No to mój żółw łapie powietrze dziobem zazwyczaj z dwa razy po podniesieniu go, tak to ok. Je, a raczej wcina, że miło patrzeć, z chodzeniem też nie najgorzej; robi rundki wokół terrarium.
Z tym wyciekiem to jest tak, że nie miał go, póki mu tam jakiejś skórki z nosa nie zdarli. Teraz normalnie też nie zauważyłam, ale u weterynarza, jak mu gwałtowanie wciskał główkę do skorupy, to się pojawiały.
Co do wilgotności to dzisiaj postaram się załatwić sprawę i mu spryskać terrarium + na noc tą mokrą szmatkę.
Mam trochę piasku, który jest zmieszany z ziemią i gliną. Ziemia taka zwykła do roślin, glina z podwórka, a piasek kupiony w zoologicznym, jakiś taki dla gadów.
Olejek zakupię. Jeśli chodzi o krople do nosa, to zapytam się za dwa tygodnie weterynarza, bo wtedy idziemy na kontrolę.
Teraz się trochę zmieszałam, bo tak naprawdę podawanie antybiotyku na zapalenie płuc, jeśli go nie ma, pogorszy jego stan. A jeszcze tyle stresu przy tym jest, bo trzeba mu to do pyszczka wlać, którego przecież nie otwiera z przyjemnością...