Zraszam mu cały czas, wodę też wymieniam, jak nabrudzi, więc zobaczymy, może to coś pomoże. Te inhalacje też będę robić.
Problem właśnie w tym, że w Łodzi raczej już nikt się na gadach nie zna...
Mam go od października. Oczy cały czas tak samo, ale ja po prostu jako laik nie myślałam, że to coś poważnego, więc tak sobie żył.
Urósł, bo się już ledwo pod tą swoją przeszkodą mieści.
Daję 11 kropel na 1l wody. Od weta dostałam dawkę w jednostkach, ale po przeliczeniu wyszło tak.