Nic mi nie bylo wiadomo,ze mial problemy z nerkami.Dzis rozmawialam z dr i okazalo sie,ze poprzednie wyniki byly w miare dobre,aczkolwiek widac bylo,ze cos z nerkami sie dzieje.Jednak przy kapielach i prawidlowej diecienie bylo potrzeba lekow.Nikt nie przypuszczal,ze problem sie tak naostrzy.No nic,najwazniejszeze Julek jest pod fachowa opieka.Jak wroci do domu to zaraz zaczne kapiele w ziolach.Zastanawiam sie tylko,czy mogl zjesc cos pryskango.Moze ze dwa razy kupilam cykorie czy rukole,ale chyba nie.ma to az takiego znaczenia.Gdybym go karmila wciaz marketowym,a on pieknie suszki wcinal.