Czołem
Trochę wstrząsające, co piszecie o tym człowieku i wstrząsający jest Wasz, przepraszam, ignorancki, neoficki, a przede wszystkim niebezpieczny i groźny radykalizm. Ale takie jest prawo gawiedzi, wzajemnie podłechtującej i dopieszczającej się w swej ignorancji. Jest to znakomity hodowca, mieszanie gatunków (np. marginat i greckich) jest jak najbardziej możliwe i praktykowane przez specjalistów, którym ani ja, ani nikt z Was do pięt nie dorasta (i - patrząc po formie Waszych wypowiedzi - nie dorośnie). Spryskiwanie latem wybiegu ze szlauchu jest zabiegiem uwielbianym przez wiele gatunków, przez większość Testudo też. Dziewczynka na żółwiu mogła być wymogiem dziennikarzyn (wpisywałoby się w poziom samego tekstu, wyłączając wypowiedzi Jończego), a nie pospolitą praktyką u tego hodowcy. Mniejsza zresztą o to.
Jak łatwo gawiedzi zmieszać znakomitego specjalistę z błotem. Jak łatwo, jakie to w Polsce pospolite i jakie przerażające, jakie wstrętne. Nie widzę nawet sensu podejmowania dyskusji z takimi poglądami, choć KAŻDĄ z w/w opinii mógłbym z łatwością obalić. Ale tu nie o fakty chodzi, tylko o nagonkę i wzajemne nakręcanie się w nagonce. Jak jakiś psi jazgot w schronisku. Zwielokrotniony ryk tępej krwiożerczej nienawiści.
Za obrażenie dyskutantów jestem do dyspozycji Moderatorów (ale nie do dyspozycji ujadających szczeniaków) i poddam się pokornie wszelkim stosownym sankcjom. Głęboko ignoranckie, niesprawiedliwe i obraźliwe są Wasze opinie (przepraszam, że generalizuję, ale wypowiedzi wyważonych było tak niewiele, że pozwalam sobie na to uogólnienie - tak jak i Wy sobie na uogólnienia pozwalacie) i moja reakcja w obronie Romualda Jończego jest i tak reakcją bardzo głęboko stonowaną.
I jeszcze coś - hodowcy, jakich jest w tym kraju kilku, nie są Towarzystwem Wzajemnej Adoracji. Moje stosunki z p.Jończym, jak i z innymi hodowcami z prawdziwego zdarzenia, są chłodne - albo i żadne. Ale wzajemnie bardzo się cenimy (trach mnie na czarną listę w takim razie!). Dlatego z góry uprzedzam, że opinię, jakobym bronił go, bo mam w tym taki czy inny interes, uznam za śmieszną. Wybiegi Jończego w tym czy innym przypadku mogą być za małe, ale dodam, że on ma osobny klimatyzowany budynek (BUDYNEK) dla swoich żółwi. Ale po co ja o tym piszę - Wy wiecie lepiej. Bo to Wy jesteście krajowymi specjalistami, nie ja, z moim 27-letnim doświadczeniem (i porządną garścią cenionych publikacji w Polsce i za granicą), ani Jończy z chyba równie długim, ani nikt inny z ludzi, których ja lub on szanuje i ceni.
W dalszej dyskusji udziału brać nie będę, możecie być więc spokojni o Wasze "poglądy".
Nadstawiając kark pod Wasze cuchnące wymiociny pozdrawiam (i proszę, aby obrażeni nie czuli się ci, których tu znam, cenię i lubię)
Grzegorz Rafałowski