Dostałam wielkiego grubosza ( ledwo do domu dotachałam
ale mój maluch jednak stwierdził że nie ma zamiaru tego jeść
Tak więc mogę komuś oddać w zamian za inną roślinkę, nie udało mi się zdobyć żyworódki jeszcze ale cokolwiek jadalnego było by super. Tylko ten ktoś będzie musiał się po niego do mnie wybrać - jest dla mnie ciężki ten kwiatek, a jako iż nie mogę dźwigach bop mam problemy z kręgosłupem nie jestem w stanie go nigdzie dotransportować
Ktoś ma ochotę? Dodam że na pewno nie był nawożony, jest z domowej hodowli więc i nie pryskany