Aktualności: Witamy na forum o żółwiach lądowych! forum.zolw.info

  • 29.04.2024, 06:32:25 am

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji

Autor Wątek: Ręce opadają  (Przeczytany 35584 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline malwa

  • Pomocnik adopcyjny
  • Żółw leśny (Geochelone carbonaria)
  • *
  • Wiadomości: 2491
  • Reputacja: 69
Ręce opadają
« dnia: 22.03.2011, 19:09:16 pm »
Dzisiaj walnelam motocyklem 200km w jedna i 200 km w druga, po zolwia bez oczu, miesni i zycia w sobie. Jestem tak wsciekla bo kolesiowka (nazwalam ja gruba malpa) pisala do mnie przed swietami ze jej zolw nie je i ze chce mi go oddac , ale jak juz mialam go odbierac to sluchl po niej zaginal, ostatnio dostalam maila czy go nie wezme wiec ja oczywiscie przekonana ze zolwiem jest kiepsko ze Tak wezme go, ale czegos takiego sie nie spodziewalam, nawet nie wiem jak go leczyc , czy wogule da rade czy lepiej go do zmrazalnika wlozyc . Zolw smierdzial strasznie poopklejany jakims smiedzadzyc , rozkladajacym sie juz zarciem z kupami, zero miesni , chudy, z jednego oka wylazi jakis bialy twardawy glut , drugie cale zalepione, po umyciu to nie wiem czy to biale to galka oka czy wiecej tej bialej mazii. Garnek wsciekly ze jestem za drobra dla ludzi, ze trzeba bylo babie na parkingu kopa zasadzic , ale nie moglam bo byla w ciazy z 3 dzieckiem , dlatego tez zolwik w garazu zima wyladowal, a nie chciala mi go oddac bo 6 lat go ma  i jej bylo szkoda, wolala go krowa glodzic, nawet mowila ze od swiat do garazu nie zagladala tylko maz bo one bala sie o ciaze.

Kurcze nie wiem co z nim zrobic , dalam mu cos na pasozyty, vitaminy, sok z pomidora i te resztki oczu zakroplilam , wsunelam do pyszczka maly kawaleczek mlecza a teraz lezy w szklarni ,bo nie ma mowy ze go do domu przyniose w takim stanie, zreszta w szklarni bedzie mial cisze i tyle slonca ile tylko dusza zapragnie, jesli przezyje do jutra to cud.




Offline neo

  • Żółw promienisty (Geochelone radiata)
  • **
  • Wiadomości: 561
  • Reputacja: 15
  • Posiadany gatunek Stigmochelys pardalis
Odp: Ręce opadają
« Odpowiedź #1 dnia: 22.03.2011, 19:14:41 pm »
ja pierdziele ! normalny wrak z żółwia
takiej osobie odebrałbym prawa do opieki nad zwierzętami zresztą nad dziećmi też
In The Lap Of The Queen

Offline Viktoria

  • Moderator
  • Żółw żabuti (Geochelone denticulata)
  • *
  • Wiadomości: 5021
  • Reputacja: 70
Odp: Ręce opadają
« Odpowiedź #2 dnia: 22.03.2011, 19:17:10 pm »
Nie wierzę... Jaki chudy... i pewnie odwodniony, tak mu skóra się marszczy... a te oczy...

Offline Ines

  • Żółw egipski (Testudo kleinmanni)
  • *
  • Wiadomości: 366
  • Reputacja: 2
Odp: Ręce opadają
« Odpowiedź #3 dnia: 22.03.2011, 19:21:52 pm »
Kurcze, spać nie będę mogła ... :( trzymam za niego kciuki ...

