W zasadzie jedno jajo. Miały być dwa ale dziś nie przyglądałam się zbytnio i nie widziałam czy drugie się już pojawiło. No więc... dwa dni temu wychodzę wieczorem podlać rośliny na balkonie a tu niespodzianka...
Bezładna kupka patyków w rogu balkonu na starych reklamówkach, które miałam już dawno wyrzucić ale ciągle zapominam a w kupce... jajo...
Kiedy otwarłam drzwi uciekła wypłoszona samica, ale podlałam rośliny i wycofałam się i wróciła za kilka minut do jaja. Mimo niezadowolenia pozostałych domowników udało mi się przekonać aby gniazdo zostało i tak od dwóch dni sobie czasem obserwuję co się dzieje. Samiec i samica regularnie się wymieniają w odsiadce. Samica zawsze przylatuje wieczorem i siedzi w nocy a samiec z reguły od rana. Raz nawet biedak siedział cały dzień. Widziałam też jak raz obracał jajo dziobem
Na ogół non stop wysiadują ale raz samica sobie gdzieś samoistnie poleciała na dłużej. Ogólnie mam wrażenie że samiec jest bardziej troskliwy i pracowity w tym wszystkim
Taka prawda...
Na razie na szczęście nie brudzą, tylko siedzą w miejscu spokojnie, czasem tylko zaglądając na mnie badawczo jak spoglądam na nie spomiędzy żaluzji. Samica jest bardziej płochliwa i trzeba uważać bo jeden gwałtowniejszy ruch i ucieka. Samiec jest dość ociężały i znacznie mniej bojaźliwy...
Dam Wam znać jak się pojawi drugie jajo (ponoć gołębie składają zwykle po dwa)... no i oczywiście czekam na pisklaki
Oto fotki:
Gniazdko na tych nieszczęsnych reklamówkach (teraz choćbym chciała to ich przez 2 miesiące nie wyrzucę):
Samiec wysiaduje:
Samica wysiaduje: