Odpowiedź #36 dnia: 23.03.2011, 20:56:49 pm »
O matko jedyna, strasznie ten żółwik wygląda. Szok. Proponuję tą babę wsadzić do piwnicy bez jedzenia. Jestem zbulwersowana. A nie da się na nią nasłać jakiegoś urzędu ochrony praw zwierząt?

Malwa, podaj link do swojej stronki.
Per aspera ad aspra

Offline semiramida

  • Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
  • ***
  • Wiadomości: 1922
  • Reputacja: 67
  • 1992-2012 stepówka Kubusia, od 2013 lampart Bączek
    • Dziennik o żółwicy stepowej
Odp: Ręce opadają
« Odpowiedź #37 dnia: 23.03.2011, 21:21:27 pm »
Potrzebuje waszej pomocy , ma ktos jekies zdiecia , info , co kolwiek wygladajacego podobnie do jego oczek...?

rety.. straszne. Aż serce boli :( szukałam czegokolwiek w necie, podobnych przypadków z oczkami, znalazłam taką stronę, może mają doświadczenie w takich przypadkach: http://www.tortoise-protection-group.org.uk/site/58.asp?thissection=27 

Chcesz adoptować lub oddać żółwia do adopcji? Zajrzyj tu --> ADOPCJE ŻÓŁWI NA FORUM

Offline malwa

  • Pomocnik adopcyjny
  • Żółw leśny (Geochelone carbonaria)
  • *
  • Wiadomości: 2491
  • Reputacja: 69
Odp: Ręce opadają
« Odpowiedź #38 dnia: 23.03.2011, 22:06:47 pm »
Wielkie dzieki zeczywiscie jest tam zdiecie tego stepka z zainfekowanym okiem po zimowaniu, ponoc z brudu i wilgoci , teraz tylko mosze znalesc jaki antybiotyk bo mam w domu jeszcze troszke GENTICIN 0.3% wczoraj mu lekko zakroplilam po kapieli ale dzisiaj juz nie dawalam bo nie chce z tym przesadzac.

Offline ankan

  • Pomocnik adopcyjny
  • Żółw pustynny (Geochelone sulcata)
  • ***
  • Wiadomości: 9194
  • Reputacja: 170
  • Posiad. gat: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)x3
Odp: Ręce opadają
« Odpowiedź #39 dnia: 23.03.2011, 22:36:48 pm »
Patrzyłam jeszcze w wątkach forumowych i podobne przypadki takiego "czegoś" białego na oku były u wodniaczków - właśnie z brudu i zbyt niskiej temp. To jakby taki wrzód.

http://forum.zolw.info/recenzje-sprzetu-i-akcesoriow/pomocy-oczko/

A tu całkiem dobry "zestaw" rożnych maści i kropli do leczenia oczu:
http://www.zolwie.net/index.php?option=com_content&view=article&id=269:opuchlizna-oczu&catid=5:choroby&Itemid=45
CHCESZ ODDAĆ LUB ADOPTOWAĆ ŻÓŁWIA KLIKNIJ TUTAJ

Offline Basia

  • Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
  • ***
  • Wiadomości: 1991
  • Reputacja: 37
Odp: Ręce opadają
« Odpowiedź #40 dnia: 24.03.2011, 08:35:32 am »
Malwa, skup się teraz na nawadnianiu. Krople Gentamycini są bardzo dobre, ale Tobrex jeszcze lepszy. Kupisz to w ludzkiej aptece.Ta baba powinna być oskarżona na policji o znęcanie się. I  powinna wpłacić ci pieniądze na rzecz leczenia.

Offline malwa

  • Pomocnik adopcyjny
  • Żółw leśny (Geochelone carbonaria)
  • *
  • Wiadomości: 2491
  • Reputacja: 69
Odp: Ręce opadają
« Odpowiedź #41 dnia: 24.03.2011, 08:46:50 am »
Narazie zakrople tym co mam , bo z tego co wiem te krople sa mocne i dobre bo leczylismy nimi blotniaka co przynioslam z pracy, w przyszlym tygodniu robie tacie urodzinowa nespodzianke wiec wpadne do apteki i pokupuje to co trzeba , wiec jesli macie jeszcze jakies pomysly co do medycyny z Polski to piszcie .