Offline malwa

  • Pomocnik adopcyjny
  • Żółw leśny (Geochelone carbonaria)
  • *
  • Wiadomości: 2491
  • Reputacja: 69
Odp: Ręce opadają
« Odpowiedź #4 dnia: 22.03.2011, 19:31:30 pm »
No ja chce zalozyc nowy watek na stronce, pt. za puzno zaadoptowane, albo cos w tym stylu i wstawiac fotki, tych biedakow, to drugi tak ciezki przypadek w tym roku . I cale mnostwo pogryzionych przez psy albo fretki...  >:D

Offline Radis

  • Żółw obrzeżony (Testudo marginata)
  • ***
  • Wiadomości: 225
  • Reputacja: 4
  • Żółw Stepowy "Franklin"
Odp: Ręce opadają
« Odpowiedź #5 dnia: 22.03.2011, 19:35:21 pm »
Mi to brakuje słów na to jak niektóży traktują żółwie, poprostu masakra. :'(
Cześć jestem Radek !! :-)
http://radis.posadzdrzewo.pl pomóż przyrodzie

Offline malwa

  • Pomocnik adopcyjny
  • Żółw leśny (Geochelone carbonaria)
  • *
  • Wiadomości: 2491
  • Reputacja: 69
Odp: Ręce opadają
« Odpowiedź #6 dnia: 22.03.2011, 19:40:05 pm »
Potrzebuje waszej pomocy , ma ktos jekies zdiecia , info , co kolwiek wygladajacego podobnie do jego oczek...?

I czy ktos z was wyleczyl zolwia z takiej niedowagi, szczerze mysle ze to juz anoreksja , szczegulnie ze to co dopiero sezon po zimowaniu wiec tym bardziej jestem wsciekla bo gdybym go wowczas dostala napewno mial by wieksze szanse a tak to tylko patrzec na sierotke . Kapalam go 4 razy taki byl poopklejany i smierdzacy, napil sie przy okazji. Zaniosla bym go jutro do veta ale po tym jak wstrzyknal obrzezonemu za duza dawke boje sie , bo zolwik juz troszeczke zaczal lapac zycia a tu "pach" po zastrzyku pare godzin i martwy.

Offline Viktoria

  • Moderator
  • Żółw żabuti (Geochelone denticulata)
  • *
  • Wiadomości: 5021
  • Reputacja: 70
Odp: Ręce opadają
« Odpowiedź #7 dnia: 22.03.2011, 19:54:36 pm »
A nie jest to ropa? Ja miałam podobny przypadek, ale zdjęć nie posiadam. Jak to jest taka biała gałka oczna, to nie mam pojęcia, ale jak ropa, to może być pozostałość po pękniętym wrzodzie.
« Ostatnia zmiana: 22.03.2011, 19:56:08 pm wysłana przez Viktoria »

Offline malwa

  • Pomocnik adopcyjny
  • Żółw leśny (Geochelone carbonaria)
  • *
  • Wiadomości: 2491
  • Reputacja: 69
Odp: Ręce opadają
« Odpowiedź #8 dnia: 22.03.2011, 20:04:58 pm »
Tez myslalam ze to tylko ropa ale po przemyciu oczu tam  nie widac, w pyszczku jest caly bialy, nawet jezyk .

Offline ankan

  • Pomocnik adopcyjny
  • Żółw pustynny (Geochelone sulcata)
  • ***
  • Wiadomości: 9194
  • Reputacja: 170
  • Posiad. gat: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)x3
Odp: Ręce opadają
« Odpowiedź #9 dnia: 22.03.2011, 20:11:06 pm »
To może grzybicę złapał - od leżenia w tym zimnym i wilgotnym garażu...:( Złazi ten osad? Jeśli to by było to to można użyć to wypędzlowania nystatyny.

Nigdy czegoś takiego nie widziałam. Tu by się chyba przydało kroplówkę podłączyć z glukozą, witaminami i jest taki preparat - chyba się to Dufalite nazywało - podawany właśnie w przypadkach skrajnego wychudzenia, kiedy gad jest w zasadzie nieprzytomny i prawie że narządy mu nie pracują. Jeszcze poszukam - bo kiedyś widziałam w opisach chorób na zolwie.net

Koszmarny babsztyl....:(( Tylko wziąść kija, lać i patrzeć czy równo spuchła....
CHCESZ ODDAĆ LUB ADOPTOWAĆ ŻÓŁWIA KLIKNIJ TUTAJ

