Jak w aucie to bierzesz pudełko plastikowe, kładziesz tam warstwę ziemi, dajesz jakąś kryjówkę z kartonu i przypinasz pasami na tylnym siedzeniu. Trzeba tylko na klimę w aucie uważać i otwieranie okien, coby żółwia nie przeziębić. Utrudniony jest również transport zimą - bo wtedy trzeba żółwia zapakować lepiej i dać termofory.
Co do transportu lotniczego to trzeba sprawdzić, czy można zabierać zwierzęta na pokład. Jeśli tak, to żółwia można by przewieźć jako bagaż podręczny, również w pudełku, mniejszym z płytszą niż do auta warstwą ziemi. Ewent. zamiast ziemi można dać korę jodłową albo drewniany żwirek dla kotów.