Basiu nawadniam go nie buj sie cos ty taka jakas newowa, na pewne zeczy nie mam wplywu, nie wstrzykne mu tej wody, soki mu robie i daje, kapie 2-3 razy dziennie i to po pol godziny sie moczy, teraz tylko czas pokaze a ja miedzy czsie zajme sie oczkami bo napewno go bola zreszta czytalam ze jesli slepy to i jesc nie bedzie chcial wiec trzeba i te slepka mu zaczac leczyc.

Co do baby to Garnek mnie namawia zeby jej dobrego maila napisac, wiec moze dzis tak zrobie...

Offline only4fun

  • Żółw grecki (Testudo hermanni)
  • **
  • Wiadomości: 90
  • Reputacja: 1
Odp: Ręce opadają
« Odpowiedź #42 dnia: 24.03.2011, 10:17:18 am »
Z tego co widzę to znasz dość dobrze angielski i pewnie szukałaś już na zagranicznych stronach. Tutaj i tutaj znalazłem kilka ciekawych rzeczy. Polecają stosowanie preparatów na bazie gentamycyny, neomycyny i chloramfenikolu. Zalecają również podawanie witaminy A, więc dobrze, że podajesz mu sok z marchwii. Nie jestem jakimś znawcą więc radziłbym szybką konsultację z dobrym weterynarzem przed rozpoczęciem leczenia antybiotykami.
« Ostatnia zmiana: 24.03.2011, 10:24:40 am wysłana przez only4fun »
Impossible is nothing

Offline evereen

  • Żółw obrzeżony (Testudo marginata)
  • ***
  • Wiadomości: 148
  • Reputacja: 7
Odp: Ręce opadają
« Odpowiedź #43 dnia: 24.03.2011, 10:42:10 am »
Gentamycyna 0,3% bardzo dobra (tu w Polsce jest ona stosowana do oczu dla psów i kotów). Ale ja nalezy zakraplac co 4 godziny, ma bardzo krotki czas dzialania - tu sie Malwa nie boj przedawkowac. No i proces leczenia u zolwi jest dlugotrwaly, dwa-trzy tygodnie. Tak wyleczone zostalo oko mojej zolwicy, miala powazna infekcje. Na polecenia weta zakraplalam 5 razy dziennie co 4 godz. Tak zostalo wyleczone tez zakazenie oka u ropuchy (inne leki nie pomagaly, tu oka niestety nie dalo sie juz uratowac). No i genamycyna msi byc swieza, po otwarciu ma miesiac waznosci. 
Mysle, ze tam gdzie jest ten bialy "ropien" (nie wiem co to moze byc) oka juz sie nie da uratowac. Ale to drugie ma duze szanse i jest nadzieja.
Leczenie tego zolwika bedzie na pewno dlugie, ale trzymamy wszyscy kciuki, zeby sie udalo. Najwazniejsze, zeby nie mial wewnetrznych zapalen.

Pozdr.


Offline malwa

  • Pomocnik adopcyjny
  • Żółw leśny (Geochelone carbonaria)
  • *
  • Wiadomości: 2491
  • Reputacja: 69
Odp: Ręce opadają
« Odpowiedź #44 dnia: 24.03.2011, 12:40:40 pm »
Dzieki wielkie wszystkim za pomoc.

Co do oczu to mi sie wydaje ze tego drugiego tez nie ma  :'( , jak sobie tylko pomysle ze miala szanse mi go oddac pare miesiecy temu gdzie zolwik dopiero odmawial jedzenia to mnie krew zalewa.

Dalam mu startej marchewki z wiekszascia soku, troche sie przy tym nameczylam ale przelknal, oczka zakroplilam, i znowu lezy sobie w szklarni. Biedny Garnek nie wiem jak sie z tym wszystkim tu upora jak mnie nie bedzie ,bede mosiala wstawic jakis pojemnik zeby tego zolwika codziennie mogl wstawiac do wody ale z sokami bedzie ciezko, dobrze ze lce tylko na pare dni, bo chyba bym mosiala zrezygnowac z wylotu , a to by byla masakra bo w domu juz nie bylam ponad rok  :'( .