Offline Spocco rocco

  • Żółw obrzeżony (Testudo marginata)
  • ***
  • Wiadomości: 143
  • Reputacja: 0
  • 2x testudo horsfieldi, żółw stepowy
Odp: Ręce opadają
« Odpowiedź #10 dnia: 22.03.2011, 20:20:39 pm »
Biegnij do jakiegoś weterynarza, ten żółw wymaga niesamowitej terapii. Lepiej zaryzykować z tym zastrzykiem, bo mi się wydaje, że ten żółw prędzej zdechnie "od tak" niż od tego zastrzyku. Uświadom w jakiś sposób tej szanownej pani, co zrobiła. Wyślij może jej adres tego wątku. Powinna przynajmniej poczuć wstyd dla własnego dobra, bo może jeszcze dziecko kiedyś wsadzi do garażu i wejdzie po nie po trzech miesiącach. Trzymam kciuki za tego żółwia. Powinien dostać odszkodowanie za cierpienia w postaci słoneczka i dobrych warunków. Żal mi tego żółwia. Jeśli nie podołasz, to mogę nawet ja spróbować się nim zaopiekować, bo bardzo bym chciał, żeby był choć trochę szczęśliwy. Wspieram Was!
Pozdrawiam razem z moimi dwoma żółwikami stepowymi, Zuzią i Kapslem!

Offline Viktoria

  • Moderator
  • Żółw żabuti (Geochelone denticulata)
  • *
  • Wiadomości: 5021
  • Reputacja: 70
Odp: Ręce opadają
« Odpowiedź #11 dnia: 22.03.2011, 20:24:02 pm »
Malwa zapewne podoła na tyle na ile jest to możliwe, a wysłanie linka do tego wątku niewiele da ponieważ ta pani najprawdopodobniej polskiego nie zrozumie ;)

Offline ankan

  • Pomocnik adopcyjny
  • Żółw pustynny (Geochelone sulcata)
  • ***
  • Wiadomości: 9194
  • Reputacja: 170
  • Posiad. gat: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)x3
Odp: Ręce opadają
« Odpowiedź #12 dnia: 22.03.2011, 20:27:37 pm »
Ten preparat to: duphalyte
http://www.scanvet.pl/test/products/product/product_id/36

Podawany w kroplówce
CHCESZ ODDAĆ LUB ADOPTOWAĆ ŻÓŁWIA KLIKNIJ TUTAJ

Offline darkalexander

  • Żółw stepowy (Testudo horsfieldi)
  • *
  • Wiadomości: 2
  • Reputacja: 0
Odp: Ręce opadają
« Odpowiedź #13 dnia: 22.03.2011, 20:38:46 pm »
Nie wiem co poradzić, bo na żółwiach się nie znam , ale na pocieszenie powiem , że chętnie bym babce dowalił. Szkoda żółwia....  :'(

Offline malwa

  • Pomocnik adopcyjny
  • Żółw leśny (Geochelone carbonaria)
  • *
  • Wiadomości: 2491
  • Reputacja: 69
Odp: Ręce opadają
« Odpowiedź #14 dnia: 22.03.2011, 20:53:00 pm »
Dzieki wielkie Ankan zobacze czy przezyje do jutra i moze uda mi sie skataktowac z moim vetem .Wydrukuje to co zapodalas i mu zawioze bo kroplowke i vitaminy to zawsze im podaje.
Chole...a jeszcze jak pedzilam do domu to chyba mi zdiecie plojdy szczelily,teraz jeszcze mam problem bo wszystko powyzej 160km/h idzie do sadu, wiec jesli mi szczelili mam przekichane i to dosc sporo,bo albo prawko mogli by mi zabrac albo w najgorszym wypadku z 2-3 miesiece do odrobienia, ale mam dzien...

No nic pogrzebie po forach i stronkach moze jeszcze na cos sie natkne, bylam przed chwilka w szklarni to przeszedl z 3 kroczki i lezy przy kamieniu, tak mi go szkoda...